Drogie Czarownice! Może wyskoczę jak Filip z konopii ale
mam pomysł! Pomysł na to, skąd można (wydaje mi się, że bezboleśnie) zorganizować pieniądze na potrzebujące koty. Natchnęło mnie dzisiaj przy obiedzie, ponieważ oglądałam... teleturniej telewizyjny ,,Familiada". Coraz częściej w programie występują nie rodziny, ale ludzie złączeni swoim hobby, czy wykonywanym zawodem. A my, kociarze, to taka jakby rodzina, prawda?
Jak sądzicie, czy można by było wystartować? Chyba tylko pięć osób potrzeba. A wygrać można jednorazowo przeszło tysiąc złotych.