
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wikulec pisze:Gdyby pojechał do Wani, byłby w najlepszych, doświadczonych i odpowiedzialnych rękach. Na rzecz próby z DT przemawia zaś brak innych kotów - a wiec swoboda i kontakt z człowiekiem. I ciagle mi się marzy, że to będzie ostatni przystanek w drodze do DS. Trzymajcie kciuki!
Wikulec pisze:Odwiozłam Maczko do DT wczoraj po poludniu: obszedłwszystkie kąty, z parapetu skrzyczal ptaki na drzewie, trochę zjadł i zaległ Uli na kolanachPoza tym dał sobie pokazowo podać wszelkie leki, wyczyścić uszy etc. Ula była w lekkim szoku, że ja nie mam krwawych ran, a kot dalej mruczy na kolanach... ja się już zdążyłam przyzwyczaić do lekkości, z jaką Maczko znosi swoje leczenie. Bardzo się też cieszę, że - przynajmniej na piewrszy rzut oka - zupełnie nie stresuje się zmianami otoczenia. Biedaczek, trochę już tego przeżył... Wiesci z DT dziś brak, a ja postanowiłam - chociaż mnie nosi - do jutra nie dopytywać, niech się docierają.
A na pocieszenie dla spragnionych info Ciotek zdjęcia z piątku wieczorem, jeszcze u mnie. Porównałam do obrazków sprzed 2 tygodni i nie chce być inaczej: Maczuś się zaokrąglił i nie wygląda już jak ostatnia bida chudziutka
Straszny to jest słodziak... i było mi bardzo smutno, kiedy go odwoziłam. Pewnie, że lepiej mu będzie u Uli, niż w samotnej łazience... ale tak się toto tuliło i domagało uwagi słodko. Nawet od wszechobecnego żwirku da się przyzwyczaić...
Szukamy domku dziewczyny - najlepszego DS dla Maczko! Jednokotnego lub z innym kotem FeLV +, niewychodzącego. Nawet najlepszy DT to nie jest TEN prawdziwy dom.
Kto mógłby bannerek? Ja nie umiem:(
[URL=http://tiny.pl/kl18][IMG]http://images27.fotosik.pl/233/dbe03ef85408bf17.jpg[/IMG][/URL]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 76 gości