mokkunia pisze:Anka cieszę się, że wróciłaś

Miło mi
Zaraz zmieniam temat, bo chcę już powoli szukać Tosi domku. Nie rozmawiałam wprawdzie jeszcze z wetem o szczepieniu Tosi, ale sądzę, że będzie już można. Ma mieć jeszcze maleńki zabieg polegający na małym przecięciu skóry i spiłowaniu gwoździa tuż przy kości - i to byłoby narazie wszystko. Sterylka narazie musi poczekać (o ile nie była sterylizowana, bo rui jeszcze u niej nie widziałam). Ale tak czy inaczej po bardzo głębokiej, obciążającej narkozie lepiej, żeby narazie znowu jej nie obciążać. Nasz wet mówi, że za jakieś 4 miesiące to już będzie można. Oczywiście, gdyby to było absolutnie konieczne, to można operować i wcześniej, ale sterylka to jednak nie ratowanie życia, więc po co ryzykować, lepiej poczekać. I tak jej do domu wychodzącego nie dam. Domek wogóle musi być super. Tosia w tej chwili całkiem nieźle łapką włada, chociaż widać, że łapka nie jest w pełni sprawna, ale trzyma się to wszystko na drutach. Jak już chyba pisałam, jest szansa, że w końcu to wszystko obrośnie jakąś tkanką i nawet jeśli drut kiedyś pęknie, to trzymać się będzie. Ale gwarancji nie ma. Potencjalny domek musi być świadomy, że jednak kłopoty z łapką mogą się kiedyś pojawić. To nie jest zagrożenie życia (no chyba żeby tragicznie zaniedbać i dopuścić do jakiegoś zakażenia), ale problem, z którym trzeba się liczyć.
Ale poza tym domek przygarniający Tosię naprawdę wygra los na loterii, piszę to z całą odpowiedzialnością. To naprawdę wyjątkowo słodka, grzeczna, przemiła kicia. Nawet Mańka, jak tłucze wszystkich, to Tosieńce daje spokój. Tosia może być i z psami, i z kotami, po krótkim czasie dogada się z każdym. Bardzo potrzebuje człowieka, uwielbia być miziana, tylko na rączki nie lubi. Spałaby też chętnie z człowiekiem, tylko że u mnie boi się Mańki, która jak jaka królowa zawłaszczyła mój tapczan, dobrze, że jeszcze ja mam prawo położyć się na nim

. I jeszcze Jerzyk na poduszce ze mną. Ale on już dalej się nie posunie, bo boi się, że maniuchna go spierze (tzn. bardzo się nie boi, bo on się niczego nie boi, ale chce mieć chyba spokój

)