Kociaki po szczepieniu
Bafi na sterylizacji ,nie obyło się bez problemów ,RTG suni bo zapadalność tchawicy ,wyszło że coś duże serduszko ,ale oddechowo i miarowo ok.
Za to w trakcie mojej wizyty u weta był wypadek ,huk straszny ,auto wjechało na podjazd do lecznicy.
Facet w aucie straszne drgawki ,toczył pianę ,uciekał nam..chcieli Go wytargać z auta na beton ,może źle ale nie pozwoliłam Im ,po pierwsze uraz szyjny ,po drugie walił tak że na betonie rozwalił by się doszczętnie .
Jedna część ciała w prawo ,druga w lewo ,koszmar .
Kończyny młóciły na prawo i lewo ,oczy uciekły ...trzymałam głowę ,a kiedy już wrócił do nas ,przyjechało pogotowie .
Dowiedziałam się jeszcze że nie ma padaczki i siłą trzymałam bo chciał wyjść ,nie docierało że miał wypadek.
Potem wróciłam do lecznicy ,a we mnie wszystko się poprzemieszczało ,chyba żołądek mam w worku osierdziowym
To tak jest ,że w takich chwilach człowiek zwarty i gotowy ,a potem odpuszcza....
Malutka jeszcze nie widzi na oczka ,coś tam może ale nie wiele ,nawet nie mruży przy fleszu .