Patrolek pojechał do domu! U siebie...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 02, 2008 14:08

Zdaję sobie sprawę, że Patrolek dużo przeszedł, pomimo tego że jest młodym kotkiem. Myślę jednak że jeżeli wyprowadze go na podwórko co jakiś czas i tam z nim będę albo zabiorę go na działkę gdy na niej będę to będzie szczęśliwszy tym bardziej, że on zna smak świeżego powietrza i wie jak pachnie trawa. Koty, które są od maleńkiego trzymane tylko w domu, nie chcą poznawać nowego, wychodzić w szelkach na spacer a Patrolek miałby możliwość pochodzić sobie po niedużym podwórku, wskoczyć sobie na 2 drzewa, co na pewno by mu się spodobało (o ile stan jego nóg na to pozwoli). A potem oczywiście do ciepłego domku :) JA nie mam niewadomo jak dużego ogrodu, to naprawde małe podwóreczko, na którym cały czas można mieć kota na oku.
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Wto wrz 02, 2008 14:57

Nie będę wchodziła w dywagacje, czy kot wychodzący jest 'szczęśliwszy' czy nie. Wyraziłam swoje zdanie i raczej go nie zmienię.
Przykład Patrola wskazuje, że kot wychodzący akurat w tej indywidualnej sytuacji nie oznacza, że kot będzie szczęśliwy...

To, że osobiście nie widzę sensu w wypuszczaniu, jeszcze nie zamyka bram do nowego świata Patrola i myszy_87. Zwłaszcza, że czuły dom jest o wiele lepszy niż malutka klatka w szpitaliku kliniki. :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto wrz 02, 2008 15:09

A teraz widok, który mnie dziś rozmaślił! Patrolek bardzo dzielnie staje na nóżki i próbuje chodzić (chętnie by nasza kochana cwaniula z klatki wyszedł :twisted: ), zupełnie tak, jakby usztywnienia mu nie przeszkadzały.

Chcecie się troszkę rozmaślić? :wink: Proszę:
Obrazek Obrazek

No i znów była sesja miziankowa. Rany, jak on uwielbia pieszczoty! :D

Więcej informacji będę miała po 10 września, kiedy będzie pani doktor zajmująca się Patrolkiem i kotkami ze szpitalika. Wtedy też będzie wiadomo, kiedy będzie miał wyjęte śrubki itp.
Wiem na pewno, że po zdjęciu nie będzie już potrzeby antybiotyku. Ponadto będzie chodził całkiem sprawnie, bo nie ma żadnych urazów nerwów itp. Na początku będzie ciężko, bo mięśnie przestały przez ten czas leczenia pracować i po zdjęciu usztywnienia przez jakiś czas Patrol będzie te mięśnie odbudowywał. Poinformowano mnie też, że nie będzie to wymagać jakiejś szczególnej opieki czy rehabilitacji, czyli Patrolek odzyska siłę mięśni po prostu sobie chodząc. No i będzie całkiem całkiem sprawny. :ok: :ok: :ok: :ok:

Co do jedzenia - w szpitaliku dostaje suche. Szczerze mówiąc nie wiem, jakie :oops: ale jak będziemy go stamtąd zabierać to - mam nadzieję - dostaniemy więcej informacji nt. diety i np. dotychczasowych badań krwi, ogólnego stanu itd.

A na koniec nieustające pytanie: jest ktoś chętny na domek tymczasowy dla Patrolka :?:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto wrz 02, 2008 15:39

joshua_ada pisze:

Więcej informacji będę miała po 10 września, kiedy będzie pani doktor zajmująca się Patrolkiem i kotkami ze szpitalika. Wtedy też będzie wiadomo, kiedy będzie miał wyjęte śrubki itp.

Ja do Patrola oczywiście będę zaglądać nadal (od dwóch dni jestem pod Krakowem, dziś wieczorem późnym wracam). Zapytam jeszcze dr Marzenkę - ona też w sprawach szpitalika jest dobra. Chyba będzie w czwartek.
Marcelibu
 

Post » Wto wrz 02, 2008 17:50

joshua_ada, a z przednimi łapkami wszystko jest w porządku? Na tym drugim zdjęciu wygląda, jakby miał jakąś ranę. Czy to tylko sierść się tak dziwnie ułożyłą? Powiedz mi, on do każdego się tak łasi? w sensie że i do weterynarzy i do osób, które go odwiedzają. Ja uwielbiam typowo miziaste koty :P

Czy naprawdę nie dałoby się u kogoś umieścić Patrolka w DT do zdjęcia tych śrub? Bardzo proszę, ja go wezmę 15 września lub jeśli śruby będą później zdjęte to od razu po zdjęciu.
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Wto wrz 02, 2008 19:43

mysza_87 pisze:joshua_ada, a z przednimi łapkami wszystko jest w porządku?

Tak, w porządku, skutek podgolenia futerka - Patrol był pod wenflonem długi czas.

mysza_87 pisze:Powiedz mi, on do każdego się tak łasi? w sensie że i do weterynarzy i do osób, które go odwiedzają.

Na moje oko - do każdego. Do mnie, do każdego lekarza, który przy mnie był, techniczki, no i na pewno do Marcelibu też. :wink:
Typowo miziasty kot. :1luvu:
Dlatego nie ma wg mnie opcji, że kiedyś był dzikusem. Musiał mieć dom.

mysza_87 pisze:Czy naprawdę nie dałoby się u kogoś umieścić Patrolka w DT do zdjęcia tych śrub? Bardzo proszę.

Popieram.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto wrz 02, 2008 20:06

joshua_ada pisze:
mysza_87 pisze:Powiedz mi, on do każdego się tak łasi? w sensie że i do weterynarzy i do osób, które go odwiedzają.

Na moje oko - do każdego. Do mnie, do każdego lekarza, który przy mnie był, techniczki, no i na pewno do Marcelibu też. :wink:
Typowo miziasty kot. :1luvu:


Jak tak piszesz, to po prostu nie mogę się go już doczekać :1luvu:
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Śro wrz 03, 2008 6:37

Za Patrolka :ok: :ok: :ok: :ok:

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Śro wrz 03, 2008 9:25

kropkaXL pisze:Za Patrolka :ok: :ok: :ok: :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro wrz 03, 2008 9:57

mysza_87 pisze:Zdaję sobie sprawę, że Patrolek dużo przeszedł, pomimo tego że jest młodym kotkiem. Myślę jednak że jeżeli wyprowadze go na podwórko co jakiś czas i tam z nim będę albo zabiorę go na działkę gdy na niej będę to będzie szczęśliwszy tym bardziej, że on zna smak świeżego powietrza i wie jak pachnie trawa. Koty, które są od maleńkiego trzymane tylko w domu, nie chcą poznawać nowego, wychodzić w szelkach na spacer a Patrolek miałby możliwość pochodzić sobie po niedużym podwórku, wskoczyć sobie na 2 drzewa, co na pewno by mu się spodobało (o ile stan jego nóg na to pozwoli). A potem oczywiście do ciepłego domku :) JA nie mam niewadomo jak dużego ogrodu, to naprawde małe podwóreczko, na którym cały czas można mieć kota na oku.

mysza_87 - mam do Ciebie pytanie: może byłaby możliwość, żeby uspokoić nas wszystkie, które boimy się trochę kiedy kot wychodzi, bo widziałyśmy nie raz ofiary takich wycieczek? Tzn. chodzi mi o wychodzenie z Patrolem na podwórko lub działkę w szelkach i na smyczy. Bo i tak piszesz, że chcesz wychodzić razem z nim w tym czasie, a trzymanie go w szelkach i na smyczy z jednej strony pozwoli kotu na zwiedzanie świata (pod warunkiem, że będzie miał na to ochotę, bo znam koty, które kiedyś były bezdomne, a teraz za próg mieszkania nie wychodzą), a z drugiej - da Ci kontrolę nad tym, co Patrol robi i gdzie się udaje.
Wiesz - martwi mnie trochę ta działka, o której piszesz, bo jeśli to daleko od domu - to on się tam zwyczajnie może oddalić... i co? 8O A jak nie wróci przez dłuższy czas? Pobiegnie za kotką, albo trafi na swojej drodze na kogoś, kto nie lubi zwierząt... :?
Podwórko przy domu podwórkiem, ale koty mają to do siebie, że każde ogrodzenie są w stanie sforsować, a poza Twoim podwórkiem czyha na niego wiele niebezpieczeństw, od samochodów począwszy, poprzez psy, na złych ludziach kończąc.
Dlatego mam nadzieję, że opcja szelek i smyczki wchodzi w grę i przy okazji inwestowania w transporter kupisz też tę "bezpieczną wolność" dla swojego pupila :ok:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Śro wrz 03, 2008 14:29

tufcio pisze:
mysza_87 pisze:Zdaję sobie sprawę, że Patrolek dużo przeszedł, pomimo tego że jest młodym kotkiem. Myślę jednak że jeżeli wyprowadze go na podwórko co jakiś czas i tam z nim będę albo zabiorę go na działkę gdy na niej będę to będzie szczęśliwszy tym bardziej, że on zna smak świeżego powietrza i wie jak pachnie trawa. Koty, które są od maleńkiego trzymane tylko w domu, nie chcą poznawać nowego, wychodzić w szelkach na spacer a Patrolek miałby możliwość pochodzić sobie po niedużym podwórku, wskoczyć sobie na 2 drzewa, co na pewno by mu się spodobało (o ile stan jego nóg na to pozwoli). A potem oczywiście do ciepłego domku :) JA nie mam niewadomo jak dużego ogrodu, to naprawde małe podwóreczko, na którym cały czas można mieć kota na oku.

mysza_87 - mam do Ciebie pytanie: może byłaby możliwość, żeby uspokoić nas wszystkie, które boimy się trochę kiedy kot wychodzi, bo widziałyśmy nie raz ofiary takich wycieczek? Tzn. chodzi mi o wychodzenie z Patrolem na podwórko lub działkę w szelkach i na smyczy. Bo i tak piszesz, że chcesz wychodzić razem z nim w tym czasie, a trzymanie go w szelkach i na smyczy z jednej strony pozwoli kotu na zwiedzanie świata (pod warunkiem, że będzie miał na to ochotę, bo znam koty, które kiedyś były bezdomne, a teraz za próg mieszkania nie wychodzą), a z drugiej - da Ci kontrolę nad tym, co Patrol robi i gdzie się udaje.
Wiesz - martwi mnie trochę ta działka, o której piszesz, bo jeśli to daleko od domu - to on się tam zwyczajnie może oddalić... i co? 8O A jak nie wróci przez dłuższy czas? Pobiegnie za kotką, albo trafi na swojej drodze na kogoś, kto nie lubi zwierząt... :?
Podwórko przy domu podwórkiem, ale koty mają to do siebie, że każde ogrodzenie są w stanie sforsować, a poza Twoim podwórkiem czyha na niego wiele niebezpieczeństw, od samochodów począwszy, poprzez psy, na złych ludziach kończąc.
Dlatego mam nadzieję, że opcja szelek i smyczki wchodzi w grę i przy okazji inwestowania w transporter kupisz też tę "bezpieczną wolność" dla swojego pupila :ok:


Działka jest owszem ok 1 km od mojego domu, ale ja nie zamierzam Patrolka tam w żadnym wypadku wywozić i zostawiać samego! tylko jeżeli ja tam jadę sobie pod drzewkiem poleżeć na trawce czy na kocyku to czemu mam go zostawiać w piękną pogodę zamkniętego w domu ?
Nad szelkami i smyczą się zastanawiałam i będzie to na pewno dobry pomysł.

Zresztą jeżeli jest tu na forum ktoś z okolic Pabianic/Łodzi to zapraszam do siebie na przedwstępną rozmowę adopcyjną. Jestem pewna, że rozwiałaby wszelkie wątpliwości. Działkę o której była mowa tez można bezproblemowo zobaczyć. Ona owszem ma dużą powierzchnię, ale mnóstwo ogrodzonego siatką otwartego terenu, na który żadne psy zzewnątrz działki nie mają szans się dostać.
Domyślam się, ze i tak takie spotkanie musiałoby nastąpić, a im szybciej by ono się odbyło, tym szybciej wasze wszelkie wątpliwości by zniknęły. Od dziś codziennie do 11 września jestem w domu,a kwestia godziny jest z mojej strony całkowicie otwartą.
Obrazek Obrazek

mysza_87

 
Posty: 85
Od: Sob sie 09, 2008 8:26
Lokalizacja: Pabianice k. Łodzi

Post » Śro wrz 03, 2008 14:39

Za udane spotkania!!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 03, 2008 16:11

Widzę, że tu dyskusja wrze - ja tylko chciałam napisać, że smycz i szelki mogą się sprawdzić - ja tak wychodzę ze swoimi kotami, to się sprawdza!
Na początku nie byłam pewna, bo koty przez jakiś czas się przyzwyczajały.
Ale teraz oba moje koty to uwielbiają!
Nemo ciągnie mnie do drzwi, wychodzi na klatkę schodową i ogląda się, czy idę za nim.
Na widok szelek i smyczy biegnie do drzwi!
Ja mam zwykłą smycz, ale zastanawiam się nad rozciąganą linką, jaką ma koleżanka.
Nasze spacery spotykają się z sympatycznym przyjęciem na osiedlu.
I wszyscy są zadowoleni.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro wrz 03, 2008 16:13

Się nie dziwię!! :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 03, 2008 21:57

mysza_87, nie gniewaj się, z mej strony nie ma złych intencji.

Ja po prostu znam swoje okolice i w życiu bym swych kotów nie wypuściła! Po prostu nie jestem w stanie zagwarantować im bezpieczeństwa.

Nie znam Twojej okolicy, więc jak mam stwierdzić bezpieczeństwo Patrolka? Ja po prostu ufam, że zakochując się w nim, zrobisz wszystko by był szczęśliwy i nie miał już niemiłych przygód.
Tak jak napisałam, najkrócej jak mogę - nie popieram wychodzenia kotów domowych, ale nie zamykam drogi Patrokowi do Ciebie! :ok:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 80 gości