GaGoFiTooŚni-zapraszamy do nowego wątku-poproszę kłódeczkę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2006 11:46

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sty 06, 2006 11:46

to mocno trzymamy lapy

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt sty 06, 2006 12:14

Ryska
a to rtg bedzie z kontrastem?
bardzo,mocno o Was myslimy
Gandalf :ok:

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Pt sty 06, 2006 13:54

Trzymamy kciuki :)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob sty 07, 2006 0:37

Już po.
RTG zrobione. Nic nie czopuje brzuszka Gandalfa, tylko jelitka. A raczej czopowało, bo już sobie poszło.

Miał sporo kamieni kałowych, już je zrzucił, po czopkach, które dostał. To mogła być jedna z przyczyn. Myślę, że jest ich więcej... Wet twierdzi, że Gandalf ma podrażniony wrażliwy żołądek i do tego zatykał się sierścią. Ta sierść to chyba był początek problemów, bo zatkawszy Gandiego upośledziła zarówno przyjmowanie pokarmu jak i normalne wydalanie.
Tyle diagnozy na dziś, z dzisiejszym stanie wiedzy.
Gandalf będzie łykał lek na podrażniony brzunio oraz będzie dostawał witapecik na zminę z bezo-petem... Karmienie często, małymi porcjami, normalnym jedzeniem. To karmienie małymi porcjami to już sami wymyśliliśmy i na razie się sprawdza.
Mam nadzieję, że teraz Gandalf wróci do swojego rytmu i do swojej złotej formy... :roll:

A to zdjęcie na dobranoc - Gandalf zafrasowany stanem zdrowia...
Obrazek

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob sty 07, 2006 12:31

Eee tam, on wcale nie frasuje się stanem swojego zdrowia, tylko duma o mizerii tego zwariowanego świata...
Piękne pysio ma i mądre oczyska :D Dobrze, że wszystko OK.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Czw sty 12, 2006 10:50

A wczoraj znów było to samo - apatia, zrzucanie jedzenia :(
Zastanawiam się czy tak się może objawiać zwykłe przytykanie i przede wszystkim: dlaczego on się tak przytyka, jeśli to to :?:
Probowaliśmy mu czopek glicerynowy podać, ale go wydusił :oops: :twisted:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw sty 12, 2006 10:59

Rysiu, a co on je?
Glownie o marke karmy pytam, bo on zdaje sie nerkowiec, tak?
Ostatnio RC powodowalo takie zatwardzenia u sporej liczby kotow.

Mozna pogadac z wetem o podawaniu mu laktulozy, zeby zapobiec takim stanom.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw sty 12, 2006 11:44

Nerkowcem jest Filemon,
Gandalfowi wyniki krwi wyszły niemal idealne,
moczu nie udalo nam się dotąd złapać, choć mamy takie plany.
Gandalf je teraz Bento Kronen.
Dotaje Bezopet, więc ewentualne "zwykłe" przytkanie powinno ustąpić po nim.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob mar 18, 2006 23:52

Dawno nie było wieści od naszej gromadki...

Więc może kilka słów napiszę.

Obrazek

Wbrew temu, co można wywnioskować patrząc na powyższe zdjęcie, Gandalf czuje się dużo lepiej. Przede wszystkim, Jego Szara Eminencja poddał się dodatkowej wizycie wet jakiś czas temu i przyjąwszy z godnością diagnozę (plazmocytarne zapalenie jelit :strach: :strach: :strach: ) zechciał w przypływie życzliwości dla weta przyjąć proponowane leczenie, uznając je za prawdopodobnie skuteczne. Weterynarz doznawszy tak wielkiej łaski ze strony Gandalfa, zupełnie oszalał ze szczęścia, zostawiwszy długioterminowe zalecenia wyjechał daleko i do dziś nie wrócił..;)
Efekt jest taki, że JSE Gandalf darzy posiłki dużo większą atencją, nie odczuwa niedogodności womicyjnych i regularnie odwiedza kryty przybytek, w którym pozostawia to, co jego wysublimowany organizm uznał za niczyste i nieprzydatne. A że jest to organizm, jak napisałem już, wysublimowany, to i sporo uznaje za nieczyste i nieprzydatne. Co nas w połaczeniu z okropnie prawidłowymi parametrami organoleptycznymi substancji, cieszy.:) Tak jak to, że JSE odzyskuje stopniowo utraconą wagę i piękno sierści. :D

Za chwilkę wieści od kolejnych kotów... będę dzielił je na indywidualne posty, coby megapostów nie robić...

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Nie mar 19, 2006 0:15

Obrazek

Gogunia... no cóż... Gogunia znowu nas zaskoczyła.
Jakis czas temu, dokładnie 1,5 roku temu, całkiem przeprowadziła się na lodówkę.i kuchenne szafki... teoretycznie krzywda jej sie tam nie działa... Miała własny kryty węzeł sanitarny, wodę, paszę pod nosek... Czasem schodziła się pomyziać, częściej wystawiała do ludzi pynio z lodówki, żeby złapać kilka myziów...
Różne czynilismy wokół tego zabiegi, zastanawialiśmy sie nawet nad feliwayem i psychologiem... Wreszcie zaczęliśmy rozważać ewentualne poszukiwania doimu dla niej, jako jedynaczki... W tzw. międzyczasie Gogunia zaczęła posikiwać poza kuwetą i badanie wykazało struwity w moczu. Przeszliśmy na karmę leczniczą... I wróciliśmy do kombinacji ze sporwadzeniem Gogi na ziemię. Był taki czas, ze już juz wróciła, ale znowu uciekła na wyżyny... Martwilismy się coraz bardziej... Nie będę opisywał szczegółów i kolejnych zmian. Było noszenie Gogi do kuwetki dwa lub trzy razy dziennie i pilnowanie żeby spokojnie sie załatwiła. Było przycinanie pazurków wszystkim kotom poza nią i ostetntacyjne myzianie jej przy innych kotach... I pewnego dnia Goga znowu zeszła na ziemię, chyba na dobre. :D :D :D Mam nadzieję, że sie nie mylę, ale tym razem robi rzeczy, których poprzednio, przy tych chwilowych poprawach, nie robiła... Znowu, po 1,5 roku, przychodzi dom łóżka zawołana na głaski, znowu próbuje kraść jedzenie z kanapek, znowu towarzyszy w kuchni wijąc się u nóg i znowu zwiedza całe mieszkanie. Nadal jest panikarą, ale jej panika ma inne rozmiary. A co nas chyba najbardziej cieszy: zaczęła się troszkę stawiać innym kotom. Tak jakby zrozumiała, że może, że nie musi uciekać. Tak więc, w głowie Goguni jest lepiej.
Niestety, gorzej jest w brzuniu... A konkretnie w pęcherzu i w jelitkach. Badanie moczu nie jest dobre. Ona ma nadal struwity i złe ph moczu. I to mimo starannej diety wet. Na dodatek podczas badania okazało się, że ma mocno zagazowany brzuszeki zdarzają jej się kupki mocno zaśluzowane i z odrobinką krwi... badanie nie wykazało pasożytów. Podajemy leki, które chyba przyniosły pozytywny skutek. W poniedziałek zaczynamy też leczenie antybiotykowe stanu zapalnego, który wykazały badania. Niepokoi nas ta sytuacja bardzo, bo przecież kilka miesięcy karmy leczniczej powinny coś dać? Sam nie wiem... może to kwestia zbyt małej ilości płynów?

W każdym razie: trzymajcie kciuki za zdrowie Goguni... będzie wdzięczna. :)
Ostatnio edytowano Nie mar 19, 2006 0:20 przez janykiel, łącznie edytowano 2 razy

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Nie mar 19, 2006 0:17

:ok: :ok: :ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie mar 19, 2006 0:19

Jose Arcadio Buendia pisze: Co nas w połaczeniu z okropnie prawidłowymi parametrami organoleptycznymi substancji, cieszy.:)

już sobie wyobrażam to badanie parametrów :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie mar 19, 2006 0:21

Maryla pisze:
Jose Arcadio Buendia pisze: Co nas w połaczeniu z okropnie prawidłowymi parametrami organoleptycznymi substancji, cieszy.:)

już sobie wyobrażam to badanie parametrów :roll:


Piszesz jakbyś sama się nigdy nad kuwetą nie pochyliła celem zbadania :twisted: :wink: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie mar 19, 2006 2:15

Jana pisze:
Maryla pisze:
Jose Arcadio Buendia pisze: Co nas w połaczeniu z okropnie prawidłowymi parametrami organoleptycznymi substancji, cieszy.:)

już sobie wyobrażam to badanie parametrów :roll:


Piszesz jakbyś sama się nigdy nad kuwetą nie pochyliła celem zbadania :twisted: :wink: :lol:


i nie pomacala, chocby przez folijke :twisted: :wink:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: imatotachi, kasiek1510, MruczkiRządzą i 82 gości