Jak ta pani była taką ignorantką, to chyba dobrze, że Novineczka u niej nie została. Nowinko, słoneczko, na pewno znajdzie się domek godzien Twojego małego serduszka.
Mary, a znajdziesz chwilę na wstawienie nowych zdjęć Novinki?
Pani od Novinki jest zwyczanie (niezwyczajnie?) neurotyczna, dobrze że szybko oddała malutką. Z brzuszkiem kici dalej nie najlepiej, dostaje furazolidon i jest na diecie. Biedna.
Monisek, postaram się pstryknąć malutkiej jakieś nowe fotki, specjalnie dla Ciebie
Uwaga, czarna seria. Jutro wraca do nas Maciupka i Poniedziałek. Podobno bawią się i rozrabiają..... Zaiste, bardzo zaskakujące...Nie będę pisać, co o tym myślę.
Poszły do znajomej mojego TZ z pracy. Miałam pewne wątpliwości :transportera brak, kuweta - miska do prania, brak jakiejkolwiek propozycji zwrotów kosztu transportu. No ale domek "znajomy", opiekunka -pani nauczycielka, dwójka prawie dorosłych dzieci, mieli już kotkę. Więcej się nie nabiorę na "znajomych". Biedne kociaki.
Już są. Maciupka i Poniedziałek. Mój TZ musiał po nie pojechać, bo Pani było "nie po drodze" do Opola. Zero odpowiedzialności. Oddała je i nawet nie mrugnęła okiem. Niezły z niej "pedagog" Kociaki na szczęście mają się dobrze, nic im nie dolega. Dzisiaj ma przyjechać Pan po dwa budrysiątka, a ja już zaczynam się denerwować, czy tym razem się uda. Trzymajcie kciuki, żeby to był dobry i odpowiedzialny domek, bo ja już straciłam wiarę, że to można tak do końca sprawdzić.
Trochę zdjątek Novinki, Lisi i Piątka, którego mój TZ nazywa Bojakiem (jak się czegoś przestraszy to ucieka do naszego łóżka i chowa się pod poduszką)
Dwa Budrysiątka -Poniedziałek i Nosek (ten z białą plamką na pysiu) pojechały wczoraj do nowego domku Pan wyglądał przesympatycznie, cała rodzina uwielbia zwierzęta, właściwych kociaków szukali już od kilku miesięcy. Mam nadzieję, że maluchy przypadną im do gustu