Dziadziulek dziś powitał mnie tuż przy samych drzwiach, siedząc na komputerze i głośno wołając że miska jest PUSTA!!!!!
Lubi jak siedze przy komputerze w tym "jego" pokoiku. Jak wyjdę na chwilę, to biegnie za mną i siada w progu, wyciąga szyjkę i patrzy czy już wracam. Czasem nawet wyjdzie do przedpokoju.
Kiedy wrócę, idzie zadowolony do swojej budki z powrotem spać. Specjalnie wylewny nie jest, ale widać że lubi miec towarzystwo

Testujemy zapasy karmy, już wiem że Miamorków więcej mu nie kupię. Zresztą to nic specjalnego, kilka małych kawałeczków "czegoś" plus duuużo twardej galaretki.
Natomiast Animonda carny ma duże wzięcie

na drugim miejscu Gourmeciki. Felix już mu się objadł trochę, poskubie i zostawia.