widzę, że wszyscy milczą
otóż... złapało się takie jedno...
takie, co jest matką Piegusków...
i już więcej nie urodzi
a bo już grzecznie w klateczce w lecznicy siedzi
i już nie ma w środku tego co nie potrzeba
i za tydzień można odebrać
i co najważniejsze - w środku kota nie było małych Piegusiątek

uff...
a Ruda...ekhm...

była... sobie ze trzy razy w klatce...
taaak. była... tylko tak trochę nie do końca
a ona kotów się boi, więc co chwilę ją jakiś kocur straszył (zabiję!

)
a zzzziiimno! jak...
więc pomarzłyśmy chyba ze 3 godzinki...
i se poszłyśmy z jedną zdobyczą
bo już za bardzo podchodzić nie chciały... tylko kocury... po raz kolejny chciały się wykastrować
a... no i było takie jedno nowe w piwnicy... kocica chyba... nieciachnięta...
pewnie dochodząca (pierwszy raz ją p.Joasia widziała) i jeden kocur "Tygryś przybłęda" też nieciachnięty...
i też dochodzący... czyli odwiedzający jaz na jakiś czas...
czyli zostały:
- Baletnica
- Ruda...
- nowe takie...
- Tygryś II
to by było na tyle
Kasia_S, jak maluchy?