Bielskie B.- 7 tymczasów-kciuki za Sane.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 17, 2008 7:21

Tami dzis albo jutro bedzie miał kastrację.
Narazie doczyszcza futerko.

Z ogłoszen o znalezieniu kota oczywiscie nikt nie dzwoni
kot był i wyszedł sobie
trudno
weźmie sie nastepnego :evil: :evil: :evil:
fajniejszego, malutkiego
nieznaczącego
jeszcze :evil:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sty 17, 2008 9:06

berni pisze:Tami dzis albo jutro bedzie miał kastrację.
Narazie doczyszcza futerko.



Powodzenia w doczyszczaniu :D

:ok:

Z ogłoszen o znalezieniu kota oczywiscie nikt nie dzwoni
kot był i wyszedł sobie
trudno
weźmie sie nastepnego :evil: :evil: :evil:
fajniejszego, malutkiego
nieznaczącego
jeszcze


:evil:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 17, 2008 10:02

dzielnica w której znalazłysmy Tamiego to takie kocie zagłebie...stare kamienice, menelowate w wiekszosci towarzystwo które je zamieszkuje..
z tego rejonu zabralismy juz sporo kotów: Tosia, Andrzejek z Ptysią i Dzwonekiem, Zosia, Diego, Busia....teraz Tami

wszystkie te koty zgarnęlismy własciwie w obrebie dwoch ulic :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sty 17, 2008 21:50

Tami został dzis wykastrowany. Nie był wnetrem 8) o dziwo :lol: bo ostatnio miałam szczęście do takich kocurków. Wreszcie pełnojajeczny obustronnie kocur.

A tak wyglada efekt wyjscia na kawkę z kolezanką. Mogłysmy iść inną drogą, mogłysmy wogóle nie pojawić sie wtym miejscyu, bo na kawkę umawiałysmy sie już od dwóch tygodni...


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Futerko brudne, czarne, matowe, pełne pchlich odchodów...ale bedzie z niego piekny kotecek :D


a to poranione uszko Obrazek
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw sty 17, 2008 21:55

Szczęście miał kocurek :wink:
i jescze w dodatku pewnie do kastracji.......

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw sty 17, 2008 22:11

z pysia Zosię przypomina :)
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 17, 2008 22:13

Amidalka pisze:z pysia Zosię przypomina :)


braciszek albo synek :wink:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt sty 18, 2008 9:02

berni pisze:....tak wyglada efekt wyjscia na kawkę z kolezanką. Mogłysmy iść inną drogą, mogłysmy wogóle nie pojawić sie wtym miejscyu, bo na kawkę umawiałysmy sie już od dwóch tygodni...






Nie licz na to, berni, że na innej drodze nie spotkałasz kota :roll:
Zawsze Ci się jakis trafi :wink:
Taki to już chyba los...

A dla kotów to los na loterii :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2008 9:07

ech niestety liczba bielskich bied jest zastraszająca.
właśnie o tym rozmawiałyśmy z berni na gg, pieniądze gminy na darmowe sterylizacje to mała kropelka w morzu potrzeb - pieniądze rozdzielone są między kilka lecznic, w krótkim czasie okazuje sie, że już nie ma wolnych zabiegów :(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt sty 18, 2008 20:41

mahob pisze:
berni pisze:....tak wyglada efekt wyjscia na kawkę z kolezanką. Mogłysmy iść inną drogą, mogłysmy wogóle nie pojawić sie wtym miejscyu, bo na kawkę umawiałysmy sie już od dwóch tygodni...




Nie licz na to, berni, że na innej drodze nie spotkałasz kota :roll:
Zawsze Ci się jakis trafi :wink:
Taki to już chyba los...

A dla kotów to los na loterii :D

no to mnie pocieszyłaś :roll: :wink:

mam nowe zmartwienie..kocie oczywiscie...

Wczoraj dowiedziałam się o tragedii pewniej kotki …
Jeśli istnieje w świadomości kotów pojecie piekła to ona na pewno myśli że tam trafiła…
Kotka przebywa w jednym z okolicznych schronisk…z reguły nie przyjmują kotów, to „psie” schronisko…..ale ona jakoś tam trafiła
Kotka siedzi w malutkiej klatce-według naocznych świadków nie jest w stanie nawet się wyprostować…nie ma kuwetki, załatwia się na szmaty które ma w tej klatce i w tym siedzi.
Wokół ujadanie psów…
Boże, jaka ona musi być przerażona….

To zwykła kotka
Buraska…dorosła….

W schronisku podobno wiedzą czyj to kot…podobno…
Kotka jest tam od ok. 3 tygodni. Nikt się po nią nie zgłasza
Oni podobno nie mogą zastać w domu właściciela
A kotka siedzi i powoli traci nadzieje że jeszcze opuści kiedyś klatkę


Od wczoraj nie mogę przestać o niej myśleć…
Chciałabym jej pomóc, ale zwyczajnie mam obawy…
Mam nadal 5 kotów do wydania i to nie są maluszki…
Pod koniec lutego kończy mi się umowa o pracę…
Nie wiem co będzie dalej…


Dziewczyny które mi powiedziały o kotce zdeklarowały się pomóc finansowo. Kotka pewnie mogłaby jechać do zaprzyjaźnionej lecznicy. Ale w nieskończoność nie może tam siedzieć…i co potem….
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob sty 19, 2008 18:24

Podniosę.
Może ktoś mógłby pomóc.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sty 19, 2008 18:44

Myślę od wczoraj.
Najprościej byłoby powiedzie - zabierzcie ją. Ale faktycznie co dalej?

Nie mam pomysłu zupełnie :cry:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob sty 19, 2008 20:34

Berni, ja też tylko finansowo mogę pomóc...
I jakby co - daj znać.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 20, 2008 10:48

podniosę :!:
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 20, 2008 19:17

Dzięki dziewczyny...

jutro postaram sie coś wiecej dowiedzieć o koteczce...chociaz w sumie nie wiem czy to dobry pomysł...bo co mi da że bedę wiecej wiedzieć....moze powinnam jakoś zapomnieć...nie mysleć o niej...

no, ale sie nie da....

ale sama wiem że nie mogę jej zabrać...ledwo troszkę zmniejszył sie mi kociostan...odetchnąć chciałabym choć przez chwilkę... :( :(

moze ktoś moze jednak pomóc?
Ja wiem że nieadopcyjny kot
dorosła, bura....
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 55 gości