Kicia jest przepiekna! gratuluje !Podobna do mojej niezapomnianej Bezuli[*],ona tez miała problemy z łupiezem moze brytki tak maja? Ja ja codziennie czesałam no i pomogl taki szampon dla yorkow z olejkiem norkowym , bardzo fajnie natluszczal skore i łupiez znikal , tylko moze nie stresowac na razie kici kąpielą, ja bym jej jeszcze dla swietego spokoju przebadała serducho. Moja Beza odeszła na kardiomiopatie, a tez byla pohodowlana, u brytkow roznie z serdusiem. W kazdym badz razie ciesze sie , e ta pieknota bedzie miala spokojna emeryture u Was , gratuluje pomyslu i bede zagladac na watek. kciuki za kicie , a jak ona ma na imię?
Zdecydowanie nie przemęczać... Kąpiel i kamień na ząbkach poczekają... Podobnie jak zaczipowanie... Bardziej martwi mnie to że jest wystraszona, ale mruczy już jak mnie widzi, chociaż niedobra ciotka dała pastę do pyska Miałam dwie kotki ciągle się myły a Pusia (tak ją będziemy nazywały bo Izabella jakoś z trudem mi przechodzi przez gardło) jakaś taka wychamrana, zakurzona i chyba do szczotkowania nie przyzwyczajona bo nie podoba jej się tego typu głaskanko... Jeju... Jak mi jej żal
No zdecydowanie Izabella to do niej nie pasuje Poczekaj ona sie dopiero aklimatyzuje , a jak juz mruczy to dobry znak , moze futerko sama sobie doprowadzi do ładu , a moze sie jeszcze uda ja jakos przyzwyczaic do czesania,Beza to uwielbiala , mozna by ja caly dzien było czesac i jeszcze mało , ale co kot to charakter! teraz mam ponad roczna MCO i z czesaniem roznie ,zalezy od jej humorku moze i Pusia pomalu przywyknie na razie pewnie maly stresik jeszcze jest wiec niech sie pryzwyczaja! Tylko moze sprawdzaj jej ta siersc bo sama bylam swiadkiem jak moja wetka goliła brytka taki mial takie koltuny , ze nie dalo sie rozczesac.W kazdy badz razie ja trzymam za nia kciuki bo kocham brytyjczyki niech u Was poczuje , ze ma prawdziwy domek.
jutro zawożę ją do biblioteki, ale jest coś co mnie niepokoi... Pusia miauczy zanim wejdzie do kuwety... I mam wrażenie, że mało pije... Gdyby nie to, że i tak ma dość stresu zabrałabym ją jutro do weta.... Zadzwnię jutro do poprzedniej właścicielki i zapytam - może ona tak po prostu ma...