nie orientuje sie za bardzo w temacie, ale chyba przetoka tak szybko nie ustepuje, chyba jakis antybiotyk jest potrzebny czy cos... Oby tylko nie interwencja chirurgiczna 

Co niestety mnie czeka... 

Mruczki, pomiziajcie pancie, to choc troszke jej sie samopoczucie poprawi...
Ech... za niedlugo bedzie pierwsza rocznica smierci Ozziego...[*] Ostatnio, jak przegladalam jego zdjecia na aparacie, to az mi sie lezka w oku zakrecila... 

 Byl taki sliczny, silny, dzielny, byl jednym z najbardziej niezwyklych kotow, niepowtarzalnych... Kot, ktory swoja sila i wola zycia zadziwil nawet weterynarzy i to bardzo doswiadczonych weterynarzy! Oni przeciez sami go leczyli, swiadomi byli, jak powazna jest jego choroba, jak bardzo zaawansowana i jakie sa rokowania. Ale nikt nie spodziewal sie, ze ten kot, zwierze z pozoru delikatne i kruche okaze sie tak niezwykle silny, ze tak dlugo uda mu sie pokonywac chorobe. I to bylo w tym Wielkim Kocie najwspanialsze 
