Szczytno 5 - tyle potrzebujących w schronisku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 28, 2011 21:21 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Mysl, Basiu, myśl, przeciez udało się Wam/Tobie złapać dzikawe koty, płochliwe, ktore pojechały do dsów... bardzo, bardzo proszę..
Czyli generalnie byłaby potrzebna surowica dla 4-5 kotow? Czyli 5ml (bo to jest 1ml podawany pod skórę).

Później lub jutro napisze jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy ktorych się dowiedziałam np. o szczepieniach - teraz wracam do domu, stado czeka.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 28, 2011 23:07 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Domestos musi działać min godz żeby był skuteczny. Najlepiej przetrzeć i zostawić na 15min, potem znowu i tak 5 razy. Ja kurtkę i część ubrań oddałam do pralni na wysoką chemię, ale koszt był ok 30zł za sztukę więc to dość drogie rozwiązanie. Marzenko zapytaj proszę panią wet czy jak się weźmie kota zaszczepionego 3 dawki do domu w którym było pp to i tak może zachorować? I po jakim czasie to ryzyko jest mniejsze bo po 1,5 roku to już chyba ten wirus zginie całkowicie.

penelope20

 
Posty: 247
Od: Śro paź 05, 2011 22:50

Post » Pt paź 28, 2011 23:15 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

penelope20 pisze: Marzenko zapytaj proszę panią wet czy jak się weźmie kota zaszczepionego 3 dawki do domu w którym było pp to i tak może zachorować? I po jakim czasie to ryzyko jest mniejsze bo po 1,5 roku to już chyba ten wirus zginie całkowicie.


Po pierwsze, pewnie musiałabyś zrobić takie samo odkażanie o którym pisałam, a najlepszą i najpewniejsza w tej sytuacji jest lampa na 3godz.
Po drugie własnie rozmawiałyśmy też o szczepieniach kociaków i dowiedziałam się, ze pani doktor była niedawno na jakiejś konferencji (nie pytałam gdzie i kto organizował i po co, bo mi to nie było do niczego potrzebne) na której przedstawiono wyniki badań nt szczepien kociaków. Badania były przeprowadzane także z tego powodu że zbyt dużo pojawia się zachorowań na pp u już dwukrotnie szczepionych kociąt. Okazuje się, ze tak naprawdę trudno jest ( a do tej pory sądzono, ze łatwo można określić) dokładnie określić okres "dziury autoimmunologicznej" (być mozę pokręciłam nazwę), w każdym razie czas, kiedy kocię już nie ma odporności biernej (uzyskanej od matki wraz z siarą) i można go zaszczepić. W związku z tym może się okazać, zę zostało zaszczepione jeszcze gdy miało przeciwciała od matki i te przeciwciała zneutralizowały szczepionkę. Potem gdy odporność bierna zanikła, ze szczepionki też nie została wytworzona i takie kocię, mimo szczepienia, choruje. Długość posiadania przez kocię odporności biernej jest bardzo indywidualna i trudna do określenia (teraz się sądzi że jest to 8 tygodni do 10) i dlatego opracowano nowy program szczepień, ktory mówi o doszczepianiu (2 lub 3, zaleznie od wcześnmiejszych szczepień) kociaków w 16 lub po 16 tygodniu zycia.
Dlatego zależy kiedy te trzy dawki szczepionki były podane. Jeśli ostatnia po 16 tygodniu zycia to wraz z odkażeniem mieszkania plus okresem kwarantanny poszczepiennej mozesz myślę kociaka przyjąć. Oczywiście jeszcze dopytam, aby się upewnić, ale rozmawiałam z nią dzisiaj ponad godzinę, więc chyba dobrze pojęlam o co z tą pp chodzi.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt paź 28, 2011 23:20 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

I jeszcze troche o mechanizmie zarażania pp. Okazuje się, ze parwowirus wywołujący pp może się przemieszczać również z wiatrem, więc należy każdego kota w schronie w szczytnie uznawać za mającego kontakt z wirusem. Taki wirus gdy zostałe połknięty lub np wniknie przez nos, namnaża się w migdałkach, no chyba że organizm poradzi sobie z wirusem i się nie namnoży.
Pocieszające jest , jeśli chodzi o pp, ze gdy kot nie ma objawów to nie zaraża. To jest inaczej niż np w felv, kiedy moze być bezobjawowy a siać wirusa. Ale z drugiej strony, tak jak człowiek na butach, tak kot może przenieść wirusa pp na swoim futrze. Dlatego konieczna bezwzględnie jest kwarantanna każdego kota, który pochodzi z miejsca gdzie była pp, nawet jesli jest zdrowy. Bo oczywiście jeszcze moze być tak, zę w momencie wyciągnięcia kota ze schronu jest bezobjawowy, ale trwa właśnie namnażanie wirusa w migdałkach i za kilka dni kot zachoruje.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35646
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob paź 29, 2011 5:04 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Trzymam kciuki za wszystkie decyzje.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob paź 29, 2011 6:48 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

penelope20 pisze:Domestos musi działać min godz żeby był skuteczny. Najlepiej przetrzeć i zostawić na 15min, potem znowu i tak 5 razy. Ja kurtkę i część ubrań oddałam do pralni na wysoką chemię, ale koszt był ok 30zł za sztukę więc to dość drogie rozwiązanie. Marzenko zapytaj proszę panią wet czy jak się weźmie kota zaszczepionego 3 dawki do domu w którym było pp to i tak może zachorować? I po jakim czasie to ryzyko jest mniejsze bo po 1,5 roku to już chyba ten wirus zginie całkowicie.

Moi weci twierdzą,ze m-c ew 2 wystarczy.Bo w domowych warunkach wirus szybko znika.Nie ma możliwości przechowywac sie w posłankach zanieczyszczonych kałem,wymiotami czy czyms innym. W schronie jest wiele wilgotnych miejsc gdzie cholerstwo przyczaja się.Kot może być młody ale 3 krotnie zaszczepiony versifelem.
Co do wiatru też mają inne zdanie. Uważają,ze wbrew obiegowej opinii wirusisko szybko ginie jak nie znajdzie przetrwalnika."To nie wąglik" usłyszałam.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob paź 29, 2011 8:58 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

ASK@ pisze:
penelope20 pisze:Domestos musi działać min godz żeby był skuteczny. Najlepiej przetrzeć i zostawić na 15min, potem znowu i tak 5 razy. Ja kurtkę i część ubrań oddałam do pralni na wysoką chemię, ale koszt był ok 30zł za sztukę więc to dość drogie rozwiązanie. Marzenko zapytaj proszę panią wet czy jak się weźmie kota zaszczepionego 3 dawki do domu w którym było pp to i tak może zachorować? I po jakim czasie to ryzyko jest mniejsze bo po 1,5 roku to już chyba ten wirus zginie całkowicie.

Moi weci twierdzą,ze m-c ew 2 wystarczy.Bo w domowych warunkach wirus szybko znika.Nie ma możliwości przechowywac sie w posłankach zanieczyszczonych kałem,wymiotami czy czyms innym. W schronie jest wiele wilgotnych miejsc gdzie cholerstwo przyczaja się.Kot może być młody ale 3 krotnie zaszczepiony versifelem.
Co do wiatru też mają inne zdanie. Uważają,ze wbrew obiegowej opinii wirusisko szybko ginie jak nie znajdzie przetrwalnika."To nie wąglik" usłyszałam.

Myślę ,ze weci Asi maja dużo racji on ginie po kilku miesiącach dwóch trzech.Zimą w schronisku wirus znika bo w maju brałyśmy kocięta i było dobrze.W ubiegłym roku tez było pp.Latem kiedy pojawiło się jedno zachorowanie i ludzie ciągle oddawali kocięta i nie szczepione koty mnóstwo ich umarło,lecz część z dorosłych przeżyła i ma się dobrze jest odporna.Penelope a pomyśl o którejś z tych większych kotek ,wyciągnę ze schronu na poczatek wezmę do siebie mimo pp,przeleczę ,zaszczepię ,wysterylizuje i będziesz miała kogo kochać.Moja działalność na rzecz kotów zaczęła się w ten sam sposób straciłam kota w wyniku pp i jeszcze innych wirusów schroniskowych.Weci znaleźli mi kociaka zaszczepili raz i po 2 tygodniach go zabrałam mimo przebytej w domu pp to mój Rudy Bazyli którego widziałaś w lecznicy.1,5 roku to przesadny okres utrzymywania się wirusa w mieszkaniu ,sprzątasz przecież więc jego też ubywa codziennie.Jednak by nie ryzykować kot musi być po dwóch dawkach szczepienia i będzie dobrze.Moi rezydenci też mają cały czas styczność z wirusem a Niuniek był szczepiony tylko dwa razy.Teraz go doszczepiłam by by mieć dawcę.Gdy mialam chore kocięta miałam tez jeszcze Tajfuna miał 3-4 miesiące był szczepiony raz i później w trakcie choroby innych doszczepiony, nie zachorował mimo tego ,ze maluchy odeszły.Wiem jak się boisz lecz musi być dobrze inaczej w schronisku odejdą zimą z powodu innych chorób,zimna itp.One potrzebują szansy by przeżyć. :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob paź 29, 2011 10:03 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Basia dobrze pisze.Weci prosili by nie demonizować choroby. Starsze koty co przeżyły pp mają już naturalną odporność na to świństwo. W domu, gdzie sucho i ciepło bez odkażania nawet wirus znika. Zetrze sie go w proch.W zimie on zamiera bo niskie temperatury są.W cieple i wilgoci +duże skupisko kotów zaczyna szaleć.
Kot musi być zaszczepiony choć 2 razy jeśli dorosły.Najlepiej w odstępie 2 tygodni od pierwszego szczepienia. Jeśli mały to 3 i ostatnie 3 tygodnie od drugiego. Tak mi mówili jak Fuga miała iść do domu po pp. Dom nie chciał czekać to Fugi nie dostał.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob paź 29, 2011 11:40 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Dowiedziałam się ,ze te dwa ostatnie maluszki które zabrał ktoś ze schroniska do domu,czarne już nie żyje białe ma biegunkę czyli tez nie ma juz szans.Kasiu nr. 133 i 134, ludzie którzy Was przynieśli do schroniska skazali Was na śmierć.Wybaczcie mi ,że nie mogłam Wam pomóc. :(
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob paź 29, 2011 14:13 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

ASK@ pisze:Tak mi mówili jak Fuga miała iść do domu po pp. Dom nie chciał czekać to Fugi nie dostał.

Bardzo dobrze, że nie dostał. Zapewne (oby nie, ale jakoś często tak bywa) gdzieś znalazł jakiegoś kota bez wymogów oddającego.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob paź 29, 2011 14:19 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

horacy 7 pisze:Dowiedziałam się ,ze te dwa ostatnie maluszki które zabrał ktoś ze schroniska do domu,czarne już nie żyje białe ma biegunkę czyli tez nie ma juz szans.Kasiu nr. 133 i 134, ludzie którzy Was przynieśli do schroniska skazali Was na śmierć.Wybaczcie mi ,że nie mogłam Wam pomóc. :(

Basiu, we Wrocławiu bardzo często tak jest u kotów branych ze sklepów zoologicznych współpracujących z jedną z organizacji dla zwierząt. "Zdrowy, zdrowy, dostał przeciwciała od matki ( 8O ), zaszczepiony" - tak usłyszałam, jak kiedyś zrobiłam rozpoznanie w jednym ze sklepów. Jakie przeciwciała u 4-miesięcznego kota 8O
Wspomniana "szczepionka" to caniserin.
Jak myślicie, czy po tak doświadczeniu, ktoś zdecyduje się na następnego kota?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob paź 29, 2011 14:28 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

MalgWroclaw pisze:
horacy 7 pisze:Dowiedziałam się ,ze te dwa ostatnie maluszki które zabrał ktoś ze schroniska do domu,czarne już nie żyje białe ma biegunkę czyli tez nie ma juz szans.Kasiu nr. 133 i 134, ludzie którzy Was przynieśli do schroniska skazali Was na śmierć.Wybaczcie mi ,że nie mogłam Wam pomóc. :(

Basiu, we Wrocławiu bardzo często tak jest u kotów branych ze sklepów zoologicznych współpracujących z jedną z organizacji dla zwierząt. "Zdrowy, zdrowy, dostał przeciwciała od matki ( 8O ), zaszczepiony" - tak usłyszałam, jak kiedyś zrobiłam rozpoznanie w jednym ze sklepów. Jakie przeciwciała u 4-miesięcznego kota 8O
Wspomniana "szczepionka" to caniserin.
Jak myślicie, czy po tak doświadczeniu, ktoś zdecyduje się na następnego kota?

Myślę ,że powinien się zdecydować wziąć kota z założona książeczka z wpisanymi szczepieniami.Caniserin to surowica nie szczepionka .Moje maluchy otrzymały 2 razy surowicę i 1 raz caniserin i na początku listopada będą miały pierwsze szczepienie.Ale nie o tym chciałam pisać wrócilam z dzialek jest tam 6-7 kotów podrostkow 4-7 miesięcznych którym grozi śmierć z rąk działkowiczów.Jak przyjechałyśmy jadły obierki z kompostownika.Zaraz wyślę zdjecia i niestety wyjeżdżam będę jutro.Moze ktoś zechce pomóc.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob paź 29, 2011 14:35 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Wiesz, ludzie nie wiedzą, co to caniserin. Zrobiłam rozeznanie w tych "adopcjach" na własny użytek, lub raczej dla własnej wiedzy.
Wiem, co to caniserin, ale ludzie tego nie wiedzą.
Obierki z kompostownika :cry: :cry: :cry:
Ratunku.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob paź 29, 2011 14:49 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

Basiu, na których działkach są te podrostki? Może przez kilka dni je da radę podkarmiać, ja na swięta nie wyjeżdżam?
Chociaż niektóre działki są podwójnie zamykane, te spod lasu, tam nie dam rady wchodzić.

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob paź 29, 2011 14:50 Re: Szczytno 5 - walczymy. Potrzebne DT, znów maluchy w schronie

wat pisze:
horacy 7 pisze:Jutro jadę na działki zobaczyć te koty ,podobno są to dzikie kociaki z wiosny i lata.Co z nimi będzie?

Basiu, może przynajmniej zaszczepić je i niech przesiedzą na tych działkach 2 tygodnie, aż nabiora odporności, zanim się je gdziekolwiek weźmie... Najbliższy tydzień ma być jeszcze w miarę ciepły, a jakby co to może jakąś budkę ze styropianu się skleci

No właśnie

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], muza_51, puszatek, squid i 96 gości