DT u Joanny w Szczytnie. Wszystko co robię, robię dla kotów.

Maleństwo bardzo lubi siedzieć na rękach,

jak biorę ją na ręce (ma bardzo przyjemne futerko w dotyku) to jest problem żeby cokolwiek zrobić, łazi za człowiekim i piszczy, :roll:

gdy rano daje kotom jeść, Bella z Melą plączą się pod nogami a Rysia siedzi i tylko macha łapką, jakby chciała powiedzieć tu jestem, tu i jestem taka głodna.

joanna3113 pisze:Maleństwo bardzo lubi siedzieć na rękach, jak biorę ją na ręce (ma bardzo przyjemne futerko w dotyku) to jest problem żeby cokolwiek zrobić, łazi za człowiekim i piszczy, gdy rano daje kotom jeść, Bella z Melą plączą się pod nogami a Rysia siedzi i tylko macha łapką, jakby chciała powiedzieć tu jestem, tu i jestem taka głodna.

Rysia już nawet z kotami zaczyna się dogadywać.

Dzisiaj byłam z Zoją u weta chodzimy na zastrzyki, dzisiaj powiedziałam że nie mam siły tak co chwila biegać z transporterem, :evil:

uważam że powinna dostawać unidox i o dziwo pani doktor zgodziła się,

więc codziennie przez 2-3 tygodnie będę go jej podawać.
Teraz niepokoi mnie Bella niby nic jej nie jest ale przy pachwinie ma takie kuleczki wielkości ziarenek, nawet dzisiaj sie o to pytałam, może to jest zapalenie skóry, jutro idziemy na oględziny.

unidox dajecie raz/dz czy dwa?

Unidox podaję raz dziennie po pół tabletki

no właśnie.
a mój wet "samouk ,bez papierów",jak już dawno odkryto, twierdzi że trzeba dwa razy dz.
chyba mu nie wierzę..

smarti pisze:no właśnie.
a mój wet "samouk ,bez papierów",jak już dawno odkryto, twierdzi że trzeba dwa razy dz.
chyba mu nie wierzę..

ciekawe... ludzie też maja brac raz dziennie...

http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=3284

Tu poczytaj, ze stężenie utrzymuje się prawie przez dobę więc dlaczego uważa że trzeba podawać dwa razy dziennie? wszędzie jest napisane, ze ewnetualnie pierwszą dawkę, podwójną można rozbić na dwa podania a od drugiego dnia już raz dziennie.
http://www.kfd.pl/unidox-solutab-135931.html

Ciekawa jestem jak to uzasadnia...

To mam atrakcje od rana Zoja wlazła na szafę :strach:

( nie wiem jak się tam dostała) i nie mogła zejść, dopiero jak przytargałam stół udało jej się zejść.

joanna3113 pisze:To mam atrakcje od rana Zoja wlazła na szafę ( nie wiem jak się tam dostała) i nie mogła zejść, dopiero jak przytargałam stół udało jej się zejść.

Nie mogła zejść? :mrgreen:

nie wierzę - niezła z niej manipulantka, minął jedynie tydzień

moja Duża też absolutnie NIE UMIE zeskoczyć z szafy, gdy jestem w domu, miauczy cienkim przeraźliwym głosikiem pokazując swoją wielką rozpacz. Natomiast gdy MA interes, a mnie nie ma w domu to bez problemu zeskakuje.

Marzenia11 pisze:
joanna3113 pisze:To mam atrakcje od rana Zoja wlazła na szafę ( nie wiem jak się tam dostała) i nie mogła zejść, dopiero jak przytargałam stół udało jej się zejść.

Nie mogła zejść? nie wierzę - niezła z niej manipulantka, minął jedynie tydzień moja Duża też absolutnie NIE UMIE zeskoczyć z szafy, gdy jestem w domu, miauczy cienkim przeraźliwym głosikiem pokazując swoją wielką rozpacz. Natomiast gdy MA interes, a mnie nie ma w domu to bez problemu zeskakuje.

O tym nie pomyślałam, :roll:

łaziła po tej szafie w to i z powrotem próbując zejść.
Byłam z Bellą u weta i okazało się że chyba jestem psychiczna :oops:

ona ma niedaleko pachwiny po dwa sutki,

zdarza się to rzadko, ale na pewno się tego nie leczy.
Będąc u weta spotkałam panią i pani dr poprosiła żebym jej pomogła, okazało się że pani mieszka w lesie niedaleko Szczytna i cudowni ludzie podrzucają jej koty, zrobiło się 14 :strach:

, mąż nic nie mówiąc zabrał najmłodsze 3 lub 4 i wywiózł do schroniska, :evil:

pani Małgosia jak się zorientowała pojechała je odebrać, jedno już nie żyło z tego co wiem przeżyło do tej pory jedno. Jakby tego było mało koty nie były szczepione no i przywlokła do domu pp. Teraz leczy wszystkie.

http://codzienniepomagam.pl/
Jeżli można pomóc to czemu nie

Pierwsza strona gotowa, niektóre zdjęcia sa do zmiany ale zobaczymy jak wyszły zdjęcia.

joanna3113 pisze:Pierwsza strona gotowa, niektóre zdjęcia sa do zmiany ale zobaczymy jak wyszły zdjęcia.

popatrzę jak poodkurzam :mrgreen:

- w nagrodę!

dziś była Jus-wszystko ustalone.
poszło do Ciebie żarełko-powinno wystarczyć spoko na miesiąc.

smarti pisze:dziś była Jus-wszystko ustalone.
poszło do Ciebie żarełko-powinno wystarczyć spoko na miesiąc.

Dziękuję bardzo

DT u Joanny w Szczytnie. Wszystko co robię, robię dla kotów.

Kto przegląda forum