Samuel

» Sob lis 23, 2002 20:25

Już nie wiem co robić. Boli mnie głowa od tego wszystkiego. :cry:

Wet z Lublina powiedział dwie ważne rzeczy - Samuel powinien mieć jednego weta, Samuel powinien mieć zrobione wszystkie badania - układ po układzie.

A jak do tej pory weci jak nie wiedzą, to nie wiedzą. Albo stawiają na coś co im się wydaje i koniec.

Pójdę jeszcze w poniedzialek do wetki, jeśli nie usłyszę nic konkretnego to jadę do Lublina.

Bo już nie mam siły. Być może zżera go coś, co jest jak najbardziej do wyleczenia, ale jak go tak będzie zżerać to w końcu będzie za późno.

I co wet to inna opinia na temat antybiotyków, które Samuel dostaje

A ja coś mu muszę dawać i mogę się tylko zastanawiać czy mu szkodzę jak mówi jeden wet, czy nie jak mówi drugi :cry:

» Sob lis 23, 2002 20:28

Biedna Ofelia... Biedny Samuel...
Dokladnie tak samo sie czulam jak chodzilam z Czarniutkiej dziaslami... 5 wetow i kazdy mowi co innego :-(

I badz tu czlowieku madry...
A zwierzaka szkoda...
Trzymam kciuki za trafienie na naprawde dobrego weta co wreszcie wpadnie na sensowna diagnoze...

» Sob lis 23, 2002 20:34

Zuza - Czarnej nerki wykryła wetka z 4 łap, prawda?
Bo właśnie do niej idę w poniedziałek. Gapka też zdiagnozowała... może to jest jakas nadzieja...

» Sob lis 23, 2002 20:39

Tak, to ona wykryla nerki. Postawila na nie od razu jak sie zorientowala, ze Czarna nie miala badania krwi...

Ano miejmy nadzieje.
Zreszta ona jest taka, ze sie konsultuje, szuka po ksiazkach.
Mam nadzieje, ze pomoze. No i ma jakis 10 zmysl... wie w co strzelac. A moze to doswiadczenie po prostu...
Ja ide na badania we wtorek...

» Sob lis 23, 2002 20:46

"No i ma jakis 10 zmysl... wie w co strzelac. A moze to doswiadczenie po prostu... "

I to jest to...
Ja szczerze mówiąc średnio wierzę w badania. Na pewno czasem warto i trzeba je robić, ale...kiedyś już pisałam, same badania kota nie wyleczą.
Musi być wet, który "trafi" w chorobę.
To oczywiście dotyczy trudniejszych przypadków.

Zgadzam się, że kot powinien mieć jednego lekarza...najlepiej takiego, który będzie w razie wątpliwości konsultował się z innymi, ale decyzje co do leków i całego leczenia powinna podejmować jedna osoba.
Problem, żeby tego właściwego weta wybrać...

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Sob lis 23, 2002 21:45

Trzymamy caly czas wszystkie lapki za Samuela.

Jesli Diasy nie polepszy sie po dzisiejszym zastzryku - bo tez nie wiadomo, o co chodzi? - jedziemy do 4 lap...

» Sob lis 23, 2002 22:16

Ofelia pisze:Wet z Lublina powiedział dwie ważne rzeczy - Samuel powinien mieć jednego weta, Samuel powinien mieć zrobione wszystkie badania - układ po układzie.

Swiete slowa

» Nie lis 24, 2002 12:02

Kochanie trzymam mocno.... :love:

» Nie lis 24, 2002 16:52

Na Samuela synulox działa genialnie!

Biega i skacze!!!

Bardzo się cieszę, ale pamiętam, że już 2 razy mu pomagało i wracało.

Dlatego teraz na spokojnie (bo on nie cierpi) mogę szukać co mu jest.

» Nie lis 24, 2002 17:07

Uf, to łapcie trzeci oddech i dalej szukajcie. Kooochany Samuel i dzieeelna Ofelia.

» Nie lis 24, 2002 17:41

Czymaj sie, malenka...
Tylko tyle Ci moge napisac.
Chyba... mam wyrostek

(tak zupelnie nie apropos)

» Pon lis 25, 2002 11:29

Trzymam kciuki za was bardzo mocno.

» Pon lis 25, 2002 12:35

Jesteśmy back.

Strasznie śmiesznie.

Samuel został zbadany przez panią "bioenergo", potem przez aparat taki, a potem przez drugi aparat.

No i wyszło mu; u bio, że nerki i szyja - czyli wetka stwierdziła, może tarczyca, w aparacie pierwszym nerki i jelito i chyba kości, w drugim że jest uczulony na kurczaka.

Ogólnie stwierdziła, że z badań wynika zły stosunek wapnia do fosforu (fosforu za mało), więc coś w tym musi być. Że według niej to jakieś zaburzenia metaboliczne. Wzięła wszystkie badania i powiedziała, że skonsultuje się z endokrynologiem i jeszcze poczyta i jutro mam dzwonić.

I że na FIPa to ani nie wygląda, ani na dziwnym aparacie nie wychodzi.

Wróciłam do domu taka szczęśliwa, że coś się ruszyło, a TŻ się oburzył, że u szamanki byłam :evil:

» Pon lis 25, 2002 12:38

To na pewno nie jest FIP...Offelio cieszę się, że są jakieś domysły w kierunku postawienia diagnozy. Co 10 wetów, to nie jeden... :wink:

» Pon lis 25, 2002 12:55

Ofelia pisze:Wróciłam do domu taka szczęśliwa, że coś się ruszyło, a TŻ się oburzył, że u szamanki byłam

Szamanka, nie szamanka, ważne, że może pomóc.
Dzięki niej canisowy Koton nie jest co miesiąc kłuty encortonem, tylko sporo rzadziej, co pozwala mu zachować jeszcze przez czas jakiś zdrową wątrobę.

Samuel

Kto przegląda forum