BYŁO: 7 kociąt JEST: Została Oretka - str. 33 :)

pozwolę sobie dodać od siebie.
moje małe (za aprobatą MariiD) wcinały RC Weaning (a potem Babycat 34) i ładnie przybierały.
dopóki kotka karmiła, też to dostawała. i maluchy ładnie rosły (kluseczniki i wielkokoty porosły).

RC Weaning i Baby Cat to jedyne na rynku - obecnie - karmy o tak maluśkich chrupkach, że zaczynające próbować samodzielnie jeść maluchy nie maja problemu z wzięciem do pyszczka i pogryzieniem zaczątkami zębow. I rozmaczają się też doskonale. Nie ma co przesadzać z tą złą opinią o RC dla maluchów.
Też nią karmię swoje małe.
Co do puszek - mam inny do tego stosunek - wprowadzam jak najpóźniej, wychodząc z założenia, że: 1) na konserwanty za wcześnie dla takich maluchów, 2) kosztowo i zdrowotnie bardziej opłaca sie dać surowe mięcho niż puszki.
Już 3 tygodniowemu maluchowi można dawać zmiksowane na pył surowe mięso wołowe/drobiowe. I zamiast Gerberków - samemu zrobić mus z gotowanego, w minimalnej ilości wody, kuraka . Porcje można zamrozić i zużywać w miarę potrzeb.

ja maluchom daje Biomill kitten, tez jest dosc drobny, cenowo jak RC (ja mam cene dla hodowcow)
w ubieglym roku zjadly worek 7,5 kg :twisted:

a karmie nim od kilku lat juz, co rok znalezione maluchy

Maryla pisze:ja maluchom daje Biomill kitten, tez jest dosc drobny, cenowo jak RC (ja mam cene dla hodowcow)
w ubieglym roku zjadly worek 7,5 kg

a karmie nim od kilku lat juz, co rok znalezione maluchy

Biomill Kitten jest dobry, ale nie na początek nauki jedzenia, ze względu na wielkość i twardość chrupek.
Skład Biomilla i RC jest bardzo podobny.

Dzięki za wszelkie rady. Czyli RC ze względu na wielkość chrupek musi zostać

A Gerberki czysto mięsne jeszcze istnieją? Ja to kiedyś kupowałam szczurom, ale od kiedy posiadam dzieci to w sklepach nie widziałam :oops:

A fajnie by było, sama miksować nie dam rady, bo nie mam czym :oops:

Na razie do wykarmienia jest mamusia głównie, to mięsko może wcinać pokrojone na kawałki

Nie wiem czy jeszcze są czysto mięsne. Mięso surowe wołowe można na początku skrobać nożem, kurczaka siekać na paćkę. Od 4 tygodnia będa rąbać małe kawałki bez problemu.

Pleiades pisze:Dzięki za wszelkie rady. Czyli RC ze względu na wielkość chrupek musi zostać
A Gerberki czysto mięsne jeszcze istnieją? Ja to kiedyś kupowałam szczurom, ale od kiedy posiadam dzieci to w sklepach nie widziałam A fajnie by było, sama miksować nie dam rady, bo nie mam czym
Na razie do wykarmienia jest mamusia głównie, to mięsko może wcinać pokrojone na kawałki

Istnieją, 2 rodzaje - indyk i chyba kurczak (ale co to tego kurczaka, to głowy nie dam).

MariaD pisze:Nie wiem czy jeszcze są czysto mięsne. Mięso surowe wołowe można na początku skrobać nożem, kurczaka siekać na paćkę. Od 4 tygodnia będa rąbać małe kawałki bez problemu.

Zwłaszcza że po Gerberkach zdarzały się sensacje brzuszkowe.

zabers pisze:
Pleiades pisze:Dzięki za wszelkie rady. Czyli RC ze względu na wielkość chrupek musi zostać
A Gerberki czysto mięsne jeszcze istnieją? Ja to kiedyś kupowałam szczurom, ale od kiedy posiadam dzieci to w sklepach nie widziałam A fajnie by było, sama miksować nie dam rady, bo nie mam czym
Na razie do wykarmienia jest mamusia głównie, to mięsko może wcinać pokrojone na kawałki

Istnieją, 2 rodzaje - indyk i chyba kurczak (ale co to tego kurczaka, to głowy nie dam).

indyk jest na pewno, z kurczakiem osobiście jeszcze się nie spotkałam

Oj, miałam się nie odzywać i tylko podglądać, ale zmieniam zdanie jako jednorazowy odchowywacz miotu kociakowego, sztuk 5.
Moje, własne, czitkowe :roll:

Świadome i wyczekiwane :oops:

Cicho, nie krzyczcie, to było 8 lat temu....
Skoro decyzje podjęte, kociaki rosną, to ja w sprawie mamy. Jak rozumiem, zamknięta w piwnicy na czas odchowania maluszków.
Czyli odcięta jakakolwiek swoboda. Całkowita zmiana w jej świadomości kota wolnożyjącego. Nagły szlaban. I w tej sytuacji słuszny.
Pamiętam, że Czitka, która miała możliwość swobodnego wychodzenia w trakcie matkowania, potrzebowała czasem po prostu odpoczynku od pięciu małych i ciągle głodnych urwisów. Wychodziła do ogrodu, na taras, posiedziała na drzewie. Podumała.
I pędem do dzieci. Taki relaksik z dala od macierzyństwa na poprawienie urody i chwilowy odpoczynek.
Nie wiem co w tej piwnicy jest poza legowiskiem, kuwetą i miseczkami.
Proponuję, a jeżeli się mylę skorygujcie, zrobić mamie taki azyl-SPA

Jakieś kartony do wdrapania się, krzesło, półkę, cokolwiek. I coś do zabawy. Tunel, inne legowisko wyżej, cokolwiek.
Żeby nie była tylko zobowiązana do leżenia, karmienia, jedzenia i mycia dzieci. No i żeby to było bezpieczne dla maluchów, gdyby wpadła na pomysł przeniesienia ich.

No to będziemy dla maluchów siekać mięsko ;P
Mamusia może wcinać większe kawałki, a w razie czego wołowinę dam w sklepie zmielić ^^
Jak Kurtis miał 2-3 miesiące, to pięknie obrabiał całą surową nogę kurczaka

Ale to duży kociak był, bo norweg.
Ech, jak to dawno było.. Z młodymi kotami nie miałam do czynienia już od 7 lat! Wiele rzeczy się zapomina, np. ten stres podczas sterylki :oops:

A tych czysto mięsnych Gerberków to ja nie widziałam w sklepach od 6 lat. Kiedyś kupowałam, teraz nie wiem gdzie dostać - chyba sklepy ich nie biorą :/

Edit: Czitka, u nas w piwnicy stoi dość wysoki metalowy regał, zawsze mamuśka może się ukryć tam przed kociętami, jak już dzieciaków będzie miała dość. To, jak znosi niewolę, to się okaże pewnie na dniach. Oby było dobrze! To półdzika kotka, więc się nieco martwię...

Przypomina mi się, jak maaasę lat temu Lidiya zakładała wątek dwóch trikolorek, które ciężarne zgarneła spod sklepu i urodziły one w jej piwnicy. Nikt wtedy nie namawiał na usypianie ślepych miotów, mimo że problem bezdomności kotów był chyba większy, ale i wiedza na ten temat mniejsza.. Kocice dobrze zniosły niewolę, każda miała po 5 kociąt, odchowało się chyba 9 razem i znalazły domki dzięki forum :1luvu:

Fajnie sobie teraz to przypominać, jak Lidka socjalizowała i oswajała maluchy, jakie trudy razem przechodzili. Kto by pomyslał, że po 8 latach będę miała u mnie w piwnicy to samo :oops:

Wieści z wieczoru...
Zrobiłam istne tournee w tę i we w tę do Poznania i z powrotem, mam na tydzień pożyczoną klatkę z Kociego Pazura. Klateczka nie za duża niestety, ekhm, chyba moja szczurza jest większa :oops:

Ale ma świetne drzwiczki, na sprężynkę, takie, że kot nie otworzy.
Kotka złapana :ok:

Siedzi u mnie w domu; nie miałam serca jej umieszczać w piwnicy koło kotki z młodymi; jeszcze tamta by się zestresowała. TŻ wściekły jak diabli :cry:

Nie odzywa się do mnie. Mój starszy syn zachwycony kotką :1luvu:

A moje koty przerażone - Kurtis siedzi za kiblem i boi się wyjść :ryk:

Kicia bardzo płakała, ale ustawiłam sobie koło niej karmimatę i śpiworek i dzisiaj spędzę noc na podłodze. Uspokoiła się nieco, chyba nie jest aż taka dzika, bardziej wszystkiego wystraszona. Pokój zamknełam, żeby moje koty nie miały do niej dostępu.

Jutro sterylka, a potem tydzień rekowalenscencji

Co do mamusi w piwnicy, to dobre wieści - z kuwetki korzysta, nawiać przy otwieraniu drzwi nie próbowała, dzieci odkarmione, a ona mrrrruczy na mój widok

Jezu, co się dzieje z tymi kotami; czy ja jestem kocia mama?

Słuchajcie, z tego co rozumiem, dzisiaj lepiej kotki tej do sterylki nie karmić i nie poić, żeby jutro rano była na czczo, tak? Jeść nie dawałam, a wodę w misce w sumie porozlewała......

Pleiades pisze:Słuchajcie, z tego co rozumiem, dzisiaj lepiej kotki tej do sterylki nie karmić i nie poić, żeby jutro rano była na czczo, tak?

Nie karmić. Dostępu do wody nasz wet nie zabraniał.

Wodę może pić, nie powinna jeść tak z 8 godzin przed narkozą, nawet 10 :wink:

.
Gerberki są indyki i kurczaki, moje koty dostają to czasem jak przysmak :oops:

- nie jadam mięsa, więc z gara nie dostaną :oops:

No to ją napoję. A co do Gerberków, to naprawdę ze sklepów znikły :oops:

Sama bym chętnie kupiła, dla kotów i dla mojego młodszego dziecka, ale nie ma... :oops:

Kicia siedzi w klatce obok mnie i mruczy

BYŁO: 7 kociąt JEST: Została Oretka - str. 33 :)

Kto przegląda forum