Masza i Duszek- Dunio znowu chory:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 21, 2006 21:14

Jestem załamana :(
Rana na szyi Duszka znowu sie otworzyła :cry:
Do tego ciągle są kłopoty z dziąsłami.
We wtorek byliśmy u bardzo dobrej pani weterynarz w Tychach.
Stwierdziła, ze rana jest najprawdopodobniej efektem źle wbitego zastrzyku, ale ze zagoiła się bardzo ładnie.
Dzisiaj znowu jest na niej krew.
Ja juz naprawde nie wiem gdzie mam z tym Duniem jechać i jak go leczyć.
Ciągle dostaje leki na podniesienie odpornosci, witaminę pp, rana jest smarowana maścią propolisową.
Co jeszcze mozna zrobić?
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt paź 27, 2006 16:09

No i mamy w domu gościa :roll: .
Gosc ma około 4 miesięcy i jest biało-szarym kocurkiem.
Szłam sobie dzisiaj spokojnie do pracy, zachwycałam sie polską złotą jesienią i natknęłam się na taką scenkę.
Kociak radośnie atakował miotłę, którą pani zamiatała liście.
Samo centrum miasta. Pełno samochodów, ludzi i ten kociak.
Zagadałam i okazało się, ze trzy dni temu ktoś wyrzucił go z samochodu.
Mały nie stracił jeszcze humoru i zaczepiał wszystkich przechodniów.
Niestety musiałam go zostawic i gnac do pracy.
Zadzwoniłam po moją mamę, zeby stawiła się z transporterkiem i zaraz po pracy pojechałysmy po malucha.
Juz z samochodu zauwzyłam dziewczynkę, która gdzies go nosła.
Zapytana zeznała, ze niesie go na sasiednie podwórko, bo będą się nim bawić :evil: .
Kota zarekwirowałam, nazwałam Lolkiem i zamknęłam w mojej łazience.
Zjadł całą puszkę leonarda.
Wygląda na zdrowiutkiego.
Jako dodatek ekstra otrzymalismy zestaw pcheł :twisted: .

Teraz zestaw pytan :twisted:
Czy stronghold załatwi nam za jednym zamachem pchły i robale?

Moje koty zostały potraktowane strongholdem jakies trzy tygodnie temu. Czy to je zabezpieczy przed obcymi?

Jak długo mam tego bidaka tzrymac w łazience, bo łazienka jest mikroskopijna.

Lolek oczywiscie szuka domu.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt paź 27, 2006 22:28

No cóz wraz z Lolkiem dostaliśmy pełen zestaw kociej biedy.
Oprócz pcheł odkryłam jeszcze swierzba :roll: .

Weterynarz ochrzanił mnie, ze jak sie znajduje na ulicy zwierzaka, to sie go zabiera do schroniska a nie do domu.
Przedstawił mi wizję natychmiastowej śmierci moich kotów, które padaja na liczne choroby wirusowe z białaczką na czele :evil: .

A Lolek jest obłędny. Na widok człowieka natychmiast zaczyna strzelać baranki i robić wywrotki.
Miodzio :1luvu:
Nudzi się biedak w miniaturowej łazience, ale musimy się trochę odpchlić i odświerzbić.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt paź 27, 2006 23:01

Nie używałam tego cuda, więc niestety nie powiem na ile bezpieczne są Twoje futra i na ile podziała on na małego.

W każdym razie wszystkim futrom życzę zdrówka. :) A weta masz chyba trochę panikarza... :wink:

Przydałyby się jakieś fotki. 8)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 23:38

Fajny musi być ten kotek. Daj tu fotki! :)

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 27, 2006 23:58

Fotki będą jutro jak się kolega troszkę domyje i będzie lepiej widac jaki to kolor :wink:

Własciwie powinnam go nazwac Parys.
Został zgarnięty z ulicy Paryskiej :lol: .
Ale jakos mi ten Lolek do niego pasuje.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 28, 2006 8:55

Chyba jednak uwolnimy Lolka z łazienki.
Łazienka mikroskopijna i duszna.

Pchły juz martwe. Moim kotom zakropiłam jakies paskudztwo na swierzba.
Mam nadziję, ze zadziała profilaktycznie.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lis 13, 2006 8:29

Lolek nadal u nas mieszka :roll: .
Jest kochany.
Przytulasny cudak :1luvu: .
Ale powinien juz miec swój dom.
Taka sytuacja dla nikogo nie jest dobra.
On za bardzo przyzwyczaja się do nas, a my do niego.


Generalnie żyje nam się niespokojnie.
Dodatkowych atrakcji dostarczyła Masza, która złapała jakiegos wirusa, straciła głos i miała fatalną infekcję gardła.
U wetów trenowała straszenie męskiej częsci personelu.
Wetka kobieta badała ją bez problemu a panom Maszenka urządzałą pokazówy.
Nastroszony ogon, smiercionośny wzrok i buczenie 6 kilogramowego czarnego potwora robiły swoje.
Panowie wołali koleżankę :twisted: .

Teraz mam w swoim kocie najwiekszego wroga.
Dwa razy dziennie musze podawac jej tabletki.
Masza jest wsciekłą i obrazona.
Lolek i Duszek omijają ją szerokim łukiem, a ja tez staram się narażac najmniej jak to możliwe :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob paź 06, 2007 14:36

Ależ zakurzony wątek :lol:
Lolek juz dawno u nas nie mieszka
jest teraz szczęśliwym, wielkim kocurem, który ma cudowny dom.
Dom jest bardzo obowiązkowy i do dziś regularnie przysyła zdjęcia i informację.

A ja odkurzyłam wątek, zeby się pożalić :( .
Mój Dusiu, najsłodszy kot świata, znowu bardzo choruje.
Na dziąsłach porobiły się jakieś fatalne narośla i na razie wet nie ma pomysłu co dalej.
Dostał leki i mamy czekać do wtorku.
Martwie sie o niego bardzo :(
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości