eve69 pisze:Chiara, one sa chore - ale to nie znaczy ze umrą, wciaz mozecie wygrac.
Paneleukopenia jak widmo odwiedza nasze domy, bez sensu i lotosci. Mialam nadzieje ze Twoj ominie...
eve ma swieta racje!
Nasze koty po podaniu parwogobuliny mialy rozne reakcje.
Dyzio- 4 tygodniowy kociaczek czyli wydawaloby sie, ze bez szans dostal parwo przy pierwszych objawach- CZYLi Wasze dostaly szybciej niz on. To juz cos.
Dyzio 2 dni po podaniu parwo czul sie koszmarnie, wysoka gorcazka na przemian z niska temp, byl bez kontaktu, nie domykal pyszczka

Z ryjka saczyla mu sie slina z krwia, nie chcial jesc ani pic.
Poprawa zaczela sie od pyszczka wlasnie i potem juz na zawsze bylo lepiej
Cypek- stoczyl strasznie dluga walke. Cale jego rodzenstow umarlo... a on byl kilkadzisiat dni po poadniu parwoiglobuliny totalnym szkieletm... nie jadl nie pil... Zyl dzieki kroplowkom i papce convalesce wciskanej na sile dp pyszcza. ZXegnalismy sie z nim juz bo kilka dni mial tragicznie niska temp... Siedzial na cieplej butelce jak ptaszek
Udalo sie i teraz ma cudowny dom u Sylwii w Warszawie.
Takze Chiara zrobilas wszsytko ! a ich klopoty ze zdrowiem nie musza teraz oznaczac najgorszegho i za to z calych sil trzymam kciuki wraz z naszymi 9 aniolkami ktore odeszly jesiania na pan
