Dostaliśmy taką informację od domu stałego jednej z naszych podopiecznych:
"Po powrocie z krótkiego wyjazdu znaleźliśmy w ogrodzie przy naszym domu wychudzonego kotka. Z informacji od sąsiadów - kotek błąkał się od paru dni po okolicy, a że większość sąsiadów posiada w swoich posesjach psy, kotek najprawdopodobniej z tego powodu schronił się w naszym ogrodzie.
Sami posiadamy już kotkę adoptowaną z Fundacji Jokot. Kotka nasza niestety nie toleruje innych zwierząt w domu i w związku z tym nie możemy trzymać u siebie "ślicznego znajdy". We wtorek wyjeżdżamy na urlop, w którym również uczestniczyć będzie nasza kotka, i nie mamy możliwości zaopiekować się "znajdą".
Kotek ma około 1,5 roku, jest czysty, bez pcheł czy innych insektów (stwierdzone przez weterynarza), niewykastrowany. Korzysta z kuwety i drapaka, lubi dzieci i daje się głaskać. Nawet sam przychodzi i domaga się pieszczot. Je suchą karmę.
Proszę o pilną pomoc, bo w przeciwnym razie z bólem serca, ale będziemy musieli oddać go do schroniska. Mieszkamy w Piasecznie pod Warszawą i możemy w każdej chwili dowieźć kotka na podany adres w okolicach Warszawy."
My absolutnie nie mamy gdzie tego kota umieścić, a przecież nie można dopuścić, żeby trafił do schroniska.
Prosimy o pomoc!
Kontakt: jokot@jokot.pl


