Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 14, 2014 9:33 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Wiem, Felix to dramat :evil: Na szczęście, po kilku miesiącach walki zaciekłej, Pafnucy przestał jeść to świństwo i aktualnie karmimy się Catz Finefood na przemian z wołową Animondą Carny i na zmianę z surowizną, bo oba moje koty uwielbiają surowe mięso :twisted: Suche mają cały czas (jedzą Purizona kurczak z rybą i Joserę z kaczką wymieszane).

kotelsonciorny

 
Posty: 1729
Od: Pt lis 22, 2013 13:05
Lokalizacja: Łódź - Widzew

Post » Sob mar 12, 2016 21:51 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Cześć, od niedawna mamy kotka, w książeczce ma wpisane, że urodził się 01.10.2015r., czyli obecnie ma prawie pięć i pół miesiąca. Waży 3,3 kg, ale nie jest gruby. Najprawdopodobniej będzie dużym kotem :D Karmimy go suchą Bozitą, wklejam skład podany na stronie sklepu:
Skład:
odtłuszczony kurczak, mąka kukurydziana, tłuszcz zwierzęcy, łosoś norweski (10%), ryż, mączka rybna, specjalnie preparowany owies (SPC 5%), gluten kukurydziany, rosół z kury, odtłuszczona ryba, drożdże melasowane, serwatka w proszku, dwuwapnian, włókna buraka, chlorek potasu, drożdże (β- glukan 1,3/1,6,0,01%).
Dodatki:
Dodatki dietetyczne:
witamina A (12.000 j.m./kg), witamina D3 (1.200 j.m./kg), witamina E (70 mg/kg), metionina (2.000 mg/kg), tauryna (1.000 mg/kg), miedź [siarczan miedzi (II) pentawodny] (12 mg/kg), mangan [II-III tlenek manganowy] (8 mg/kg), cynk [siarczan miedzi, monohydrat](84 mg/kg), jod [jodek potasu, monohydrat] (0,6 mg/kg), selen [selenin sodu] (0,3 mg/kg).
Składniki wysokoenergetyczne karmy chronione są przeciwutleniaczami dopuszczonymi przez przepisy UE.

Do tego w ramach urozmaicenia dajemy mu po łyżeczce dziennie karmy mokrej. Najbardziej smakują mu rybki, ale lubi też mięsne. Dajemy mu Animondę Carny - kitten kilka smaków mięsnych, bardzo lubi te rybne Ocean, one są droższe, ale w sumie przy takiej ilości, jaką dostaje, to nie jest zbyt drogo. Czasem też Animonda exotic, ze strusiem czy bawołem :wink: Raz na jakiś czas dostaje "ludzkie" jedzenie, ale tylko to, co mu nie zaszkodzi - kawałek ugotowanego bez niczego mięsa bez kości, ryby, warzyw, na parapecie mamy oregano i bardzo lubi je wcinać :lol:

Karmę suchą zawsze ma w misce i je, kiedy potrzebuje. Mokrą lub przysmaki dostaje w małych ilościach. Tak polecała nam wetka. Aktualnie zmieniają mu się mleczaki na stałe, więc ciężko mu gryźć suchą karmę, to dostaje więcej miękkich smakołyków, ale nigdy nie dajemy mu ludzkich wędlin, wędzonego jedzenia ze zbyt dużą ilością soli, żadnych przetworów, niczego ze sztucznymi dodatkami.

Wiem, że to miał być post o karmie, więc podsumowując powiem, że Bozita zdaje się być dobrej jakości karmą, a można kupić dużą pakę w dobrej cenie i wtedy, w przeliczeniu na miesiąc wyjdzie taniutko :wink:

efu7

 
Posty: 4
Od: Sob mar 12, 2016 21:38

Post » Sob mar 12, 2016 22:34 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Zmien sucha bozite. Kot nie kura. Kukurydza w skladzie wyklucza ja z nadajacej sie dla kota
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 12, 2016 22:38 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

efu7 pisze:Skład:
odtłuszczony kurczak, mąka kukurydziana, tłuszcz zwierzęcy, łosoś norweski (10%), ryż, mączka rybna, specjalnie preparowany owies (SPC 5%), gluten kukurydziany, rosół z kury, odtłuszczona ryba, drożdże melasowane, serwatka w proszku, dwuwapnian, włókna buraka, chlorek potasu, drożdże (β- glukan 1,3/1,6,0,01%).


Składniki wytłuszczone są - obrazowo pisząc - jak olej napędowy dla silnika benzynowego. Niby pojedzie, ale do czasu.
A wówczas - coś w kocie zacznie szwankować, jak w aucie jadącym na niewłaściwym paliwie. W moim kocie padła trzustka; od 8 lat z cukrzycą. I leczenie nie wychodzi taniutko.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15820
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Nie mar 13, 2016 1:08 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

W moim kocie, karmionym tylko suchym Royal Caninem, "bo u weta polecają, więc musi być dobry", a poza tym niczego innego nie chciała jeść, po 9 latach padł żołądek (eozynofilowe zapalenie), a z pomocą sterydów, które na ten żołądek dostała, padły wątroba i trzustka. Cukrzyca od marca ubiegłego roku - potwierdzam, kot z cukrzycą tani w utrzymaniu nie jest. Jak zresztą pewnie każdy chory przewlekle zwierzak. Po pierwsze, kot powinien jeść dużo więcej mokrego, po drugie, jeśli suche, to bezzbożowe. Kot nie kura, ziarno mu nie służy.

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 20, 2016 9:41 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Wypowiem się na przykładzie kociska 5 letniego o wadze coś około 10 kilo;
Chrupie obecnie Hils a z kurczakiem. Do tego saszeta mokrego dziennie. Felix , ale innych nie tyka.
Co kilka miesięcy zmieniam rodzaj suchego . Mieliśmy bezzbożowe i kot manifestował niechęć do takiej karmy.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Pon maja 16, 2016 19:33 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Możliwe że takie pytanie już się pojawiło ale mnóstwo tutaj stron,przeglądałam ale nie znalazłam konkretnej odp i tutaj moje pytanie.... czy Royal Canin to dobra Karma? Czy lepiej ja zmienić na inną? Mam kotke (obecnie 5 tyg) dostaje z suchych karm RC mother and babycat i saszetki z mokrą też tej samej nazwy - bardzo jej smakuje ale właśnie chodzi mi tutaj o jakość, czy nie wystąpią po dłuższym czasie problemy zdrowotne spowodowane przez tą markę ? (Albo chociaż czy jest taka możliwość?) Oczywiście oprócz tg kotka dostaje gerberki, mleko dla kociąt, mleczny napój Klara dla kotów i kociąt (od czasu do czasu) i czasami troszku jajecznicy albo szyneczki z gotowanej piersi z kurczaka ... tylko wlasnie martwi mnie : czy RC ma negatywny wpływ na zdrowie kota?
Miej serce i patrzaj sercem Obrazek
Wątek Kleosi :
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=174883

Kukuczolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 117
Od: Śro maja 04, 2016 9:49
Lokalizacja: Rzeszów / Jarosław / Leżajsk

Post » Pon maja 16, 2016 20:25 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

RC to pasza dla kur z ceną z kosmosu...

z mokrych karm dobre są Animonda Carny, CatzFineFood, Feringa, GranataPet, Grau
z suchych Granatapet, Porta21 niebieska lub tańsza zielona, ale ma za mało tauryny, Feringa, Purizon, Orijen, Power of Nature

dla małej kotki na początek można Animondę Baby Pate ;)
ser_Kociątko
 

Post » Wto lip 12, 2016 17:39 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

wistra pisze:Zmien sucha bozite. Kot nie kura. Kukurydza w skladzie wyklucza ja z nadajacej sie dla kota


Liwia pisze:
efu7 pisze:Skład:
odtłuszczony kurczak, mąka kukurydziana, tłuszcz zwierzęcy, łosoś norweski (10%), ryż, mączka rybna, specjalnie preparowany owies (SPC 5%), gluten kukurydziany, rosół z kury, odtłuszczona ryba, drożdże melasowane, serwatka w proszku, dwuwapnian, włókna buraka, chlorek potasu, drożdże (β- glukan 1,3/1,6,0,01%).


Składniki wytłuszczone są - obrazowo pisząc - jak olej napędowy dla silnika benzynowego. Niby pojedzie, ale do czasu.
A wówczas - coś w kocie zacznie szwankować, jak w aucie jadącym na niewłaściwym paliwie. W moim kocie padła trzustka; od 8 lat z cukrzycą. I leczenie nie wychodzi taniutko.


To możliwe, co mówicie, ale z kolei nasza pani weterynarz "woli" karmy suche no i twierdzi, że w naturze kot jak zje myszkę czy ptaszka, to dostarcza sobie trochę zbóż, bo przecież te małe zwierzątka głównie nimi się żywią.

W każdym razie - obecnie kotek ma 9 miesięcy, dostaje puszki Animondy bądź jakieś lepsze saszetki, a z suchej karmy - Brit Care Cat Sterilised lub Indoor.

efu7

 
Posty: 4
Od: Sob mar 12, 2016 21:38

Post » Wto lip 12, 2016 19:37 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

właśnie - trochę zbóż a w tych karmach typu RC/marketówki 90% to zboża...
suche karmy wyciągają wodę z kota co prowadzi do odwadniania bo kot w naturze mało pije, co potem skutkuje problemami z nerkami...
ser_Kociątko
 

Post » Wto lip 12, 2016 19:38 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

różnica jest taka, że mysz ma w żołądku soki trawiące zboża i nawet, jeśli kot je zje, to już przetrawione.
kot nie trawi tych z karm, niestety.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 12, 2016 20:24 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

efu7 pisze:To możliwe, co mówicie, ale z kolei nasza pani weterynarz "woli" karmy suche no i twierdzi, że w naturze kot jak zje myszkę czy ptaszka, to dostarcza sobie trochę zbóż, bo przecież te małe zwierzątka głównie nimi się żywią.

Ja karmiłam swoją kotkę 9 lat samymi "dobrymi" karmami w rodzaju RC czy Hillsa. Głównie suchym, bo z mokrego to kota odsysała sos i galaretkę, a resztę zostawiała, a z mięs jadała tylko kurczaka, reszta była be. Myślałam, że dobrze czynię i dbam o kotka, bo żarcie drogie, a do tego poleca je każdy weterynarz. Naiwnie dziwiłam się, że nie mogę kotka odchudzić mimo wciskania w nią "dietetycznych" wersji chrupek... tia... A potem przyszło zapalenie żołądka, steryd i cukrzyca. Z pomocą weterynarzy i RC załatwiłam mojej Zuzce chorobę, z którą najprawdopodobniej będzie się zmagać do końca życia ( być może jej to życie skróciłam) a sobie mnóstwo wydatków i podporządkowanie rytmu dnia potrzebom kota. Ty masz szansę tego kotu (i sobie) oszczędzić, bo byłaś ode mnie mądrzejsza i zajrzałaś na forum w poszukiwaniu rady i informacji. Olej opinię swojej pani weterynarz i wykorzystaj tą szansę.

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], muza_51, puszatek, Szymkowa i 87 gości