Sol. 21.04.2012 (`) PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 21, 2012 16:56 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

Rok i dwa miesiące temu umarł mój Szczuruś. Miał chore nerki. Kiedy odchodził, chciał jeść, ale miał tak owrzodzony pyszczek, że zamiast jeść, ślinił się z krwią. Stan Szczurusia pogorszył się kilka tygodni przed śmiercią, podjęłam próbę leczenia pyszczka, niestety, efektu nie było. Pomogłam Szczurkowi odejść.

Od momentu zdiagnozowania PNN Szczuruś dostawał leki i regularne kroplówki. Miesiącami, codziennie. Nienawidził tego, ale jakoś to szło, kroplówki podskórne znosił, bo było szybko.

Mam w domu też takie koty, których nie leczyłabym w ten sposób. Po prostu są koty, którym nie da się dawać miesiącami kroplówek, ba, nawet zastrzyków czy leków dopyszcznych. W takim przypadku świadomie bym tego nie robiła. Dla mnie liczy się komfort kota, a nie moje zadowolenie, że go leczę, że robię wszystko, że chodzę do najmądrzejszych wetów, albo że ja jestem od wetów mądrzejsza. Dla mnie ważniejsze jest dobre samopoczucie kota, tak długo, jak tylko to jest możliwe.

Alex405 - ściskam i myślami jestem z Tobą.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 21, 2012 16:59 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

Jana pisze:Rok i dwa miesiące temu umarł mój Szczuruś. Miał chore nerki. Kiedy odchodził, chciał jeść, ale miał tak owrzodzony pyszczek, że zamiast jeść, ślinił się z krwią. Stan Szczurusia pogorszył się kilka tygodni przed śmiercią, podjęłam próbę leczenia pyszczka, niestety, efektu nie było. Pomogłam Szczurkowi odejść.

Od momentu zdiagnozowania PNN Szczuruś dostawał leki i regularne kroplówki. Miesiącami, codziennie. Nienawidził tego, ale jakoś to szło, kroplówki podskórne znosił, bo było szybko.

Mam w domu też takie koty, których nie leczyłabym w ten sposób. Po prostu są koty, którym nie da się dawać miesiącami kroplówek, ba, nawet zastrzyków czy leków dopyszcznych. W takim przypadku świadomie bym tego nie robiła. Dla mnie liczy się komfort kota, a nie moje zadowolenie, że go leczę, że robię wszystko, że chodzę do najmądrzejszych wetów, albo że ja jestem od wetów mądrzejsza. Dla mnie ważniejsze jest dobre samopoczucie kota, tak długo, jak tylko to jest możliwe.

Alex405 - ściskam i myślami jestem z Tobą.

Jestem tego samego zdania :(
Alex405 - przykro mi :(
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob kwi 21, 2012 17:06 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

Dziękuję, Jana.

To samo powiedziała mi dziś nasza pani doktor: że każdy kot jest inny i to, co można stosować u jednego, u innego nie zdaje egzaminu np. ze względu na jego charakter lub tempo postępowania choroby. Ona wiedziała przecież, jak źle Sol znosi leczenie, bo już w listopadzie razem próbowałyśmy ją nawadniać w lecznicy.
Dziś byłam wściekła na siebie, że nie przyszłam do niej kilka tyg. temu. Odpowiedziała: "Przychodziłaby pani tylko kilka dni dłużej na kroplówki...".

Jest mi b. ciężko. Również dlatego, że po raz pierwszy uśpiłam kota.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 21, 2012 17:09 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

To mądra wet, uwierz jej.
Mi też niedawno powiedziała, że nic więcej nie da się zrobić a ja zrobiłam wszystko i to co mam teraz na koniec do zrobienioa to najlepsze i jedyne rozwiązanie.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob kwi 21, 2012 18:08 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

Każdy kot jest inny. Nie ma jednej metody działania, nawet w konkretnej chorobie. Bardzo bym chciała, żeby opiekunka Sol wiedziała, że... jesteśmy z Tobą. Bardzo Ci współczuję. Łatwo stawiać diagnozę na forum. Trudno zmagać się z codziennością. Byłaś z Sol do końca, kocinka wie o tym. I tylko to się liczy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob kwi 21, 2012 18:16 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

MalgWroclaw pisze:Każdy kot jest inny. Nie ma jednej metody działania, nawet w konkretnej chorobie. Bardzo bym chciała, żeby opiekunka Sol wiedziała, że... jesteśmy z Tobą. Bardzo Ci współczuję. Łatwo stawiać diagnozę na forum. Trudno zmagać się z codziennością. Byłaś z Sol do końca, kocinka wie o tym. I tylko to się liczy.

Amen.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob kwi 21, 2012 19:37 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

Bardzo mi przykro. :(
AnielkaG
 

Post » Sob kwi 21, 2012 20:24 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

[*]

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Sob kwi 21, 2012 21:33 Re: Sol. Pożegnanie. 21.04.2012 (`)

Dziękuję także za ostatnie wpisy.

Świadomość, że jesteście ze mną, dodaje mi otuchy.

Proszę o zamknięcie wątku.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 64 gości