turkawka pisze:A daje się przemocą wziąć do ręki?
taaaaaa ;/ zapomnij o tym kocie co mi zostawiłaś. teraz to dziki tygrys ;/ chciałam go przenieść do kontenerka żeby taki chory nie spał na kafelkach. nie pytaj jak moja ręka teraz wygląda..... jakbym ze stadem lwów walczyła ;/
teraz jak już będę musiała to będę tą twoją metodę ze szmatą stosować, chociaż nie wiem czy przy tym wariacie się da - chyba antybiotyk zadziałał bo za tym odpływającym kociątku nawet wspomnienie nie zostało

no i problem jest bo nie je ;/ łazienka Whiskasem wali cała a micha nieruszona. podłożyłam mu pod nos jedno "ziarnko" ale nie ruszył. mam nadzieję że mu przejdzie bo przecież jakoś ten antybiotyk musi wieczorem dostać (żeby do prosto do pyska to nawet mowy nie ma - chyba żeby jakoś rozdrobnić i strzykawką podać)
noo nic. kot siedzi skitrany na zimnych kafelkach ale nic mu nie poradzę. do łazienki staramy się nie łazić więc ma cisze i spokój. mały jest więc w końcu się ogarnie

