NIEKOCHANE VI-impreza była super..zapraszamy do VII części:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 25, 2008 7:19

:(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 10:22

:(
Lotta albo jeszcze dzis , albo jutro rano wraca do schroniska
:(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 10:30

Mała1 pisze::(
Lotta albo jeszcze dzis , albo jutro rano wraca do schroniska
:(

Ja nie wiem powariowali Ci ludzie , czy jak?????


265-Lotta, schronisko opusciła 7.02.2008 po miesięcznym pobyciu w klatce
Obrazek
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt kwi 25, 2008 10:41

czemu Lotta wraca? taka fajna koteczka z niej:(

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 10:45

Wraca, bo co? Jest jakaś przyczyna? Czy ot tak się znudziła?

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Pt kwi 25, 2008 10:55

niestety okazała sie ...hmmm....nazwijmy to zbyt zywiołowa :roll:
Zrzuca wszystko, przewraca,rozrabia, Marikoo-jest cała przez nia podrapana, boi sie jej i leje po katach.
Co gorsze dostaje sie tez dzieciom.
Tyle sie dowiedziałam.
Mysle,ze sa to skutki zabaw i rozbrykania i ewentualnego kociego adhd, bo nie wywnioskowałam,zeby to wynikało z agresii.
Jedno z dzieci dostało w oko-nie ma mowy o ,,przeczekaniu,, okresu młodzienczego niestety :( .
Tyle dobrze,ze nie martwie sie bardzo o jej psychike, to odwazny kot, w sekundzie sie zaklimatyzuje na kociarni, a klatka na szczęscie jej juz nie czeka.
Trzeba ją ciut poobserwowac i tak mysle po rozmowie z domkiem, ze moze ona potrzebuje wiecej przestrzeni? a moze domku wychodzacego?
Mieszkanie w którym była teraz było niewielkie

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 11:14

Ja , osobiście, tego komentować nie będę :evil: :evil:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt kwi 25, 2008 12:26

Witam po długiej nieobecności. Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest ta, że w końcu jutro Arizona jedzie do swojego domu. Przyjeżdża po nią Pani aż z Wiednia.
Druga wiadomość niestety nie jest wesoła. Dziś moja mama w sklepie dowiedziała sie o jakiejś schroniskowej kotce, którą facet zabrał ze schroniska 4 mies. temu, że oddaje ją spowrotem, bo... grzebie w doniczkach :roll: . Czy Wy wydawałyście wtedy jakiemuś facetowi z Dąbrówki koteczkę, czy sam ją zabrał? Facet ma dzwonić do mojej mamy, ale ona kotki nie chce wziąć. Ja mogę mieć koty tylko po testach, poza tym jestem totalnie zapsiona i bez kasy. Czy jest ktoś, kto mógłby się dziewczynką zaopiekować, żeby znowu nie trafiła do schronu?
Na razie nie wiem nawet, jak ona wygląda. Jak facet zadzwoni, to się dowiemy wiecej.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 12:47

Jaaga pisze:Witam po długiej nieobecności. Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest ta, że w końcu jutro Arizona jedzie do swojego domu. Przyjeżdża po nią Pani aż z Wiednia.
Druga wiadomość niestety nie jest wesoła. Dziś moja mama w sklepie dowiedziała sie o jakiejś schroniskowej kotce, którą facet zabrał ze schroniska 4 mies. temu, że oddaje ją spowrotem, bo... grzebie w doniczkach :roll: . Czy Wy wydawałyście wtedy jakiemuś facetowi z Dąbrówki koteczkę, czy sam ją zabrał? Facet ma dzwonić do mojej mamy, ale ona kotki nie chce wziąć. Ja mogę mieć koty tylko po testach, poza tym jestem totalnie zapsiona i bez kasy. Czy jest ktoś, kto mógłby się dziewczynką zaopiekować, żeby znowu nie trafiła do schronu?
Na razie nie wiem nawet, jak ona wygląda. Jak facet zadzwoni, to się dowiemy wiecej.



Witaj Jaaga..

wiedziałam ,ze te puste klatki to tylko na moment, osttanio jakieś fatum nad nami wisi. Lotta do schronu, Bródka wraca do mar, kotek od Pepperoni, teraz to :( :( :( :(

niestety, jesteśmy zakocone na maxa, wolnych miejsc brak, gdyby ktoś mógłby się nią zając to my jesteśmy wstanie pomóc finansowo....niestety tylko tak możemy :(
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pt kwi 25, 2008 13:08

Jaaga pisze:Witam po długiej nieobecności. Mam dwie wiadomości - dobrą i złą. Dobra jest ta, że w końcu jutro Arizona jedzie do swojego domu. Przyjeżdża po nią Pani aż z Wiednia.
Druga wiadomość niestety nie jest wesoła. Dziś moja mama w sklepie dowiedziała sie o jakiejś schroniskowej kotce, którą facet zabrał ze schroniska 4 mies. temu, że oddaje ją spowrotem, bo... grzebie w doniczkach :roll: . Czy Wy wydawałyście wtedy jakiemuś facetowi z Dąbrówki koteczkę, czy sam ją zabrał? Facet ma dzwonić do mojej mamy, ale ona kotki nie chce wziąć. Ja mogę mieć koty tylko po testach, poza tym jestem totalnie zapsiona i bez kasy. Czy jest ktoś, kto mógłby się dziewczynką zaopiekować, żeby znowu nie trafiła do schronu?
Na razie nie wiem nawet, jak ona wygląda. Jak facet zadzwoni, to się dowiemy wiecej.


to własnie o lotte chodzi :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 13:13

TŻ wrocil na weekend do domu, i ja truje mu glowe ze trzeba najpierw do weta. on mowi ze wg niego to kot atakuje w momencie kiedy sie wykonuje gwaltowne ruchy, np szybko ktos sie zerwie z krzesla bo wczoraj znow atakowal ale wlasnie przy takich gwaltownych ruchach. on nie chce kota oddac i ma rozmawiac z nimi zeby dali mu szanse (bo to od nich zalezy bo TŻ mieszka gdzie indziej). kuzwa, zeby jakos to sie rozwiazalo..... bardzo licze na to ze kocio unknie schroniska.

i jeszcze mam pytanko, bedzie ktos o 16 jak przyjada po Juzia? bo Koda sie pytala czy ktos bedzie. ja moge przyjechac, dajcie tylko znac czy to aktualne ze go odbieraja.
Obrazek

pepperoni

 
Posty: 704
Od: Sob gru 08, 2007 14:48
Lokalizacja: Sosnowiec - Niwka

Post » Pt kwi 25, 2008 13:33

grzebie w doniczkach... moje tez grzebaly wiec sie pozbylam doniczek :evil:
zbyt zywiolowa... a od czego myszy na wedkach?! nawet z lozka nie trzeba wychodzic tylko reka ruszac. trzeba sie cieszyc, ze kot wesoly i zyciem zainteresowany. czy to wada?
dzis ukazalo sie powtorne ogloszenie Loni - Lusi

Obrazek

teraz :ok: zeby ktos wreszcie zadzwonil

bettysolo mam karme!

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 13:37

Ola-to trzymam kciuki

Panstwo od jozia dzwonili przed chwila,ze moze sie nawet zdazyc tak, ze bedea jutro dopiero-ze wzgladu na prace.
ale beda jeszcze do mnie dzwonic.


(A ja mam doła giganta,strasznie mi smutno,ze Lotta wraca :( , Marikoo ma sie tam bardzo dobrze, zawsze mi sie wydawało, ze jak juz ktos wział kota ze schroniska, mieszka z nim juz długo i decyduje sie na drugiego-to ,ze to dobry domek- a tutaj klapa :( . Rozmawiałam z nimi miesiac temu i było ponoc wszystko oki .Wróciłam znów do etapu totalnego strachu przed wydaniem jakiegokolwiek kota :( )


jaaga-napisz co za super zagraniczny domek ma Arizonka?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt kwi 25, 2008 13:42

A o której bedziecie jutro w schronie??
Lola ma inwentaryzacje, ale ja bym chciala przyjechac, tylko nie wiem o ktorej sie zaczyna zlot :twisted:

mirandaaa1

 
Posty: 133
Od: Wto mar 25, 2008 13:24

Post » Pt kwi 25, 2008 14:11

Ło matko, co za fatum nad schronem zawisło? :?
Straszne to co sie czyta, co chwile jakis kot wraca do schronu :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 612 gości