Bambi i inni.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 15, 2006 19:30

Ja potrzymam kciuki - żeby nie bylo ;) :ok:
Obrazek

villia

 
Posty: 510
Od: Pon wrz 12, 2005 20:56
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 15, 2006 19:45

villia pisze:Ja potrzymam kciuki - żeby nie bylo ;) :ok:


No dobra.
Zaliczam.

:wink: :lol:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 16, 2006 9:44

Jeny dopiero przeczytałam. Nie miałam pojęcia że rujka może być aż tak kłopotliwa. Pisia przyszła do mnie już ciachnięta. Trzymam kciuki żeby wszystko było ok. :ok:
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Czw lut 16, 2006 15:01

Zrezygnowałam z Bambisiowej sterylki w przyszły czwartek.
Bambi się nie poddaje - ruja w toku.
Boję się tylko, że wpadnie w rujkę ciągłą - a wtedy umówić się na sterylkę jest naprawdę bardzo ciężko.
Bardzo żałuję, że dopuściłam do tej rujki - żal mi tej małej kici, która właśnie tarza się po korytarzu i wyje, jakby ją ze skóry odzierano.
Wbrew temu, co głosiłam kiedyś - jestem absolutnie za wczesną sterylizacją.
:(

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 16, 2006 15:08

Olinka pisze:Bardzo żałuję, że dopuściłam do tej rujki - żal mi tej małej kici, która właśnie tarza się po korytarzu i wyje, jakby ją ze skóry odzierano.
Wbrew temu, co głosiłam kiedyś - jestem absolutnie za wczesną sterylizacją.
:(

Strasznie mi przykro :( . Jest na to jakaś rada? Jakieś leki? Ja się kompletnie na tym nie znam piszę bo mi strasznie Bambisi szkoda. Jak sobie przzypomnę ile się nacierpiała.... :(
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Czw lut 16, 2006 15:11

Musisz przerwac rujke ja tak zrobilam Niuni bo to co wyrabiala 8O bylo meczace i klopotliwe.Przerwac odczekac dzien i ciachac.Trzymam kciuki.
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lut 16, 2006 15:17

Catrina pisze:
Olinka pisze:Bardzo żałuję, że dopuściłam do tej rujki - żal mi tej małej kici, która właśnie tarza się po korytarzu i wyje, jakby ją ze skóry odzierano.
Wbrew temu, co głosiłam kiedyś - jestem absolutnie za wczesną sterylizacją.
:(

Strasznie mi przykro :( . Jest na to jakaś rada? Jakieś leki? Ja się kompletnie na tym nie znam piszę bo mi strasznie Bambisi szkoda. Jak sobie przzypomnę ile się nacierpiała.... :(


Od poniedziałku ona dostaje po pół provery, leku hormonalnego, zgodnie z zaleceniem weterynarza, który będzie ją ciął. To miało być takie przygotowanie do zabiegu.
Niestety na razie efektów nie ma. No może jeden efekt - mocz już nie wycieka z niej stale, a tylko kropelkami...
Ja nie zdecyduję się teraz na sterylkę - bo wiem, że ryzyko krwotoku przy cięciu kotki w ruji albo tuż po jest duże.
Konsekwentnie będę jej podawała te pół tabletki aż do ustąpienia objawów rujki, potem odczekamy swoje i pod nóż...
Tylko o uboczne efekty tej "kuracji hormonalnej" się trochę martwię :(.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 16, 2006 15:26

Olinka u mnie tez niunia sikala a ja podejrzewalam moje nic nie winne kastruchy o wnetrostwo itp.Smrod byl niemilosierny dywan posikany.Dostala 3 dni z rzedu Prawere(cala) dzien przerwy i ciach.Sorry ja nie doczytalam strony z tym ,ze pisalas o Prawerze.
Trudno czasami trzeba wybrac mniejsze zlo. Hormony nie sa dobre ale perspektywa ciaglej ruji to byl koszmar.Trzymam kciuki za Ciebie i mala.
Obrazek

123

 
Posty: 3114
Od: Sob paź 29, 2005 14:53
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw lut 16, 2006 15:28

Olinka, nie myśl o najgorszym. Będzie dobrze :D :ok: Bambisia to twarda sztuka i się nie da :wink:
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Czw lut 16, 2006 15:33

123 pisze:Olinka u mnie tez niunia sikala a ja podejrzewalam moje nic nie winne kastruchy o wnetrostwo itp.Smrod byl niemilosierny dywan posikany.


Ja też podejrzewałam Diplodoka :wink:, nawet jego mocz zawiozłam do badania. A to Bambi od kilku dni obsikiwała kąciki - jeszcze wtedy bezgłośnie.
O dywanie - nic mi nie mów.
Ja mam dywan wybrzuszony, "pofałdzony" i pohaczony pazurkami, bo Bambi jak na niego nasiusia to oczywiście musi zakopać...

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 16, 2006 16:24

Współczuję bardzo. Może Cie pocieszy nadzieja, że w kocim niebie będziesz miała honorowe miejsce na drapaku za cierpliwość :wink: :D
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Czw lut 16, 2006 18:27

Olinko ja bym zaprzestała podawania provery i podała zastrzyk. Iniekcja jest bardziej skuteczna i nie obciaza tak watroby.
Po podaniu zastrzyku Gaja wyciszyła sie zupełnie po 48 godzinach.
Pomysl o tym :D
My jestesmy za to po podwojnej kastracji :) Pod noz poszli dzis zgodnie Kaziu i Bibi:) Nie mamy jaj za to nadal smierdzimy jak sto spoconych diabłow
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 16, 2006 18:59

Ojejku...
Nie wiem co powiedziec. I ja jzu sama nie wiem czy Scarlett ma rujke czy nie.. U nas wyglada to inaczej - zupelnie sporadycznie i na krotko dostaje manii tarzania sie itd...
Ale po tym co piszesz umowie sie na sterylke jak najszybciej...

Trzymam kciuki,zeby sie rujka szybko skonczyla. Moze poprzytulaj mala... Scarlett troszke to uspokaja...
Obrazek

villia

 
Posty: 510
Od: Pon wrz 12, 2005 20:56
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 16, 2006 19:18

villia pisze:Moze poprzytulaj mala... Scarlett troszke to uspokaja...


Bambi nie chce się przytulać, ona chce... :oops: :twisted:.

villia - umów się na sterylkę.
Naprawdę nie ma na co czekać.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 18, 2006 15:57

Bambisiowa rujka w odwrocie, ale zanim odwrót nastapił ofiarą siuśków padła ostatnia, nie zlana jeszcze kołdra oraz nowe spodnie, które u mnie w mieszkaniu zostawiła przez przypadek koleżanka - no cóż już nie są nowe :strach:.
Termin sterylki odstąpiliśmy mirćkowej Małpiatce :love:, a my będziemy się ciąć w pierwszym tygodniu marca.
A dziś korzystając z pięknej pogody - wywietrzyłam mieszkanie :D.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości