Jesli juz to tylko na ten moment. Mala z tym drugim piesem potrafi szalec po tym samym łóżku. Ma sie z kim bawic i wyglupiac. Po tychwyglupach ktore widzialam chwile wcześniej nie moge powiedzieć zeby byla tak strasznie niezadowolona a piesy rozne miny robia.
Choinka stanela ze 2-3h temu i mozna obstawiac ile jeszcze. Oczywiscie choinka jest przywiazana. Juz dwa kotki siedza pod choinka. Jesli chca mi zrobic prezent to co najmniej jeden powinien wybrac choinke u kogos innego... Jedno mi sie podobalo. Kotki wieja w trymiga na haslo 'zlazic mi stamtad'. Male cwaniaki, ale moze jednak choinka postoi troche dlużej
A ja w tym roku planuję prawdziwą najprawdziwsza choinkę - jestem ciekawa, jak moje chłopaki zareagują. Trochę się boję, bo nie mam do czego jej przywiązać, ale liczę, że będzie jak z dziećmi - kilka godzin zainteresowania a potem nudaaaa
W tamtym roku Teodor tak testowal lampki na choince ze w tym roku sie zapalily i wyzionely ducha. Na razie choinka ciemna. Bombki plastikowe, ale brokat fajnyyy.
A tak w ogole male czarne meczy klaczek po raz kolejny. Pakuje w niego maltpaste i efekt tylko taki ze rzyga zdecydowanie mniej a klaczka ni widu ni slychu. Chyba trzeba bedzie sie do weta przespacerowac. Na szczescie humor i apetyt w normie. Macie jakis pomysl?
nigdy nie podawałam past - zawsze hoduję trawkę i to wystarcza nawet Kiri i Figaro nie mają problemów z kłakiem (długie kudły) nigdy żaden kot nie zatkał mi się
Wlasnie on sie absolutnie nie zatkal. Jest zdecydowanie drozny na wszystkie dziurki. Trawki obenie nie maja bo jedna zdechla a drugiej nie pozwolili wyrosnac - ze 4x przekopali doniczke....
Ewcia u mnie taka trawa w pastylkach jest zwl jesli nie mam zywej trawy ale Maluch tego jesc nie chce z wlasnej woli a to za duze i kanciate zeby mu wpychac. Dlatego pasta pewniejsza bo nie trzeba ani prosic ani pytac ani tym bardziej walczyc na sile - wystarczy dobrze futro upaprac na klacie.
Koty chyba nigdy nie przestana mnie zadziwiac. Mamy nowy ryual w domu. Codziennie wieczorem Matari idzie na parapecik i kilka minut pieczolowicie mietosi podusie. Ostatnio tez jej jakas klepka zaskoczyla i polowe strachu przed ludziem zostawila hook wie gdzie. Efekt taki ze kotek codziennie jest czochrany.
Tak to jest z tymi kotuchami Czasem jakby ktoś kliknął i zmiana o 180 stopni U mnie też tak jest - Mruczomir wcześniej niechętnie spał w łóżku - teraz jak się walnie, to pod moją pachą śpi do góry kołami w różnych dziwnych pozach . Tylko Miauczysław niezmienny, ewentualnie pozy zmienia (dziś była tylna łaputa na mojej twarzy, potem ogon na mojej głowie)