Myślę, że bardzo realne jest w tej sytuacji udowodnienie, że facet popełnił przestępstwo groźby karalnej ( 190 p. 1 KK )
Groził kociejmamie popełnieniem przestępstwa, polegającym na tym, że - potocznie mówiąc - zabije w sposób okrutny jej zwierzaka, a to jest przestępstwo z ustawy o ochronie zwierząt. W taki sposób interpretowałabym jego zachowanie.
Dla bytu przestępstwa wystarczająca staje się okoliczność, że osoba pod adresem, której groźba została zapowiedziana faktycznie obawia się jej spełnienia i obawa ta jest uzasadniona.
Niestety, jak w tym przypadku.
Forma, w jakiej sprawca wyraża groźbę jest bez znaczenia. W praktyce najczęściej czyni to słownie, jednak wystarczy jakiekolwiek zachowanie, z którego jednoznacznie wynika, że sprawca gotów jest popełnić przestępstwo na szkodę pokrzywdzonego lub jednej z osób mu najbliższych. - to cyt z komentarza.
To jest zatem przestępstwo i koleś już je popełnił.
Bo zabicia Maciusia nie udowodni się, groźbę natomiast tak.
Kociamamo, pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo ciepło.
Masz - jak czytam kontakt z Katy, gdybys jednak jeszcze coś z prawnych rzeczy potrzebowała i już złapiesz oddech - moje PW na dole
Może szepnij łachowi, że to nie jest tak, że śmierć Maciusia tylko tobie sprawiła ból ( choć na pewno tylko Ty wiesz, jak to naprawdę boli ) ale też, że odezwało się parę osób w miarę biegłych w tzw literze prawa i oni też kochają koty i chętnie by kolesiowi zrobiły prawne podziękowanie

.
Zresztą pisząca to - też ma m.in w domku kota Maćka, którego bardzo mocno kocha, bardzo
