Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 29, 2007 19:01

Zosiu walcz !!!! Nie poddawaj się !!!
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon kwi 30, 2007 12:09

Trzymaj się Zosiu...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 01, 2007 14:14 Zosia

Dziekujemy za slowa wsparcia!!!!!!!!
Bedziemy walczyc, ile sie da, tylko ze ja juz czasami sie poddaje, i nie mam sil. Ostatni tydzien byl taki koszmarny,codziennie w lecznicy, potworne kolejki, z drugiej strony, widac ze sa dobrzy lekarze, ale stres, zmeczenie i brak nadziei.
Bylysmy dzis na kroplowce, niestety miala troche goraczki, pielegniarka zadzwonila do dr Jagielskiego, dostala dodatkowo zastrzyk ze sterydu :(
I tak codziennie bierze tabletke, a dzis dodatkowo.
Ona ogolnie oprocz tego ze bledziutka to niezle sie czuje,wczoraj przywitala mnie z podniesionym ogonkiem, miala ochote na zabawe, tylko wyniki badan nie sa obiecujace;(
W piatek zrobimy morfologie i zobaczymy czy hematokryt sie poprawil,oby,jakas jedna dobra wiadomosc bardzo by sie przydala.
Pozdrawiam wszystkich!

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 02, 2007 7:25

Tulku, wąsy i uszy do góry!
U Gagata po roku walki (ciągłe wizyty z każdym "drobiazgiem" u weta, wciskanie najróżniejszych lekarstw i past witaminowych) wyniki krwi z ostatniej soboty są wręcz rewelacyjne :D Pani doktor stwierdziła (zmieniłam weta!), że nie widzi śladów białaczki :D :D :D Jedynie został jeszcze wysoki poziom leukocytów, ale powiedziała, że równie dobrze to może być od stresu przy pobieraniu krwi (nie polecam rzeźników pobierających w klinice na Mieszka w Poznaniu :( )
Zobaczysz, po gorszych dniach będą lepsze !!! (choć strach zostanie pewnie na zawsze ...)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro maja 02, 2007 19:00 Zosia

Dzieki za slowa otuchy.
Niestety jest gorzej.
Zosiunia przestala jesc, daje jej pokarm strzykawka.
Wyglada na to, ze leki niestety nie zadzialaly, bierze je juz od tygodnia a nie jest lepiej.
Gasnie:(
Ja jestem w kompletnej rozsypce, budze sie kilkanascie razy w nocy by sprawdzic co z nia.
Dam jej dzis lekarstwa, i zobaczymy co bedzie jutro, nie mam serca jej juz stresowac i meczyc, jest taka bezbronna, bledziutka i slaba:(
Wyglada na to ze przegrywamy walke, ale nadzieja umiera zawsze ostatnia, chociaz ja juz prawie jej nie mam.
Moj nr gg 3498144
Eli

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 02, 2007 19:14

Tulku, ja cały czas wierzę, że to jeszcze za krótko. Tak naprawdę leczenie zaczęło się w piątek w zeszłym tygodniu, więc może to tylko jakieś przesilenie. Takie leki to nie antybiotyk, którego działanie widać niemal od razu. To musi potrwać, Zosia musi odbudować krwinki, a to trwa. A dopóki nie odbuduje, to i jest słabiutka. Zawsze łatwiej jest coś zwalczać niż odbudowywać.
Cały czas trzymam kciuki za malutką :ok: :ok: :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 05, 2007 10:12 Zosia

Zosia odeszla.
Dzieki wszystkim za slowa wsparcia,niestety przegralysmy walke.

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 05, 2007 20:14 Re: Zosia

Tulku pisze:Zosia odeszla.
Dzieki wszystkim za slowa wsparcia,niestety przegralysmy walke.

Przytulam...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 06, 2007 0:03

Tulku, tak bardzo mi przykro... Miałam nadzieję, że się uda, że to tylko przesilenie jakieś, chwilowe pogorszenie...
Nie ma słów, które można w takiej sytuacji napisać, wszystkie brzmią banalnie... Myślałam dziś i wczoraj o Zosi, myślałam że brak wieści to dobre wieści. Nie miałam kiedy wejść na forum, więc nie wiedziałam, że są wieści, te najgorsze :cry: :cry: :cry:
Przytulam Cię mocno.
Śpij Zosieńko [']
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 06, 2007 9:58 Zosia

Jeszcze raz dzieki wszystkim za slowa wsparcia, otuchy.
Bardzo bardzo boli, ze Zosia odeszla, ale juz nie cierpi, biega sobie za Teczowym Mostkiem.
Leki nie zaskoczyly,hematokryt bardzo spadl mimo podawania lekarstw na tworzenie czerwonych krwinek.
Przegrala, moja Misia najukochansza.
Eliza

Tulku

 
Posty: 30
Od: Pon mar 19, 2007 13:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 07, 2007 16:07

" Koty zdrowe zaszczepić po uprzednim wykonaniu testu, [b]nie wolno szczepić na białaczkę kota, u którego nie był zrobiony test."

Proszę, wyjaśnij mi to. Też słyszałam, że białaczkę się szczepi dopiero po sprawdzeniu czy Kot nie jest nosicielem tej choroby. Ostatnio powiedziałam o tym jednemu wetowi z Widzewa a on mnie kompletnie wyśmiał, powiedział, że pierwszy raz o tym słyszy i w jego lecznicy (a także tam gdzie miał praktyki) zawsze się szczepiło Koty przeciw białaczce bez żadnego robienia testów.

Dodam, że moje Koty też były zawsze szczepione na choroby zakaźne łącznie z białaczką i nie miały robionych testów.
Vegan rules!

Steph Valo

 
Posty: 38
Od: Pon wrz 05, 2005 22:04

Post » Wto maja 08, 2007 1:01

Witam,
Tulku, przykro mi ...

Do Steph ...
Rzeczywiście weterynarze testów często nie robią. O tym, że jest to konieczne, możesz poczytać na stronach vetserwisu.
http://www.vetserwis.pl/bialaczka.html
Szczepienie kota już chorego na białaczkę może uaktywnić chorobę, poza tym jest już niepotrzebne. Nie mówiąc już o takim drobiazgu, że to szczepienie dosyć często powoduje powstanie złośliwego nowotworu skóry, nie do wyleczenia. Dlatego nie powinno się szczepić w kark, tylko w łapkę, którą po powstaniu nowotworu można jeszcze próbować amputować. Dlatego nie powinno się szczepić kotów nie zagrożonych białaczką, np. nie wychodzących. O tym też często nie mówią weterynarze, żeby zarobić parę złotych więcej za droższą szczepionkę ...
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2007 3:33

Steph - jest dokładnie tak, jak napisał jul-kot.
Nie wiem jaki jest mechanizm tego, że białaczka może się uaktywnić u kota, który został zaszczepiony (w sytuacji, gdy miał wirusa we krwi). Mnie mówił to weterynarz (jak widać podejście wetów do kwestii szczepienia na białaczkę bywa kompletnie różne).
Możesz "przetestować" swojego weta i zapytać go, czy i jak leczyłby kota chorego na białaczkę. Jeśli powie, że nie ma co leczyć (niestety wielu wetów tak uważa), to będzie od razu wiadomo, że o białaczce w zasadzie nic nie wie, no może tylko to, że taka choroba jest.
Mój pierwszy kot też został zaszczepiony przeciwko białaczce bez robienia testów - wet tak zalecił, więc ja, kompletnie zielona w tematyce kotów i ich chorób, zadecydowałam, że tak na pewno będzie najlepiej. A kot niewychodzący, więc szczepienie w ogóle nie było potrzebne. Do tego było zrobione w bark :?

Co do samej szczepionki - teraz jest dostępna szczepionka bodajże firmy Merial - szczepionka ta jest bezpieczniejsza od fel-o-vaxu - ma usunięty jakiś nośnik, który mógł powodować mięsaka(?) poszczepiennego.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2007 12:13

galla pisze:
Co do samej szczepionki - teraz jest dostępna szczepionka bodajże firmy Merial - szczepionka ta jest bezpieczniejsza od fel-o-vaxu - ma usunięty jakiś nośnik, który mógł powodować mięsaka(?) poszczepiennego.


Mówicie o PureVaxie? Ja na razie pytałam o nią 3 wetów - gdzieś słyszeli, nie znają, nie mają :evil: (w Poznaniu jakby co)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto maja 08, 2007 14:25

Avian pisze:
galla pisze:
Co do samej szczepionki - teraz jest dostępna szczepionka bodajże firmy Merial - szczepionka ta jest bezpieczniejsza od fel-o-vaxu - ma usunięty jakiś nośnik, który mógł powodować mięsaka(?) poszczepiennego.


Mówicie o PureVaxie? Ja na razie pytałam o nią 3 wetów - gdzieś słyszeli, nie znają, nie mają :evil: (w Poznaniu jakby co)

Nazwy szczepionki niestety nie znam, tylko firmę. Ale pytałam u mojego weta - mają, bez problemu, tylko droższa jest.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: KotSib i 68 gości