Proszę o mocne kciuki. Chyba jakieś światełko w tunelu rozbłysło. Jeśli tylko Zorcia dogadałaby się z suczką (rodowodową) , którą ma pan pod swoją opieką można liczyć na domek. Rozmawiałam z Panem długo, wypytał o wszystko, sterylizację i takie tam kocie sprawy. Ma dzieci, wychowuje je sam, ale dzieciaki są bardzo odpowiedzialne.
Wypatrzyły Kropkę w ogłoszeniu i ją chciały, ale Kropeczka zostanie na stałę u pani A, bo zabierając ją zrobiłybyśmy jej chyba krzywdę.
Wysyłam na razie zdjęcia Zoreczki na maila. Zobaczą - zdecydują. Napewno się zakochają

Pan zapraszał do odwiedzenia, zobaczenia warunków i rozmowy
