Może masz rację...
Tak naprawdę to ona sobie mnie wybrała.
Przecież wzięłam ją do domu tylko i wyłącznie na przetrzymanie po sterylce, gdyz byla sterylizowana w gabinecie bez szpitalika. Była przekonana, ze będzie nieszczęśliwa, zestresowana , będzie probowała wyjśc itp - a ona leżała na kocu z dzieciakami, wszyscy mruczeli wniebołosy i wcale ani to wcale nie wykazywała żadnych zachowań wskazujących na chęć bycia na wolności.
Potem była w dsie przecież miesiąc - w sumie na początku było ok, ale potem horror, dzikus, choroba itp, przecież babka chciała ją uśpić tylko nie mogła jej złapać. Odebrałam ją w końcu wieczorem od razu zalicając wetkę a gdy wypuścilam z transporterka to z ogonem w gorze przeszła się jak po swoim a następnego dnia rano już bawila się ze mną piorkiem w łóżku. Przez wiele miesięcy funkcjonowała u mnie jako tymczas choć nigdy więcej jej juz nie ogłaszałam - najpierw trzeba bylo wyleczyć p ę cherz, potem usunąć zęby, a potem już zaczęły się kroplowki. Jakoś nie myslałam o adopcji, ale na pytanie ile mam kotow odpowiadałam 5 plus jedna do adopcji. teraz tego żałuję, bo moze jakoś przez takie myslenie gorzej ja traktowałam ?
A lapcia coraz bardziej się otwierała, chyba tak to mozna nazwać, duzo uczyła sie od innych kotow zachowań proludzkich, zwlaszcza od Miki. Nauczyła się, że po postawieniu miseczki z jedzeniem każdego kota głasknę po łebku - Łapa się domagała głaskania, nie jednego głaska, po łebku, pod brodką, za uszkami - nawet na nia krzyczyałam, ze juz koniec, żeby zaczęła jeść,b o moje odkurzacze w tym czasie zjadały swoje poorcje i zabierały się za porcję Łapki. I musiałam pilnować, odganiać, cyrki byly z karmieniem..
W poewnym momencie jej powiedziałam, i sobie też, że przecież to oczywiste, ze ma u mnie dom, ale to było po wielu miesiącach dopiero, niedawno w sumie, szkoda.
dzięki za kciuki - odezwała się , po kilku miesiącach milczenia, moja siostra

i nawet coś konstruktywnego ustaliłysmy

. A Mama dzisiaj u lekarza, podobno wg niej wszystko ok, ale moja mama inaczej mi nie powie, jak pojadę sama spojrze w wyniki i w ogole zrobię tam porządek
