Dzieki Aia
u mnie po tym wypadku jednak kregoslup troche nie daje zapomniec o sobie ... zazywam jakies prochy jak jest gorzej, no i powinnam chodzic na gimnastyke, ale przestalam, bo znow brak czasu i finansow.
Ale od maja juz na pewno zaczne.
Kociaste maja sie dobrze, poza Krowka, udalo mi sie zbadac pH jej moczu paskiem, raz ! - wielki sukces ! - i byl koniec skali (7.5 - tylko nie wiem czego? i czy to dobrze czy to zle..). Daje jej karme na kamienie Hillsa i paste uropet, i czasem pigulki na drogi moczowe, chyba jest lepiej .. Tylko ciezko ja zlapac do tych zabiegow, prawie jak Bunie. Buni oczka juz OK, za to Fumie jedno sie zapalilo troszke, dzis dostala kropelki i zniosla to bardzo grzecznie. W ogole Fufajka jest ekstra.
Wszystkie nic tylko by jadly .. Misia rosnie i jest niezwykle madra i piekna,
oczywiscie. Na razie tylko popiskuje, nie umie jeszcze miauczec ...
Rysia napada na Fume ale coraz mniej w tym agresji, chyba juz sie pogodzila z sytuacja, albo moze nie czuje sie zagrozona w swojej pozycji? Dzis jadly wszystkie zgodnie, Rysia obok Fumy, trawke (owies) z doniczki - specjalnie dla nich zasialam i za 3 dni urosla ...
Misia pozdrawia. Fotki robie, ale znow jestem zbyt zmeczona, zeby je wieszac.

( Brak mi energii.
dziekuje za odwiedziny, zo