FFA--AGRESYWNA KOTKA ---szukamy domku!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 01, 2007 22:19

czyli nic nie znaleziono, co by wyjasnialo jej "ataki wscieklosci". One chyba maja wiec podloze psychiczne, np. frustracje. Czy Cleo jest wysterylizowana? Trzymanie niewysterylizowanej kotki wylacznie w mieszkaniu moze miec taki skutek, bo ona nie moze zaspokoic naturalnego popedu plciowego w czasie rujki i matczynego, ktory jest u niewysterylizowanych kotek bardzo silny.
Ale to naturalnie tylko przypuszczenia. Jedyna mozliwoscia , zeby wyjasnic te zagadke, to obserwowanie kotki przez dluzszy czas w jej normalnym i stabilnym domku. Ale najpierw ten domek musi ja znalezc, pokochac, i wynagrodzic wszystko zle, czego w zyciu doznala. I tego zycze jej z calego serca.
Ale jak jej sie powodzi w domku tymczasowym? Czy juz sie zadomowila i siedzi " jak na swoim"? Jak sie ukladaja w miedzyczasie stosunki z innymi domownikami?
Pozdrawiam Mira23
My tak dlugo nie zrozumiemy calkowicie duszy kota, az sami nie staniemy sie kotem.
St. George Mirvart
znawca kotow z XIX w.

mira23

 
Posty: 26
Od: Śro lis 01, 2006 0:10
Lokalizacja: Niemcy

Post » Czw lut 01, 2007 23:14

Wybaczcie, ale okresy od stycznia do marca wyłączają mnie z życia poza życiem zawodowym :(
Oczywiście odrobaczymy koteczkę, w domu jest nadspodziewanie dobrze - nie obraziła się za straszliwą krzywdę, czyli zwabienie do transportera, wywiezienie i badania - zostałam nawet zbarankowana na drugo dzień (po powrocie do domu kicia schowała się, wyszła dopiero na kolację). Kotka fatalnie znosi zamknięcie w ciasnych, małych pomieszczeniach - bardzo krzyczała, rzucała się w transporterku na poczatku, potem był juz tylko płacz - za to ciągły. Kleo fatalnie znosi zmiany, ma silną potrzebę poczucia bezpieczeństwa.
Teraz odpowiadam: tak, jest wysterylizowana (dokładniej - wykastrowana, ponieważ ma usunięta macicę), toteż dzieci się nie boimy. Co do rozstania... będę ryczeć i marudzić, ale czasami tak trzeba. Nowemu domkowi służę niemal całodobowym "doradztwem psychologicznym". A ona naprawdę zasługuje na kochający dom.
A widok mnie paradującej po mieszkaniu w kurtce i kaszkiecie naprawdę godny był publiki ;)

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 13, 2007 17:55 kot

jak sie ma ksiezniczka?

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 15, 2007 2:56

Służę zdjęciami...
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Księżniczka ma trudny charakter - bo na jej zaufanie NAPRAWDE trzeba zasłużyć. Ale Ona potrafi kochać i to bardzo, bardzo mocno. Wciąż szukamy domku...
Obrazek

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 26, 2007 16:05

Uprzejmie informuję, że Kleo od czasu badania - kiedy to musiałam ją jakoś złapać do transportera, ani razu nie zachowała się agresywnie. Ba ! Powiem więcej - rano ma zwyczaj wchodzenia do łóżka na mizianki :roll:
Przy okazji może pobuczeć na inne koty, obsiadające mą skromną postać :twisted: . Boi się obcych - ale to normalne, mieszkam sama, tabunów gości nie przyjmuję, nawet nie ma specjalnie okazji przywyknąć, że ktoś mnie odwiedza. Nie jest wtedy agresywna - po prostu idzie się gdzieś schować. Moim zdaniem to całkiem normalne - jeden z moich kotów, od dzieciństwa u mnie, też chowa się na widok obcego.
Wciąż szukamy odpowiedzialnego domku!

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lut 27, 2007 16:56

Kleo ma ostatnio nową rozrywkę. "Kto zje więcej..." . Ponieważ Micia (kotka z wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56222&highlight= ) apetycik ma spory i po zjedzeniu swojej porcji, rusza pędzlować miski pozostałych kotów - Kleo zaczęła pożerać ilości wręcz nieprzyzwoite :roll:
Muszę troche opanować tę rozpustę, bo niedługo zacznie się toczyć :wink:

Za to mój pies czuje się coraz gorzej :( W zasadzie ogólnie bardzo się nie pogorszyło - nadal są problemy z zachowaniem równowagi, ale na dodatek zjechała sobie pazury od powłóczenia łapami i musi nosić kapcie. Niby zabawnie brzmi i wygląda, ale nie jest to wcale śmieszne, niestety... .

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 28, 2007 11:13

Znacie może jakieś metody na podanie tabletki lub pasty odrobaczającej kotu, któremu NIE DA się tego po prostu wetknąć do pyska? Pierwszą dawkę (dwa tygodnie temu-Pratel) podałam podstępnie, w jedzonku, ale teraz Kleo się wycwaniła i starannie nie zjada "nadziewanego" pożywienia... przytrzymanie jej i siłą wetknięcie w gardło nie wchodzi w grę.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 28, 2007 12:55

Witam,
Jeśli na pierwsze odrobaczenie podałaś pratel, to na tasiemce nie musisz już odrobaczać. Wystarczy pyrantellum na obleńce, czyli głównie glisty. Ja podaję pyrantellum w syropku dla dzieci, odpowiednio przeliczając dawkę, teraz nie pamiętam ile, ale dopiszę. Chyba dawka minimalna to dwie kreski (0,2 ml) na kg. Możesz to podać np. w serku homogenizowanym albo w śmietanie.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 28, 2007 14:11

Dzięki, wypróbuję. Pokombinuję trochę z innymi "dodatkami" pokarmowymi, bo za śmietaną czy serkiem ona nie przepada, ale... a nuż się uda.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 28, 2007 15:50

Dodałam ogłoszenie na "adopcje", ruszam jeszcze na allegro. Martwię się, im dłużej Kleo będzie u mnie, tym trudniej będzie jej się zaadaptować w nowym domu :(

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lut 28, 2007 21:29

Zaczynam się obawiać, że jak tak dalej pójdzie, zostanę sama z powiększającą się ilością kotów. Jestem bardzo przywiązana do Kleo - i z wzajemnością. Kolejne dni, miesiące razem nie pomogą nam. To tylko utrudni nam obu rozstanie. O siebie się nie martwię, ale Kleo ... dajemy ogłoszenia, szukamy. Pomóżcie utrzymać wątek na jakimś poziomie :( Zbliża się wiosna, będzie potrzebnych coraz więcej "tymczasów", a u mnie nie będzie po prostu miejsca... czasami ręce mi po prostu opadają.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 01, 2007 11:09

Dzisiejsze zdjęcia Kleo, cieszącej się z wiosennego słoneczka...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ehhh, tęsknię do porządnego aparatu, bo z telefonu jakość... byle jaka.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 01, 2007 15:11

Hop...

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw mar 01, 2007 15:28

przepiekna jest w tych pozach z wywalonym brzuszkiem
KIBOL ZAMIAST DEBILA

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48411
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Czw mar 01, 2007 18:20

Robi się coraz bardziej miziata, jest zdecydowanie najbardziej pieszczochowatym z moich kotów, no i... zaczęła sypiać ze mną na tapczanie, kiedy ucinam sobie drzemkę :D W nowym domku, u dobrego człowieka też taka będzie - to tylko wymaga czasu i chęci :)

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Malgo Dzwo i 49 gości