K-ów, w każdym kątku po kociątku ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 01, 2011 21:58 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

u Glutka na godzinę 21.30 kupy po odrobaczeniu niet. Atis sika po ścianach i POD kuwetę :evil: miaukanie i warkanie Katki irytuje chyba wszystkie koty na kociarni... Syntia wymiziana, tako Rakija, obie z nadmiaru miziactwa zaczęły w końcu parskać i podgryzać.
pożegnałam się z Sake. ależ będzie mi panienki brakować :kotek:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Śro cze 01, 2011 22:01 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Kocuria pisze:u Glutka na godzinę 21.30 kupy po odrobaczeniu niet. Atis sika po ścianach i POD kuwetę :evil: miaukanie i warkanie Katki irytuje chyba wszystkie koty na kociarni... Syntia wymiziana, tako Rakija, obie z nadmiaru miziactwa zaczęły w końcu parskać i podgryzać.
pożegnałam się z Sake. ależ będzie mi panienki brakować :kotek:


zabrałaś żarełko Atisowi?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 22:13 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

zabrałaś.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Śro cze 01, 2011 22:13 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

- buty i torebki do 31 maja
- różności do 31 maja
- książki, płyty i torebki na zatopioną kociarnią
powyższe bazarki się skończyły :mrgreen:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21800
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 22:20 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

queen_ink pisze: Państwo chcieli koniecznie 2 koty lubiące inne koty

Kurcze, nie masz jeszcze jednej takiej rodziny? partyzanci czekaja półtora roku. Szukają domu wychodzącego, bo oni spędzają całe dni na zewnątrz, tylko co jakiś czas sprawdzają, czy ich noclegownia ciągle stoi w tym samym miejscu. Mam naowe fajne foty zrobione przez Barbann, wygląda, że może dzis uda mi się powysyłać.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 22:20 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

ametyst55 pisze:- buty i torebki do 31 maja
- różności do 31 maja
- książki, płyty i torebki na zatopioną kociarnią
powyższe bazarki się skończyły :mrgreen:


dzięki :)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 22:44 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Tweety pisze:
najlepiej do Judy Tadeusza, on jest od spraw beznadziejnych :twisted:
standardowo wszyscy dzwonią do mnie


A propos spraw beznadziejnych-kiedy szefowa może wziąć ode mnie cztery sześciotygodniowe kocieta z kk? Podobno ma już kilka, więc nie powinno stanowić różnicy :mrgreen: To wcale nie te z samobójczej akcji pt." kocięta za sterylizację kocicy", tylko taki dodatkowy bonus- własny mąż mi je załatwił-znaczy się zauważyl, ocenił, zadzwonił, a potem zawiózł na miejsce. Jedyne, co się nie zgadzało to ocena wielkości. Wg tzta to " spore kociaki, takie od nadgarstka do łokcia, tylko mają oczy zaropiałe". Jechałam więc po półroczne podrostki, które mogły mieć jedynie paprochy w kącikach oczu, chociaż zaniepokoiło mnie stwierdzenie, że leżą na "kupie", tulą się do siebie, na próbę zbliżenia fukają i uciekają. Dobrze że pojechałam. W miejscu, gdzie miały byc kocięta, kociąt nie było. Było za to zejście do piwnicy, takie schody bez daszku jak na Kocimskiej. Pod drzwiami szpara, w jednej ze ścian dziura głeboka , pod kolejną ścianą mokra, brudna wykładzina zwinięta w tłumok. Wszystko się sypie, posadzkę stanowi mokra glina z pokruszonym betonem. Nie wiem, co mnie skłoniło, by zejśc jeszcze raz i podnieśc wykładzinę. A tam na mokrej glinie , w wyrwie w murze, cztery przytulone do siebie maluchy. Chyba spały, bo jedno po drugim wyłapałam, chwytając za kark, choć faktycznie, dźwięki wydawały mało zachęcające :) . Na dziś tylko pchły i brzydkie oczy. Od nadgarstka do łokcia, to one faktycznie sięgają, ale ustawione wszystkie cztery, jeden za drugim :mrgreen:
Zdjęcia zrobię jutro, jedna bure, pozostałę buro-białe, ale ładne.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 01, 2011 23:01 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Wymyśliłam oszczędny sposób na testowanie kociąt, tylko niech ktoś mądry to zweryfikuje;pobrać krew od wszystkich czterech, wymieszać i wlać kropkę na test białaczkowy. Jak wyjdzie ujemnie, to wszystkie cztery są zdrowe, tak?
Z Kobierzyna, prócz wielu zdrowych kotów, była też zeszłoroczna maleńka koteczka. Białaczkowa, nie rosnąca, ciagle chora. jeszcze nie wiem, czy kociaki rosną i czy mają od urodzenia biegunkę, ale wyobraźnia już pracuje.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 02, 2011 7:07 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Toszu, Toszu, a ja klatkę łapkę Twoją zostawiłam wczoraj u dr Dudy, znaczy, że torchę niepotrzebnie, tak? Czy mogę ją więc sobie znów pożyczyć do złapalnia pozostałych 2 kotów z tej działki i 3 z innej? i kotki w piwnicy i kocurków pod pracą i kotki u edytyl na podwódrku?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw cze 02, 2011 8:30 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Tosza pisze:
queen_ink pisze: Państwo chcieli koniecznie 2 koty lubiące inne koty

Kurcze, nie masz jeszcze jednej takiej rodziny? partyzanci czekaja półtora roku. Szukają domu wychodzącego, bo oni spędzają całe dni na zewnątrz, tylko co jakiś czas sprawdzają, czy ich noclegownia ciągle stoi w tym samym miejscu. Mam naowe fajne foty zrobione przez Barbann, wygląda, że może dzis uda mi się powysyłać.



Pamiętam o nich, ale żaden fajny dom wychodzący nie dzwonił. Dzwoniły niefajne. Foty koniecznie.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Czw cze 02, 2011 10:23 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

potrzebuję porady, bo szlag mnie trafi...
pannie truskawce zdarza się posikiwać/pokupkiwać poza kuwetą - uznawaliśmy do tej pory, że to efekt stresu, staraliśmy się wyciszyć karmela, dostawiliśmy drugą kuwetę. panna posikiwała w miejsca łatwo czyszczalne, więc problem był niewielki.
teraz zaczęła oscentacyjnie, patrząc nam w oczy sikać na ciuchy, koce, buty - najchętniej moje i związane z moimi miejscami przebywania.
badania moczu, wiem. unikanie kładzenia rzeczy w miejscach, gdzie posikuje, wiem. ew. folia malarska na zasikiwany mebel, też wiem. podaję jej dodatkowo calm aida od trzech dni, na razie efektów nie widać.
paradoksalnie, daje mi się brać na ręce, mruczy, śpi obok mnie itp.

coś jeszcze mogę zrobić?
i jak zrobić badanie moczu na kotce, która ucieka gdy się do niej podchodzi? żwirek chłonący? gdzie toto dostać?

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Czw cze 02, 2011 10:35 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

u nas lola ma tak od ok. roku, wszystkie badania w normie, kotka ma się dobrze, luz, ale goni ją zły pingwin...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Czw cze 02, 2011 10:46 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Nadeszła do mnie przesyłka z posłankiem dla kociaków w kociarni. Funkiel-nówka!
Ofiarodawcy niniejszym publicznie dziekuje!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw cze 02, 2011 10:47 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Kocuria pisze:
coś jeszcze mogę zrobić?
i jak zrobić badanie moczu na kotce, która ucieka gdy się do niej podchodzi? żwirek chłonący? gdzie toto dostać?



nie wiem o chłonącym, korzystałam osobiście z perełek plastikowych:
http://animalia.pl/produkt,13832,Catrin ... moczu.html

sprawdzają się, pod warunkiem, że kot zaakceptuje i się załatwi, na szczęście nam się udało od ręki
a panna Truskawka to wiekowa już? może rujkuje?
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 02, 2011 10:54 Re: K-ów, czas po zalaniu. Walczymy!

Kocuria pisze:...............
teraz zaczęła oscentacyjnie, patrząc nam w oczy sikać na ciuchy, koce, buty - najchętniej moje i związane z moimi miejscami przebywania.
............


Jeśli faktycznie załatwia sie na Twoich oczach - wyraźnie chce, żebyś to widziała - to by oznaczało, że ma jakieś do Ciebie "pretensje".
Spróbuj może przez jakiś czas nie zwracać na nią uwagi - nie brać na ręce, nie głaskać (chyba, że sama przyjdzie i poprosi o mizianki - wtedy oczywiście tak :wink: ), nie zagadywać, nie patrzeć na nią. Niech sobie żyje trochę "obok".
I przede wszystkim nie podnosić głosu, nie denerwować się przy sprzątaniu tego co zrobiła nie-tam-gdzie-trzeba. Wiem, że to trudne, bo emocje człowieka ponoszą czasem ale koty doskonale wyczuwają to, że robi to na nas wrażenie i tym bardziej będzie się chciała popisać :wink:
Zaznaczam, że nie jestem behawiorystą i moje rady są tylko z własnego doświadczenia i z tego co wyczytałam na temat.


Możesz spróbować poradzić się zawodowego behawiorysty. Oczywiście po zrobieniu badań, bo to nigdy nic nie wiadomo.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bartoo i 276 gości