Witam
Sorry, ale jestem na tyle zabieganym facetem, że nieczęsto mam mozliwość wejścia na forum i podzielenia się wiadomościami...
A wieści obecne są dużo lepsze niż te sprzed miesiąca.
Żona zaczęła brać leki, syn - nistety - miga się i lekce sobie waży...
Kot został przeze mnie wykąpany, regularnie jest spryskiwany "Fungidermem" - przeciwko saprofitom.
Wkrótce kąpiel ponowna, tym razem przy pomocy kociego szamponu "dra Seidla". A potem regularne spryskiwanie preparatem "allerpet/c" : "dla ludzi, którzy mają alergię na kota" - wolne tłumaczenie napisu na butelce.
Jak widać - postanowiłem walczyć !
Oczywiście za przyzwoleniem (choć nie wypowiedzianym wprost) mojej żony!
Jednocześnie - dwie drobne uwagi...
Po pierwsze - sorry, że tak alarmistycznie podszedłem do sprawy, ale sprawa zdrowia żony i syna była na pierwszym miejscu...
Oczywiście - nie zamierzałem kota oddawać do schroniska !!!
Po drugie - chciałbym, by wszystkie te osoby, które tak emocjonalnie podchodzą do sprawy i żdziebko mnie krytykują i pouczają, niech wezmą sobie do serca, że jestem na tyle odpowiedzialnym człowiekiem, że nie wyrzuciłbym kota na ulicę i że dobro kota mam
także na względzie.
Coś niecoś o alergii, alergenach i postępowaniu w takim przypadku też już wiem...
A wszystkim zainteresowanym losem Tico (choć ja go po prostu nazywam... Kot

parę słów (i zdjątek

) zamieszczam.
Kocisko ma się coraz lepiej. Waga prawidłowa, długość - ponadprzeciętna

, zwłaszcza jak się wyciągnie

Sierść błyszcząca - czarna przetykana siwymi włoskami, choć jak się wyciąga, to na brzuchu ma różne odcienie czarnej szarości
Poza tym - psotnik i rozrabiaka, niestety... Włazi wszędzie gdzie tylko może i zrzuca ( przy okazji!) co tylko może... Ostatnio wpadł do... kibelka i wyskoczył z niego jak oparzony

To po tym miał kąpiółkę w wannie.
Płakał i pazurami czepiał się kafelków, byle tylko wyjść spod wody

Skończyło się na wycieraniu ręcznikiem i suszeniem suszarką. Zniósł to całkiem dzielnie
Jest niesamowitą i bardzo ciekawską przylepą.
Rano wpada za mną do łazienki, wskakuje na blat i przygląda się jak się golę. Często wskakuje do wanny i zafascynowany wpatruje się w krople wody spływające powoli po jej bokach. Gdy zaś biorę prysznic podejrzanie mi się przygląda, a gdy się wycieram - włazi do umywalki
Powoli... bardzo powoli przyzwyczajam się do myśli, że jednak u nas zostanie...
[URL=http://img487.imageshack.us/my.php?image=kociamberekpodobneujcie7vo.jpg][IMG]http://img487.i
[URL=http://img520.imageshack.us/my.php?image=mayobuziak8rq.jpg][IMG]http://img520.i
Pozdrawiam,
Maciej