FFA KATOWICE-koty czekają na dom , Kalendarz 2009 Psy i Koty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 11, 2009 19:44

10 stycznia trzy koty pojechały do nowych domów:
- czarny kocurek Syczuś (ostatni z rodzeństwa z wyburzonej kamienicy w Katowicach Zawodziu)
- siostrzyczki Panda i Kropka (zabrane z okolicy Trzech Stawów w Katowicach) - pojechały we dwójkę do jednego domu.

Nowe koty pod naszą opieką:

Obrazek Obrazek
MARCELINA - znaleziona w Sylwestra bura 5miesięczna koteczka, z popażonymi poduszeczkami w łapkach


Obrazek Obrazek
LUTEK -kocurek bury z białym krawatem i łapkami, około 3letni, wykastrowany, trafił do nas od starszej pani, która nie mogła się nim dalej zajmować ze względu na stan zdrowia

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
CZTERY KOCIAKI z Dąbrowy Górniczej - wystawione na dwór w największe mrozy, około 7 miesięczne podrostki. Dwa kocurki biało-czarny i czarny, w miarę zdrowe nie licząc świerzbowca w uszach, czarna koteczka niewidząca i głucha :( i jeszcze jedna czarna kotka niewidząca na jedno oko:(
Obrazek

FUNDACJA FOR ANIMALS

 
Posty: 100
Od: Pon mar 10, 2008 16:42
Lokalizacja: SLASK

Post » Czw sty 15, 2009 12:44

Wczoraj do nowego domu pojechał piękny burasek Simba - został entuzjastycznie przywitany przez młodszych członków rodziny :)

Trójnóg został wczoraj przeniesiony do nowego domu tymczasowego - mamy nadzieję, że opiekunkom uda wkupić w jego łaski i przekonać go, że człowiek nie jest taki straszny.
Obrazek

FUNDACJA FOR ANIMALS

 
Posty: 100
Od: Pon mar 10, 2008 16:42
Lokalizacja: SLASK

Post » Pon sty 19, 2009 10:10

Malutka czarna kicia Nel pojechała w sobotę do swojego nowego domu :dance2:
Stały dom znalazł też czarnuszek Kleksik. :dance2:
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sie 14, 2009 13:40

Niestety nadszedł czas, żeby przypomnieć starszym ludziom, że wiek podeszły to nie jest najlepszy czas na kolekcjonowanie kotków. Ja doskonale rozumiem, że kociarzom jeden kot nie wystarczy. Sama jak wiadomo posiadam trzy...i nie mogę przysiąc na własną głowę że na tej liczbie poprzestanę. Jednak apeluję > przekonujcie starszych ludzi, żeby się ograniczali. Człowiek ma to do siebie, ze nie jest nieśmiertelny....
W środę 12 sierpnia....Mieszkanie po zmarłej. Koty trzy...Mama, syn i długowłosy..."Ulubiony" przez Ś. P. ich Dużą. Dlaczego piszę "ulubiony" a nie ulubiony?...
Najpierw łapiemy synka. Duży, pręgowany kocur, który kiedyś chętnie siadał na kolanach swojej Dużej, a teraz jak dzikus piwniczny zapewnia nam zabawę w chowanego i w berka. Przerażony szuka ucieczki w tapczanie. Tam go dopadamy, zostaje odrobaczony i odpchlony (cały czas się zastanawiam, dlaczego koty domowe i niewychodzące mają pchły????)
Potem czas na mamę...Spryt okazuje się u nich rodzinny. Mama wkrótce też ulega nam w tapczanie.
Podczas berka z kocią rodzinką miga nam parę razy, pragnący dołączyć do zabawy w "kotka i myszkę" trzeci lokator tego mieszkania, w którym od kilku tygodni rządzą koty. Dostrzegamy, że w tym przypadku nie skończy się na podstawowych zabiegach.
Pani, która otworzyła nam mieszkanie po zmarłej Dużej oświadcza "To był jej ulubiony kotek"
Ulubieniec wygląda jakby ktoś wyjadał mu regularnie sierść (przynajmniej takie wrażenie robi z daleka) Stwierdzamy, że musi zostać złapany, chociaż okazuje się jeszcze bardziej zainteresowany berkiem niż kocia rodzinka. Dopadamy go transporterkiem. Wówczas miauczał, syczał, walił głową w kraty, ogólnie lepiej nawet nie pisać, co wyprawiał. Tyle, że można go obejrzeć z bliska.
Łyse placki okazują się miejscami obok....Wielkich kołtunów..Chyba nigdy nieczesanego ulubieńca. Sąsiadka mówi o koleżance "Wspominałam, że powinien obejrzeć go weterynarz, chciałam go zabrać, ale nie pozwała mi, bała się, że ucieknie w drodze. On z nią sypiał. Bardzo go kochała"
Myślę, że tyle wystarczy. Można tylko dodać, że poza przysłowiem, że nie należy źle mówić o zmarłych przychodzi do głowy jeszcze tylko "zagłaskać kota na śmierć"
W tej chwili został ogolony, przestał wyć i poddał się losowi. Myślę, że jest taki piękny, że jak tylko jego srebrzyste włosy odrosną - znajdzie dom.
Tak samo jak jego towarzysze: mama i jej syn
Rodzina zmarłej Dużej nie należy do zagorzałych kociarzy...

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szprocik i 60 gości