Szkoda tej oswojonej kotki, ktoś jej może szuka

Może dać w poniedziałek ogłoszenie w Wyborczej?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Magdalena pisze:Szkoda tej oswojonej kotki, ktoś jej może szuka![]()
Może dać w poniedziałek ogłoszenie w Wyborczej?
Katy pisze:Rozmawialam z p. wet, ktora go usypiala... Powiedziala, ze test wyraznie wyszedl dodatni, ze to byl stary kocur, ze mial bardzo powiekszone wezly chlonne, nadzerki w buzi... Byl agresywny wiec nie mialby szans na adopcje a na dworze zarazalby inne koty...
Ech...
m.pw pisze:Zamiast rozpaczać i oskarżać, mogłaś go Katy wziąć do siebie. Pożyłby kilka tygodni miesięcy męcząc się niestety. Tak łatwo jest czynic dobro cudzymi rękoma!
m.pw pisze: Zamiast rozpaczać i oskarżać, mogłaś go Katy wziąć do siebie. Pożyłby kilka tygodni miesięcy męcząc się niestety. Tak łatwo jest czynic dobro cudzymi rękoma!
m.pw pisze:Katy pisze:Rozmawialam z p. wet, ktora go usypiala... Powiedziala, ze test wyraznie wyszedl dodatni, ze to byl stary kocur, ze mial bardzo powiekszone wezly chlonne, nadzerki w buzi... Byl agresywny wiec nie mialby szans na adopcje a na dworze zarazalby inne koty...
Ech...
Czytam wasze posty i włos mi sie jeży! Czy zamiast popadać w histerię nie powinnyście przeczytać w dowolnej książce o kotach jakim zagrożeniem dla kociej populacji jest FIP czyli inaczej zakaźne zapalenie otrzewnej? Pozwólcie że zacytuję fragment ksiazki "Mój kot i ja" Briana Kilcomons`a i Sarah Wilson:
"FIP jest drugą z kolei choroba (po wsciekliźnie) powodującą największą liczbę zgonów wśród kotów. Ten żywotny, morderczy wirus przenosi się z jednego zwierzęcia na drugie ze śliną, moczem, albo kałem; z tego powodu należałoby zaszczepić wszystkie koty. Jest to paskudna choroba, objawiajaca się gorączką, pogorszeniem samopoczucia, jadłowstretem i ogólnie złym stanem. Wiekszość zarażonych zwierząt ginie".
Czy wyobażacie sobie zaszczepienie wszystkich kotów żyjacych w mieście lub tylko tych żyjacych w Azylu??? Dlatego tak bardzo p. Irena, której nie stać na zaszczepienie 300 kotów i lekarze opiekujący sie Azylem pilnują zeby nie trafił tam zarażony zwierzak. Zamiast rozpaczać i oskarżać, mogłaś go Katy wziąć do siebie. Pożyłby kilka tygodni miesięcy męcząc się niestety. Tak łatwo jest czynic dobro cudzymi rękoma!
eve69 pisze:m.pw pisze:Katy pisze:Rozmawialam z p. wet, ktora go usypiala... Powiedziala, ze test wyraznie wyszedl dodatni, ze to byl stary kocur, ze mial bardzo powiekszone wezly chlonne, nadzerki w buzi... Byl agresywny wiec nie mialby szans na adopcje a na dworze zarazalby inne koty...
Ech...
Czytam wasze posty i włos mi sie jeży! Czy zamiast popadać w histerię nie powinnyście przeczytać w dowolnej książce o kotach jakim zagrożeniem dla kociej populacji jest FIP czyli inaczej zakaźne zapalenie otrzewnej? Pozwólcie że zacytuję fragment ksiazki "Mój kot i ja" Briana Kilcomons`a i Sarah Wilson:
"FIP jest drugą z kolei choroba (po wsciekliźnie) powodującą największą liczbę zgonów wśród kotów. Ten żywotny, morderczy wirus przenosi się z jednego zwierzęcia na drugie ze śliną, moczem, albo kałem; z tego powodu należałoby zaszczepić wszystkie koty. Jest to paskudna choroba, objawiajaca się gorączką, pogorszeniem samopoczucia, jadłowstretem i ogólnie złym stanem. Wiekszość zarażonych zwierząt ginie".
Czy wyobażacie sobie zaszczepienie wszystkich kotów żyjacych w mieście lub tylko tych żyjacych w Azylu??? Dlatego tak bardzo p. Irena, której nie stać na zaszczepienie 300 kotów i lekarze opiekujący sie Azylem pilnują zeby nie trafił tam zarażony zwierzak. Zamiast rozpaczać i oskarżać, mogłaś go Katy wziąć do siebie. Pożyłby kilka tygodni miesięcy męcząc się niestety. Tak łatwo jest czynic dobro cudzymi rękoma!
slodko
tak jak latwo wymadrzac sie pod anonimowym nickiem.
Zapomniales uwzglednic, ze niemal wszyscy mamy badz mielismy doswadczenia z FIP, i to nie madrosci ksiazkowe, ale zyciowe, gdzie kazdy kot jest OSOBA, a nie hmm, elementem populacji.
Zas co do czynienia dobra cudzymi rekoma- nie wiem jak wygladaja Twoje w tym wzgledzie doswiadczenia, ale Katy wiekszosc rzeczy robi swoja praca i placi za to swoimi nerwami. Wiec troche szacunku prosze.
tak jak latwo wymadrzac sie pod anonimowym nickiem.
Zapomniales uwzglednic, ze niemal wszyscy mamy badz mielismy doswadczenia z FIP, i to nie madrosci ksiazkowe, ale zyciowe, gdzie kazdy kot jest OSOBA, a nie hmm, elementem populacji.
Zas co do czynienia dobra cudzymi rekoma- nie wiem jak wygladaja Twoje w tym wzgledzie doswiadczenia, ale Katy wiekszosc rzeczy robi swoja praca i placi za to swoimi nerwami. Wiec troche szacunku prosze.
nic dodać nic ująć
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 605 gości