Prawd.CIĘŻARNA,Ma dom w RYKACH! :))

ja nie dam rady pojechać przede wszystkim dlatego, że moje autko na dłuższą podróż przed remontem się nie nadaje.... i szczerze mówiąc też nigdy nie przeprowadzałam osobiście wizyty przedadopcyjnej

aga-zgaga pisze:oto link:
http://www.dogomania.pl/threads/197192- ... a-w-rykach
no jakbym sie znerwowala, to moze sama bym tam pojechala. od nas to nie tak daleko. tylko czasu malo, a w dodatku ja sie naprawde, ale to naprawde i kompletnie nie znam na ludziach i sama sobie bym nie dowierzala i nie powierzyla takiej odpowiedzialnosci.

Właśnie o to chodzi - ja ją mogę zawieźć, ale wolałabym do sprawdzonego domu...
Nie ufam sobie, jeśli chodzi o znajomość ludzi :oops:

myślę że sprawdzić trzeba, po tym co się ostatnio słyszy o nieudanych adopcjach....

Tusinka pisze:myślę że sprawdzić trzeba, po tym co się ostatnio słyszy o nieudanych adopcjach....

Ja też tak myślę. Tym bardziej, że już raz tak wiozłam kota i on wrócił z adopcji - a mi się wydawało, że ludzie w porządku

Nie nadaję się do tego

Koniecznie trzeba sprawdzić. W końcu oddaje się bardzo ufną koteńkę i nie ma mowy aby ona cierpiała. Wystarczy już jej włóczęgi.

Może osobny wątek założyć?

ja ewentualnie moge dotransportowac do ryk, ale zeby ktos doswiadczony przeprowadzil wizyte.

No to transportu ma dziewczyna a transportu :ryk:

Tylko wywiad szwankuje :roll:

OKI pisze:Może osobny wątek założyć?

myślę że to dobry pomysł,

ja teraz niestety pewnie rzadziej będę zaglądać na forum, muszę po pracy ocieplić moim psiakom budy- trochę mi się zejdzie przy wszystkich

(podobno od środy -17, nie chcę nawet myśleć...... :cry:

) ale jak coś cały czas jestem pod telefonem.

wizytatora tez moge dotransportowac, a co! :twisted:

o to może tak będzie łatwiej

, może jak będzie transport to ktoś doświadczony by podjechał i sprawdził.

viewtopic.php?f=1&t=120752

To co? Dorzucić info, że transport dla wizytatora zapewniony? :lol:

ja mogę pojechać, ale tylko jako wywiad, nie mam samochodu
tylko właściwie dopiero w sobotę, nie mogę ani jutro, ani w środę, ani w czwartek ani w piątek, ostatecznie we wtorek bym dała radę
kto rozmawiał z tym domem? wiele rzeczy da się ustalić przez telefon...bo może nie warto jechać i tracić benzynę i czas? to dom wychodzący? mieli kota wcześniej?
ja mam ostatni ZŁE podejście do adoptujących, dziś na przykład miała przyjść dziewczyna ... o 17... nie zjawiła się ani nie zadzwoniła, a ja gnałam do domu na złamanie karku :twisted:

Tusinka rozmawiała

tak rozmawiałam, dom niewychodzący, umowa adopcyjna ok, Pan miał kotkę z padaczką (jeśli dobrze zrozumiałam odeszła w wieku 14 lat), iw sumie więcej nic nie wiem, może źle że ja zadzwoniłam bo nie wiem o co jeszcze pytać.....

Prawd.CIĘŻARNA,Ma dom w RYKACH! :))

Kto przegląda forum