» Pt lut 02, 2007 10:10
U Orzeszka wesoło. [Przynajmniej u niego..]
Pielucha spada. Jemu i tak wszystko jedno, czy pielucha jest, czy nie i tak biega za kotami, morduje myszkę. Ma wilczy apetyt, ale powoli robi się wybredny.
Szkoda, że nie mam możliwości wstawienia plików dźwiękowych, bo jeszcze nigdy nie słyszałam kota, który tak miauczy. Żaden z tych dźwięków nie przypomina `miau`, jeśli już to: `łołołołołoooou`. Nawet jak budzi mnie tym w środku nocy to bierze mnie śmiech. Zawodzi tak tylko wtedy, gdy jest zamknięty w klatce. Tak to jest całkiem cichym kociem. Pomijając towarzyszący mu nieustannie szelest pieluchy.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 13:06 przez
Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'