DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 22, 2009 20:14

Dama Ya pisze:[Teraz mam jeden pokój, ale jak się przeprowadzę to się z mieni. :D A jak wygląda wsparcie ze strony schroniska czy towarzystw czy wolontariuszy? Czy ja sama będę musiała szukać kociakowi domu? Utrzymanie takiej biduli finansowałabym sama, ale nieraz kot wymaga leczenia weterynaryjnego i czasem koszta są duże... Wiem, że być może wiele osób już o to pytało ... :oops:


Super, że do Beni dołaczy być może towarzysz na tymczas :1luvu:
Cudwonie!!!

,,W kupie siła" więc napewno otrzymasz pomoc w poszukiwaniu dla ew. kociaka. Chociażby my chętnie zrobimy ogłoszenia, dziewczyny z Łodzi napewno nie odmówią...
Jeśli leczenie kota będzie bardzo drogie, długi to albo bazarki mozna zrobić albo aucję cegiełkową na allegro. Napewno nie zostaniesz sama- chętnych do pomocy tu wiele !

To my z niecierpliwością czekamy :D
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Pon mar 23, 2009 9:34

Korciaczki pisze:
Dama Ya pisze:[Teraz mam jeden pokój, ale jak się przeprowadzę to się z mieni. :D A jak wygląda wsparcie ze strony schroniska czy towarzystw czy wolontariuszy? Czy ja sama będę musiała szukać kociakowi domu? Utrzymanie takiej biduli finansowałabym sama, ale nieraz kot wymaga leczenia weterynaryjnego i czasem koszta są duże... Wiem, że być może wiele osób już o to pytało ... :oops:


Super, że do Beni dołaczy być może towarzysz na tymczas :1luvu:
Cudwonie!!!

,,W kupie siła" więc napewno otrzymasz pomoc w poszukiwaniu dla ew. kociaka. Chociażby my chętnie zrobimy ogłoszenia, dziewczyny z Łodzi napewno nie odmówią...
Jeśli leczenie kota będzie bardzo drogie, długi to albo bazarki mozna zrobić albo aucję cegiełkową na allegro. Napewno nie zostaniesz sama- chętnych do pomocy tu wiele !

To my z niecierpliwością czekamy :D


Dziękuję za wsparcie. Mam jeszcze do przeprowadzki miesiąc, no i na początku muszę się w nowym miejscu zorganizować, ale bardzo bym chciała być domem tymczasowym i myślę, że małymi kroczkami do tego dojdzie, tym bardziej, że mój mąż też jest wielkim miłośnikiem kotów i wspiera mnie w tym pomyśle :D

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Nie cze 21, 2009 17:59

Aleba pisze:
mam teraz kilka pytan, które mnie nurtuja:
1.jak umyc i odkazic szczotke, która wyczesałam malucha z martwych robali? woda, mydlo, wrzątek wystarczy? przewoziłam ja w miękkim materiałowym kontenerku. czy woda i mydlo wystarcza? czy może jest jakis bezpieczy psikacz odkażający? kocyki, w których spala, upralam z praniem wstępnym i gotowaniem.


Ad 1. Do odkażania używałam domestosu i virkonu do rzeczy "stałych", rzeczy materiałowe prałam w pralce. Torbę-nosidełko też chyba możesz tak uprać?
Są chyba też jakieś środki odkażające do spryskiwania, ale nazw nie znam.


Już dawno po ptokach, ale może się komuś innemu przyda: Virkonem (w sprayu albo roztworem) można odkażać tkaniny, tylko trzeba zrobić próbę, czy nie odbarwia. Ja odkażałam tak ciuchy i plecaki po różnych łapankach bez problemu.

Cytat ze strony producenta:

* Dywany i wyroby tekstylne

Dotychczasowe badania przeprowadzone z użyciem VIRKONU wykazały, że nie obserwuje się żadnych odbarwień po nasączeniu ich 2% roztworem VIRKONU.

Nie jest praktycznie możliwe przebadanie zgodności VIRKONU ze wszystkimi dostępnymi wyrobami tekstylnymi i barwnikami użytymi do ich produkcji. Przed przystąpieniem do dezynfekcji wyrobów tekstylnych czy dywanów należy najpierw przetestować, czy nie nastąpi po użyciu preparatu ich przebarwienie lub wybielenie.


http://www.naturan.com.pl/pp12.htm#top

I podnoszę.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Wto lip 07, 2009 17:17

Założyłam wątek na Kotach "Będę domkiem tymczasowym" zupełnie niepotrzebnie.... :oops:
Tutaj jest wszystko, co chciałam wiedzieć, ale bardzo dziękuje dziewczynom, które odpowiedziały w tamtym wątku. Podniosły mnie na duchu, pocieszyły, udzieliły dobrych cennych porad indywidualnie niejako - to przecież takie ważne.

Maryna

 
Posty: 459
Od: Pt cze 02, 2006 8:43
Lokalizacja: Lubliniec

Post » Pon wrz 28, 2009 19:55 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Witajcie!

Zastanawiam się nad byciem domem tymczasowym - mam b. duże mieszkanie (100 m), w tym jeden nieużywany pokoik, w którym "trudne" kotki mogłyby mieszkać lub pozostawać podczas kwarantanny. Niestety mam też balkony, niezabezpieczone i na to się nie zanosi, ale pilnuję bardzo zwierzaków (wiem, brzmi to niewiarygodnie :roll: ). Z prywatnych zwierzaków - 5. letni pies (energiczny, lubi czasem "zaczepić" kota dla rozrywki, ale nieagresywny) i 2 przygarnięte koty - 14 lub15 letni pers-cukrzyk i młody ok. 2 letni dachowiec. Oba oczywiście ustawiły sobie psa ;-) jeśli usiądą po obu stronach korytarza, pies siedzi w środku i nie wie, co ma robić ;-) Staruszek jest raczej "częścią umeblowania" ;-) śpi całymi dniami na poduszce, wstaje tylko do jedzenia ew. do przejścia na stanowisko na kanapie lub popatrzeć sobie na świat na ławeczce balkonowej. Drugi jest energiczny, b. "miziasty". Ok koniec opowieści o warunkach.

Chciałabym być domkiem tymczasowym, mąż też bardzo lubi zwierzęta i ma miękkie serce - na początku zapierał się, że nigdy kota nie weźmie, bo są "wredne i kupciają do butów" 8O , ale po pierwszym się przekonał (mieliśmy 3).

To, co powstrzymuje mnie przed zaproponowaniem mu byciem domkiem tymczasowym:

- cukrzyk przez 8 mies. ponad sikał po całym domu (nawet 20 razy na dobę 8O , tak 2 siki do kuwety, a reszta gdzie popadnie). Czasem mu sie jeszcze zdarzy (cukrzyca pod kontrolą, stabilna), do tego notorycznie nie trafia z kupą do kuwety - wchodzi, ale zawartość wypada z niej.. Krytej budki nie akceptuje. Powiem szczerze, że jesteśmy zmęczeni tym sikaniem i już trochę alergicznie na to reagujemy ;) ten ciągły stres, czy jak otworzymy drzwi, to przywita nas smrodek i czy "wdepniemy" czy nie.. nie mogliśmy ludzi zapraszać, bo wstyd dosłownie. Dużo nowych mebli nam podsikał i spuchły. I tak jakoś jak myślę, że mam wziąć zwierzaka, który też będzie notorycznie sikał, to robi mi się słabo trochę..

- obawa, że zwierzak nie znajdzie domu. Jak pisałam, mam dużo miejsca i myśląc logicznie, to spokojnie 2 koty na pomieszczenie (ale i 6 też ;-)) by się zmieściło. Ale chciałabym jednak zachować tę w miarę małą liczbę :)

- zapach od dużej liczby siuśków w kuwetach. Nie chciałabym zrobić z mieszkania toalety :roll: Co prawda, jeśli zwierzaki grzecznie wchodziłyby do kuwet i tylko tam się załatwiały (najlepiej do krytych), to by było super. Może też powinnam zmienić żwirek - kupuję Hilton, bo się dobrze zbryla, ale jednak ten zapach się trzyma. Żwirki drewniane, które się rozpadają na pył, jakoś mnie nie przekonują - chyba kotom nie jest miło po tym chodzić i wąchać? Kupiłam pochłaniacz zapachu (za ok. 50 zł się okazało - mąż zaszalał), ale średnio działa.

- ostatnie pare miesięcy walczyłam z chłoniakiem naszej suczki, uśpiliśmy ją tydzień temu. Po tak wielkiej walce i stracie to poczucie odpowiedzialności za kolejne życia troszkę przytłacza.

- finanse kompletnie spłukane (nawet boję się myśleć..), a kolejne zwierzaki to kolejne wydatki. Co prawda na pewno nie tak tragiczne, jak z chemią (średnio 1000-1500zł na miesiąc), ale na razie pozostaje lęk, że znów trzeba będzie sobie wszystkiego dosłownie odmówić, ale to na pewno minie z czasem. Może za miesiąc już będę inaczej myśleć.

- gdy problem jest trudny, mąż mówi - świata nie uratujesz - i odcina się emocjonalnie (o ile to jego zwierzak), by nie przeżywać..

Tak naprawdę, gdyby nie nasze przejścia z sikającym wiecznie cukrzykiem, to zapatrywałabym się na sprawę inaczej. Wiem, że gdyby nie mąż, już miałabym koty u siebie. Hmm może poczekanie jakiś czas i uspokojenie jeszcze niezagojonych ran pomoże? Miałam dziś przygarnąć kociaczka, ale z wzięcem go czekałam do rana i zniknął :( jego matka szukała go po całym osiedlu dziś, nie znalazła :( może jeszcze do rana go znajdzie, nie wiem... Takie wzięce, bo nikt zwierzaka nie chce, a zginie i jest pod blokiem jest łatwiejsze dla mnie do zaproponowania, bo wygląda na bardziej 'spontaniczne' ;) niż planowanie działanie. ;) ech, nie wiem, gdyby była gwarancja, że zwierzaczek nie będzie sikał i szybko znajdzie dom (heh, ale wymagania :roll: ) przynajmniej ten pierwszy, byłoby inaczej może.

Ech, wyżaliłam się..
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Pon wrz 28, 2009 20:25 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Aha i jeszcze pytanie.. czy na początku można liczyć na pomoc w ogłoszeniach i dobieraniu domku? Nie wiem, czy umiałabym zrobić skutecznie obie rzeczy.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Pon wrz 28, 2009 20:52 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Kocia duszo, łącznie z tymczasami, które mam obecnie przez mój dom przewinęło się ponad 20 kotów tymczasowych. Nigdy jeszcze nie zdarzył mi się poważny problem z sikaniem (tfu, tfu). Tylko raz jedna zołza upatrzyła sobie kanapę, ale jak zdjęłam pokrowiec to jej przeszło, nowy dom żadnych problemów nie zgłaszał.
Z tego co mi wiadomo problem sikania poza kuwetą występuje u kotów w dwóch przypadkach:
1. Choroba, czyli to co u Ciebie
2. Zbytnie zagęszczenie zwierzaków.

Prawdopodobieństwo, że zdrowy kot tymczasowy, będzie u Ciebie sikał poza kuwetą jest bliskie zeru.

Na twoim miejscu martwiłabym się czym innym. Przede wszystkim masz chorego kota. Koty to bardzo wrażliwe stworzenia. Nowy kot = stres. Może spowodować pogorszenie stanu zdrowia u chorego kota, na dodatek starszego.
Po drugie niezabezpieczony balkon. Ja naprawdę wierzę, gdy ktoś mi mówi, że pilnuje, że jego kot chodzi po balkonie i nie ma zamiaru wypadać. Ja sama miewałam na tymczasie koty, które pewnie przeżyłby długie lata na niezabezpieczonym balkonie i umarłyby ze starości. Ale większość kotów jednak wymaga zabezpieczeń. Bo lubią łazić po barierce, bo polują na wszystko co się rusza. Nigdy nie wiesz jak będzie kolejny kot, którego weźmiesz do domu. A do nieszczęścia wystarczy jeden fałszywy krok, jedno niedopilnowanie.

Na pomoc w ogłoszeniach możesz liczyć. Na pierwszą adopcję możesz umówić się z kimś bardziej doświadczonym. Ale przy adopcji jest ale... Ja zapraszam przyszłe domy do siebie do domu. Rozmawiamy o różnych rzeczach m.in. zabezpieczeniach i dlaczego są one konieczne. Jak zamierzasz przekonać przyszły dom do założenia siatki skoro sama jej nie masz? A zdarzają się koty, których po prostu upilnować się nie da. Nie ma sensu brać kota ze schroniska czy ulicy po to aby wyleciał przez balkon.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon wrz 28, 2009 20:57 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Masz rację co do zabezpieczeń. Tego jednak u mnie przeprowadzić się nie da - męża nie przekonam, zwłaszcza, że nasze koty należą do tych "nielatających" po barierkach. Hm może faktycznie nie powinnam narażać kolejnych zwierzaków, które mogą mieć inne usposobienie. Zastanawiam się, czy może to nie jest czasem "mniejsze zło" dla kotka, który by inaczej zginął? Ale faktycznie potem nikogo nie przekonam o siatce na stałe, skoro własnego męża nie potrafię :roll:

P.S. jak sobie radziłaś z dużą liczbą kuwet i sprzątaniem, oraz zapachem?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Pon wrz 28, 2009 21:15 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Kocia dusza pisze:Zastanawiam się, czy może to nie jest czasem "mniejsze zło" dla kotka, który by inaczej zginął?

Jest to trudne pytanie, na które nie podejmuję się odpowiadać, ani dyskutować na ten temat.

Co do siatki na balkonie, takie małe OT. Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem osób, które twierdzą, że siatki nie założą, bo kota pilnują. Ja sobie przychodzę do domu, otwieram balkon, koty sobie tam siedzą, szaleją, czy co tam chcą, a ja się zajmuję w tym czasie swoimi sprawami.
Jak budynek jest zabytkowy i nie można nic założyć, no to trudno. Można sobie założyć siatkowe drzwi albo blokadę drzwi balkonowych. Ale żeby tak po prostu nie, bo nie 8O
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Wto wrz 29, 2009 9:15 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

genowefa pisze:Jest to trudne pytanie, na które nie podejmuję się odpowiadać, ani dyskutować na ten temat.


masz rację, to nie było odpowiednie pytanie, przepraszam. Dziękuję za Twoje sugestie i odpowiedzi :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kocia dusza

 
Posty: 1824
Od: Sob wrz 26, 2009 17:42
Lokalizacja: Wejherowo (Trójmiasto)

Post » Wto wrz 29, 2009 12:58 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Właśnie odniosłam porażkę jako dom tymczasowy - nie oddałam kici. Wstyd... :oops: żaden domek nie wydawał mi się dość dobry, dla kota, którego pokochałam. Jak uwierzyć ludziom po tym wszystkim, co tu czytamy? Co będzie, jak na mej drodze stanie kolejny kot, którego nie będę mogła zatrzymać?
Aniada
 

Post » Wto wrz 29, 2009 13:05 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Aniada pisze:Właśnie odniosłam porażkę jako dom tymczasowy - nie oddałam kici. Wstyd... :oops: żaden domek nie wydawał mi się dość dobry, dla kota, którego pokochałam. Jak uwierzyć ludziom po tym wszystkim, co tu czytamy? Co będzie, jak na mej drodze stanie kolejny kot, którego nie będę mogła zatrzymać?

Spokojnie.
Ja też nie oddałam swojego pierwszego tymczasa, a raczej Tż nie oddał. To nasza Niespodzianka zwana Niunią.
Następne jakoś udało się oddać, chociaż zawsze jest to okupione łzami :oops: Ale smutek mija i przychodzi radość, kiedy się dostaje takie wieści, jak np. o Iglaku viewtopic.php?f=1&t=90065

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto wrz 29, 2009 13:15 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Tak czy siak - już wiem, że można i że to tymczasowanie nie jest takie straszne :arrow: to dla tych niezdecydowanych. A że względy emocjonalne wzięły górę... Zresztą - nie wiadomo, jak to jeszcze wszystko się potoczy, bo Tymczasia tłucze mi rezydentów. :roll:
Aniada
 

Post » Wto paź 06, 2009 14:11 Re: DOM TYMCZASOWY! Poradnik dla niezdecydow. i początkujących

Jana, kochana :D Twój wątek spadł mi jak z nieba!!!
od wczoraj jestem DT dla pewnej kociej rodzinki :) viewtopic.php?f=1&t=101157
mam mnóstwo pytań i wątpliwości, zapewne jak każdy początkujący DT:) dlatego po przywitaniu się zmykam zaspokajać swoja ciekawość poprzez lekturę wątku od deski do deski.
Pytaniami będę sypać zapewne od jutra :)
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję, że jest takie miejsce :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

siasia1981

 
Posty: 498
Od: Śro lut 25, 2009 8:45
Lokalizacja: zielona góra

Post » Nie maja 08, 2011 7:35 Re:

Jana pisze:
mika_xx pisze:Mała bo Ty chyba umiesz rozmawiac z ludźmi a ja chyba nie:(
Co kto dzwoni to wydaje mi sie ze mysli ze jakas glupia jestem bo mowie o jakiejs siatce na balkonie ;)

w ogole wydaje mi sie ze ludzie na takie pytania patrza dziwnie, bo chyba mysla :"to chce tego kota oddac czy nie chce? ":P


Mika, na jeden dobry domek trafia się kilkadziesiąt tych durnych :wink:
Ja jestem fstrentna - epatuję ludzi malowniczymi opisami śmierci w męczarniach lub kalectwa kotów na skutek upadku z balkonu albo zawieszenia w uchylonym oknie.

Jak wyglądają ograniczniki na okna i gdzie się je kupuje?
Mam balkon osiatkowany ale o niebezpieczeństwie uchylonych okien nie wiedziałam.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości