AniaU pisze:Witaj czajkax2,
Pozdrawiam Cie serdecznie i głaski dla całej brygady![]()
Dziękuję

Pewnie jesteście rozczarowane że tak rzadko piszę

Rudy ok, zdrowie się unormowało. Czasami kicha, ale nie jakoś dużo. Raz - dwa dziennie. Czy mam sie tym niepokoić?
Na początku aklimatyzacji z kotką, psica służyła za arbitra hehe. Stawała między kotami i pilnowała żeby nic się nikomu nie stało. Ja nawet nie wiedziałam ze mam aż tak mądrego psa

Teraz stosunki między kotami są dobre. Jeszcze bez wielkiej miłości ale bez problemu przebywają obok siebie, jedzą z jednej miski, mokre z 2 ale obok siebie. I oczywiście sprawdzanie czy drugi nie dostał czegos lepszego, ewentualnie dojadane jak już któryś odejdzie


Uwielbiam poranki. Jak zadzwoni budzik to już cala trójca ustawia się koło łózka i zachęca mnie do wstania hehehee. Potem procesja ze mną na czele schodzi na dół do kuchni. I tu następuje ulubiona część dnia - dawanie mokrego jadła. Bo mokre daję zwierzakom raz dziennie tylko.
Rudy polubił dół, pod warunkiem ze za dużo się nie dzieje i nie ma zamieszania. Jeszcze jest nieufny. Glaskanie lubi, ale tylko w pomieszczeniach gdzie czuje się najpewniej, czyli łazience i sypialni. Na dole nie daje do siebie podejść. Ale już widzę ze coraz bliżej mogę podejśc zanim zwieje. Juz tak panicznie nie ucieka jak ktoś wstaje z krzesła czy przechodzi obok niego.
Uwielbia spać na parapetach.
Rudy jest chętny żeby pobawić się z kocicą, próbuje ją zaczepiac, ale ta na razie nie bardzo chętna. Ot, sporadycznie. Z psem miłośc tak olbrzymia ze w życiu czegoś takiego nie widziałam. Wspólne spanie, ocieranie się, łażenie psu po głowie, lizanie psiego pyska, zabawy ogonem itd. Jak już aparat wróci z naprawy to nakręce to wszystko, te nowe filmy pobija ten który już znacie

Uwielbiamy Rudego, szczerze i namiętnie. Jest taki śliczny, nie mogę się na niego napatrzeć. Oczy ma jak kot ze Shreka, boskie. I słodki jest niemiłosiernie. Oszalałam na jego punkcie

Myślę ze gdyby nie psica to Rudy szybciej przyszedł by po głaski do nas ludzi. Ale jego kontakty z Majką są tak czułe że to zaspokaja jego potrzeby na tą chwilę.
Po za tym szaleje z firankami, ze sznureczkami i różną drobnicą. Co rano znajduję na korytarzu wywleczone zabawki z bawialni córek

Uf ale się rozpisałam, a mam poczucie ze 1/100 wam nie opisałam
