[WRO] Rudy Ryś z ulicy - po operacji nóżki, już w DS! :)

To nie są koty, to jakies mutanty

Moje tak nie chcą robić, a jak próbują, to albo kończy się zbolałą miną, albo gryzieniem z łapoczynami :/

jaguśka .... no to macie przechlapane :oops:

Takie widoki.... Ryś się u Was czuje jak u siebie :roll:

ojjjjj będziecie mieli ciężki orzech do zgryzienia :wink:

Mam jeszcze filmik z dnia operacji - powrót do domu (tż w pracy, ja i Rysio sam na sam... heh... to była bardzo dłuuuuuuuugaaaaaaa droga do domu....)
Filmik z przypadku, bo miałam ze sobą niewypakowany poprzedniego dnia aparat.
Ja nie wiem, czy już miałam omamy słuchowe, ale dla mnie to on się normalnie skarżył i wołał, że boli: "błollli"...
Posłuchajcie tego drugiego wołania. Serducho mi pękało....

http://www.youtube.com/watch?v=MlQAcFO3f6k

Taaa... wiem, Agness, coś w stylu przechlapane.... :oops:

Ale jak mu tego nie wybaczyć, po takich widokach???
Dodam tylko, że czasem Szogun ma go już dosyć i też mu pokaże, gdzie miejsce w szergu ma Rysio....

Rysiu to gadający kot... ale numer
Bidulek, napewno go bolało :cry:

Najważniejsze że teraz już nie boli :-)

i Rysiu jak widać jest baaardzo szczęśliwy :-)

Hmmm... Mam nadzieję, że go nie boli, ale Rysiu jeszcze kuleje i ciągle nie wskakuje na wyższe szafki. Chciałby, ale się boi. Może to kwestia przełamania się? Może pamięta, że mu to nie wychodziło?

Szybko biega, podskakuje, włazi na Szoguna, szaleje, ale nie wskakuje... Czai się. Staje pod szafką, wyciąga łapki i miauczy, żeby mu pomóc. Zazwyczaj nie pomagamy, bo nigdy się nie przełamie (mnie czasami jednak jest go żal i podniosę troszkę doopkę).

Poczekam jeszcze, a później pewnie pojedziemy do weta na konsultację.

Jeszcze trochę i się rozchodzi .... a właściwie "rozskacze" :lol:

później jak wszędzie go będzie pełno to go będziesz miała dość :twisted:

nieustające kciuki za rudzielca :ok:

a ja swoje koty uczyłam skakania jak się bały-może jak zobaczy że mu się uda z Twoją pomocą to się odważy-jesli oczywiście to dla niego dozwolone już jest

Spróbuję też tak delikatnie go ośmielić....

myślę, że to psychika... a może jeszcze kwestia wyćwiczenia mięśni :ok:

Będzie dobrze :ok:

Hej co tam u Rysia ???

Bardzo przepraszam za ciszę, ale wrzesień jest dla mnie trudny czasowo. :oops:

Rysio coraz to odważniejszy

Motywacja zapachowa w kuchni jest w stanie sprowokować go do wysokich lotów :mrgreen:

Zdradza nas na rzecz pozostałego towarzystwa kociastych....

Nie jesteśmy dla nich konkurencją. Zakochał się chyba w Szogunie. Nieustannie chodzi i go liże po wszystkim - tam poliże, gdzie akurat się da - w efekcie różnie to wypada :twisted:

Szogun robi za guru. A Gucio za towarzysza szarpanego do zabaw. Masza jak zwykle przyjmuje rolę niedotykalskiej damessy, ale przynajmniej przestała na Rysia nieustannie fukać :roll:

.

fajne towarzystewko :kotek:

Zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=117793 :ok:

[WRO] Rudy Ryś z ulicy - po operacji nóżki, już w DS! :)

Kto przegląda forum