Z reporterskiego obowiązku odnotuję ostatnie wieści z frontu budkowego:
- za pośrednictwem Doroty G. do ludzi dokarmiających czwórkę czy piątkę kotów trafiły budki zrobione z pudeł po lekach, które dała nam do wykorzystania Annskr

. Kociaste mieszkają w jakiejś komórce, więc na domki nie będzie bezpośrednio padało czy wiało, tym lepiej

. Z tych mniejszych dwóch pudeł wyszły małe domcie na jednego kociastego każdy, w tym trzecim większym pudłe zmieszczą się dwa. Jako wkład posłużyły kawały polaru od wspomnianej w poprzednim poście pani Asi. Miały być ścinki polarowe, a okazało się, że to duże kawałki

. Dostałam też od Doroty sporo czegoś a la polar, mimo, że sztucznawe, to nawet ciepłe. Leżało dwie godziny w aucie, w zimnym bagażniku przy mrozie ok. - 6 C i było ciepłe w dotyku, może być

.
- mamy też zamówienie na dwie duże budy od pani Joli dworcowej, która dostała
cynka, że gdzieś przy Pilsudskiego jest gromadka kotów. Podobno 14

. Jola rwie włosy z głowy, bo kociaste nie posterylizowane

. Pan, który się nimi opiekuje ma się wziąć za to, na razie chociaż niech mają jakieś schronienie.
- jest też zamówienie na małą budkę - Dorota się dowiedziała o jakichś kotach w potrzebie, trzeba coś skleić.
Jutro idę do pracy, weźmiemy się za budki w weekend.