» Czw mar 06, 2008 15:46
Witam,
pisze w imieniu Ani, ona właśnie wraca z prześwietlenia z Bazylem. Jest podejrzenie chłoniaka. Wieczorem pojedzie do naszej wetki na konsultacje, ale wstępne propozycje leczenia weta, ktory robił zdjęcie RTG nie są pomyślne.
Wieczorem Bazyl jeszcze raz będzie miał USG i wtedy zostanie podjęta decyzja o laparoskopowym zabiegu, który ma potwierdzić lub wykluczyć diagnozę chłoniaka.
Ania jest załamana, płakała jak rozmawiałyśmy przez telefon.
Teraz potrzebne są Jej wszystkie Wasze ciepłe mysli i ofiarność bo musi zapłacić za te badania i zabieg.
Powiedziała, że jesli potwierdzi się, iż jest to chłoniaka, nie pozwoli Bazyla wybudzac bo przy Jego wszystkich schorzeniach i tak nie ma szans na całkowite leczenie.
A ja Was proszę być może ostatni raz, pomóżcie kocinie i mojej siostrze, i wybaczcie chaotyczność tego wpisu ale mnie też się łzy leją ciurkiem.
Magda vel skrzacik
Ostatnio edytowano Czw mar 06, 2008 16:07 przez
skrzacik, łącznie edytowano 1 raz