Jak tak sobie myślę o Klarze, to od razu przypomina mi się pierwszych 6-7 miesięcy pobytu Tigry u mnie. Przez ten czas Tigra była agresywna wobec wszystkich kotów. Bała się ich strasznie, biła, gryzła. Chowała się przed nimi. Ja szczerze mówiąc zwątpiłam, że Tigra kiedykolwiek się zsocjalizuje ze stadem... Ona nawet mnie atakowała i nie pozwalała się dotknąć za bardzo. I co? I teraz Tigra w ogóle nie przejęła się dwoma szalonymi psami, które trafiły do mnie na tymczas. A z kotami sypia przytulona (z wybranymi, oczywiście - pozostałe ignoruje zazwyczaj). A mnie kocha tak mocno, że nie wiem, czy nie uznała, że jest juz moim kotem na zawsze
Dlaczego o tym piszę... Bo może Klara też w końcu uzna, że "no, dooobra, to ja już lubię inne koty"? U Tigry to naprawdę trwało dobre pół roku...
Ale oczywiście wierzę, że domek niezakocony się znajdzie. Musi się znaleźć. Klara jest piękną kotką przecież
