Trujace jedzenie dla psow i kotow

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 05, 2007 15:00

Sylwka pisze:
AlkaM pisze:
Sylwka pisze:
AlkaM pisze: To po prostu białko i nie widzę problemu w dodawaniu go do zwierzęcej karmy pod warunkiem, że nie jest to karma dla alergików bo takie zwierzaki mogą reagować podobnie jak ja.

Tak jak Ty uwazaja producenci, ktorzy dodaja gluten do kociej karmy. Jednak badania w ostatnich 10 latach wyraznie wskazuja, ze koty jako miesozercy potrzebuja tylko i wylacznie bialka pochodzenia zwierzecego. Gluten go nie zastapi o czym probuje przekonac nas wilu producentow. Jedynym powodem, dla ktorego gluten jest doddawany do karmy to w celu obnizenia kosztow produkcji. Bialko roslinne jest sporo tansze od zwierzecego.

Wszystko chyba zależy od proporcji (piszę o dodatkach zbożowych a nie podstawie karmy) i dlatego wybieramy karmy z przewagą białka zwierzęcego. W końcu w naturalnym kocim pożywieniu są też nasiona z mysich brzuszków.


Gluten to nie jest dodatek zbozowy, ale bialko. Ilosc glutenu jaka kot spozywa z tych nasionek pochodzcych z brzucha myszki jest prawie 0. Te nasionka to glownie weglowodany.
Dodawanie glutenu do karmy nie ma nic wspolnego z dodawaniem weglowodanow czyli nasionek, warzyw itd.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Czw kwi 05, 2007 15:20

Ok. Masz rację, bo gluten jako taki pochodzi z otoczek zbóż i rzeczywiście jest go w zbożu procentowo niewiele. Będę się jednak upierać, że ponieważ dla zdrowego organizmu nie jest szkodliwy (choć w przypadku kotów prawdopodobnie słabo przyswajalny) a wybór karmy zależy od właściciela zwierzęcia, to krótko mówiąc dodawanie go do karm zwierzęcych nie jest przestępstwem. I nie ma tu różnicy między żywnością dla zwierząt i dla ludzi. W obu przypadkach producenci nierzadko robią nas w konia.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 06, 2007 3:20

Dzisiaj FDA (amerykanski urzad rzadowy zajmujacy sie zywnoscia i lekarstwami) podal, ze duza zawartosc melaminy w glutenie uzytym do produkcji wycofanych karm nie byla przypadkowa. Melamina podnosi ilosc bialka w glutenie. Im wiecej bialka w glutenie, tym wyzsza jego cena. Im wiecej bialka w glutenie tym mniej go sie zuzywa do produkcji karmy, aby otrzymac pozadana ilosc bialka w karmie.
Sledztwo trwa. W miedzyczasie coraz wiecej firm w Polnocnej Ameryce wycofuje wswoje karmy poniewaz okazuje sie, ze nie tylko Menu Foods, ale takze inni producenci uzywali chinski gluten.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Pt kwi 06, 2007 9:53

ktorzy???????????????????????????????????napisz prosze

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Pt kwi 06, 2007 10:04

AlkaM pisze:Dzisiaj FDA (amerykanski urzad rzadowy zajmujacy sie zywnoscia i lekarstwami) podal, ze duza zawartosc melaminy w glutenie uzytym do produkcji wycofanych karm nie byla przypadkowa. Melamina podnosi ilosc bialka w glutenie. Im wiecej bialka w glutenie, tym wyzsza jego cena. Im wiecej bialka w glutenie tym mniej go sie zuzywa do produkcji karmy, aby otrzymac pozadana ilosc bialka w karmie.
Sledztwo trwa. W miedzyczasie coraz wiecej firm w Polnocnej Ameryce wycofuje wswoje karmy poniewaz okazuje sie, ze nie tylko Menu Foods, ale takze inni producenci uzywali chinski gluten.


Ha
Skad ja to wiedzialam...:(

Za chwile okaze sie, ze producenci w Europie tez go uzywali.
Bo na pewno byl najtanszy na rynku, no i taki wspanialy, z wieksza iloscia bialka...

Sylwka, gluten jako taki zapewne nie jest szkodliwy.
Natomiast tu mowimy o glutenie zatrutym, dodawanym do karmy.
Jesli w karmie jest maczka owsiana a NIE gluten zbozowy (bedacy sztucznie wypreparowanym 100% glutenem), to karma ta nie zawiera zatrutego glutenu. A w tym jest teraz problem, ktora karma go zawiera, a ktora z cala pewnoscia nie.

Kazia

 
Posty: 14041
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 06, 2007 10:07

To ja się zastanawiam kiedy się okaże, że i z ludzkim jedzeniem jest podobnie. Gluten jest używany na przykład do spryskiwania jabłek. Wtedy nie tracą wilgoci i lepiej się przechowują.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 06, 2007 10:09

k.... mac to by tlumaczylo te wszystkie chorobska..

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Pt kwi 06, 2007 19:03

Tiaaa...
No i mamy dobrze zbilansowane karmy.
W księgowości. Wyłącznie.
To jest na pewno w produkcji tych karm dobrze zbilansowane :evil:

Każda firma dąży do maksymalnego zysku i jak najmniejszych kosztów. Cudów nie ma. Sentymentów także.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt kwi 06, 2007 19:34

Nordstjerna pisze:Tiaaa...
No i mamy dobrze zbilansowane karmy.
W księgowości. Wyłącznie.
To jest na pewno w produkcji tych karm dobrze zbilansowane :evil:

Każda firma dąży do maksymalnego zysku i jak najmniejszych kosztów. Cudów nie ma. Sentymentów także.


No coz...ja nigdy w to "zbilansowanie" nie wierzylam...

Kazia

 
Posty: 14041
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 06, 2007 19:38

ale czyms musimy je karmic..................

dzis dostarczono mi sanabelle juz nie ufam ze jest idealna ale mam nadzieje ze nic im po niej nie bedzie...

renatka

 
Posty: 483
Od: Nie kwi 16, 2006 9:30

Post » Pt kwi 06, 2007 20:01

Kazia pisze:
Nordstjerna pisze:Tiaaa...
No i mamy dobrze zbilansowane karmy.
W księgowości. Wyłącznie.
To jest na pewno w produkcji tych karm dobrze zbilansowane :evil:

Każda firma dąży do maksymalnego zysku i jak najmniejszych kosztów. Cudów nie ma. Sentymentów także.


No coz...ja nigdy w to "zbilansowanie" nie wierzylam...


Szczerze? Ja też.
Nawet kilka razy miałam napisany długi post o mojej 12-letniej "próbie pionowej" czyli doświadczeniach z karmieniem moich kotów. I kilka razy ten post szedł do kosza, bo uznałam, że forumowe "lobby puszkowo-chrupkowe" jest tak silne, że nie mam ani ochoty na lincz, ani sił na wściekłą dyskusję...

Wszak tematy dietetyczne (zarówno ludzkie jak zwierzęce) budzą zwykle bardzo gorące emocje i często trącą fanatyzmem (piszę to na podstawie własnych rozmów ze znajomymi zwolennikami różnych diet, np. diety Kwaśniewskiego, Diamondów, kanonów żywienia związanych z wyznaniem itp). A ja jakoś nie mam zacięcia do przekonywania innych w tej akurat kwestii. Zwłaszcza, że życie, praca i brak czasu niestety zmuszają nas do pewnych kompromisów.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt kwi 06, 2007 20:05

tja a moje koty tylko suche i suche.. :?

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt kwi 06, 2007 20:38

Nordstjerna pisze:
Kazia pisze:
Nordstjerna pisze:Tiaaa...
No i mamy dobrze zbilansowane karmy.
W księgowości. Wyłącznie.
To jest na pewno w produkcji tych karm dobrze zbilansowane :evil:

Każda firma dąży do maksymalnego zysku i jak najmniejszych kosztów. Cudów nie ma. Sentymentów także.


No coz...ja nigdy w to "zbilansowanie" nie wierzylam...


Szczerze? Ja też.
Nawet kilka razy miałam napisany długi post o mojej 12-letniej "próbie pionowej" czyli doświadczeniach z karmieniem moich kotów. I kilka razy ten post szedł do kosza, bo uznałam, że forumowe "lobby puszkowo-chrupkowe" jest tak silne, że nie mam ani ochoty na lincz, ani sił na wściekłą dyskusję...

Wszak tematy dietetyczne (zarówno ludzkie jak zwierzęce) budzą zwykle bardzo gorące emocje i często trącą fanatyzmem (piszę to na podstawie własnych rozmów ze znajomymi zwolennikami różnych diet, np. diety Kwaśniewskiego, Diamondów, kanonów żywienia związanych z wyznaniem itp). A ja jakoś nie mam zacięcia do przekonywania innych w tej akurat kwestii. Zwłaszcza, że życie, praca i brak czasu niestety zmuszają nas do pewnych kompromisów.

To prawda.
Ja kiedys karmilam koty wylacznie domowym jedzeniem.
Zreszta wtedy suche kupowalo sie w Peweksie, podobnie jak zwirek, albo przywozilo skadstam, a puszki dopiero sie pokazywaly i byly bardzo drogie...byly to Whiskasy i uchodzily wtedy za rarytas. Ale jakos nie bylam do nich przekonana od poczatku.
Teraz puszek nadal nie daje, daje suche, raz dziennie, no bo to wygodniej...sypnie sie i koniec. Pozostale, domowe jedzenie.
Podazam za moda i wygoda.

Kazia

 
Posty: 14041
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 06, 2007 22:19

Wkrótce się zakocę, bardzo poważnie się zastanawiam czy kupować kotce jakąkolwiek suchą karmę :? , poprzedniego mojego kota zabiła niewydolność nerek jak zapewne niektórzy pamiętają, zastanawiam się teraz czy przyczyną tego choróbska było karmienie go przez całe życie najpierw whiskasami, potem royalem, nie chcę popelnić kolejnych błędów żywieniowych, które przyczynią się do cierpienia zwierzaka, po tych rewelacjach z karmami nie ufam już żadnej marce, mój pies dostaje bosha w minimalnych ilościach a reszta to barfowo-gotowane żarełko, może trzeba by kotkę przestawić na to samo.Póki co w domku tymczasowym dostaje whiskasa z royalem :roll:
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Sob kwi 07, 2007 7:56

Domowe jedzonko wcale nie jest takie trudne w wykonaniu. Tylko bardziej pracochlonne.
Bo wory suchego przynosza do domu i nawet na balkon wniosa, jak sie poprosi. A domowe trzeba ciagle na biezaco kupowac, pamietac, zamrazac, rozmrazac...
Jednakze przy dobrej organizacji i odrobinie wprawy, nie ma z tym problemu.

Kazia

 
Posty: 14041
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 69 gości