Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 14, 2010 19:49 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mrata pisze:Nikt nie zmusi mojego TŻta, by wziął jeszcze jednego kota. Mogę mieć wybór- albo TŻ, albo kolejny kotek. I wcale nie chodzi o to, że on kotów nie lubi, tylko uważa, że stać nas na dwa. Ja uważam, że na cztery. Nikt na to nic nie poradzi, podobnie jak na uczuleniowców i takich, którzy kotów nie lubią, bo nie. Ale idea piękna.
I nie chodzi też o to, by na siłę robić z kogoś psychola. Nałóg nie powstaje w momencie wzięcia pierwszego kota. On już wcześniej gdzieś tam sobie w psychice tkwi i tylko czeka na dobrą okazję - od wszystkiego się można uzależnić, każdą, najszlachetniejszą ideę doprowadzić ad absurdum i zamienić w kompletne wariactwo.
Mam niekiedy do czynienia z nadopiekuńczym rodzicem, który wychowuje ewidentnego życiowego rozbitka i bywa- bywa, zaznaczam, że sąd rozpatruje sprawę pod kątem dobra dziecka, czy aby rodzic mu tą nadopiekuńczością nie szkodzi. Tu właśnie widać, jak najszlachetniejsze uczucie, miłość do własnego dziecka, zmienia się w patologię, w którą wkracza państwo. Chociaż niby nie państwa sprawa.


Tak,zgadzam sie z Tobą,można.Ale pamiętajmy ze każdy kij ma dwa końce.Idee rozsadku również można sprowadzić do absurdu.
Legnica
 

Post » Śro lip 14, 2010 20:01 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Dokładnie- złoty środek to bardzo mały obszar z całego kontinuum, możemy tylko pilnować, by granice się nie rozmyły...
Edit: może właśnie mój TŻ tych granic, na swój sposób, pilnuje ?

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 14, 2010 20:11 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

casica pisze:Pomijając ewidentne aberracje zbieracze, zastanawiam się też nad sensem ratowania na siłę. Wiele jest wątków tego typu. Np znaleziony miesięczny kotek, któremu trzeba amputować obie gałki oczne. Sklupiając się nad takim medialnym i wzruszającym kociakiem odbieramy szanse na życie zdrowym kotom, mogły przeżyć i żyć - nie przeżyły bo nie były na tyle wzruszające. W globalnej walce z bezdomnością i ten przykry aspekt należy wziąć pod uwagę.

Casica, ale idąc tym tropem moglibyśmy dojść do [jakże skutecznego] właściwie ostatecznego rozwiązania problemu kociej nadpopulacji - usypiać wszystko, co się złapie. Nie tylko ślepe mioty i koty dzikie a przy tym chore i wycieńczone. Również kocięta kilkutygodniowe, a chore, koty powypadkowe, nieuleczalnie chore, nosicieli wirusów. Jakoś mam opór... Być może myśląc kategoriami ekonomii to faktycznie zajmowanie się takimi kotami to marnotrawienie środków, których nigdy dosyć, by pomóc każdemu kotu. Ale mam wrażenie, że nie o to w tej robocie chodzi, by było tak całkiem `ekonomicznie`...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 14, 2010 20:19 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

MariaD pisze:To samo dotyczy agresywnych kotów. Trzymanie ich w klatce by nie zagrażały grupie powoduje tylko wzrost agresji i frustracji odizolowanego kota. Zwłaszcza gdy klatka jest w tym samym pomieszczeniu co reszta kotów.

Czyli tak: powinnam szukać dzikiej kotce domu wychodzącego.
Kotka jest delikatnie mówiąc słabo adopcyjna więc to potrwa.
Jak inaczej mogłabym ją przechować niż trzymając w klatce?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 14, 2010 20:22 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Agn pisze:
casica pisze:Pomijając ewidentne aberracje zbieracze, zastanawiam się też nad sensem ratowania na siłę. Wiele jest wątków tego typu. Np znaleziony miesięczny kotek, któremu trzeba amputować obie gałki oczne. Sklupiając się nad takim medialnym i wzruszającym kociakiem odbieramy szanse na życie zdrowym kotom, mogły przeżyć i żyć - nie przeżyły bo nie były na tyle wzruszające. W globalnej walce z bezdomnością i ten przykry aspekt należy wziąć pod uwagę.

Casica, ale idąc tym tropem moglibyśmy dojść do [jakże skutecznego] właściwie ostatecznego rozwiązania problemu kociej nadpopulacji - usypiać wszystko, co się złapie. Nie tylko ślepe mioty i koty dzikie a przy tym chore i wycieńczone. Również kocięta kilkutygodniowe, a chore, koty powypadkowe, nieuleczalnie chore, nosicieli wirusów. Jakoś mam opór... Być może myśląc kategoriami ekonomii to faktycznie zajmowanie się takimi kotami to marnotrawienie środków, których nigdy dosyć, by pomóc każdemu kotu. Ale mam wrażenie, że nie o to w tej robocie chodzi, by było tak całkiem 'ekonomicznie'...

Nie przesadzaj bardzo proszę, bo doskonale wiesz, że nie o tym pisałam, nie o rozwiązaniach ostatecznych i masowej eutanazji wolno żyjących zwierząt.
Ale są przypadki, które mnie dziwią, niesmaczą, budzą mój głęboki sprzeciw. Nie widzę doprawdy sensu męczenia chorego czy genetycznie upośledzonego kociaka. Co więcej, uważam, że to wszystko robi się dla własnego dobrego samopoczucia. Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.

edit: przepraszam za dopisek, ale jakoś w tym upale mózg mi się spóźnia. W szczególnych sytuacjach (jak słusznie zauważyła jedna z dyskutantek) nawet w stosunku do ludzi stosuje się selekcję, daje się szansę tym, którzy lepiej rokują. Brutalne, ale prawdziwe, brutalne ale zasadne, brutalne ale konieczne. Niestety postepowanie z populacją zwierząt wolno zyjących niesie za sobą te same trudne decyzje, w efekcie selekcję. Wszystkich sie nie uratuje, trzeba jakoś wybrać.
Ostatnio edytowano Śro lip 14, 2010 20:29 przez casica, łącznie edytowano 1 raz
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 14, 2010 20:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
MariaD pisze:To samo dotyczy agresywnych kotów. Trzymanie ich w klatce by nie zagrażały grupie powoduje tylko wzrost agresji i frustracji odizolowanego kota. Zwłaszcza gdy klatka jest w tym samym pomieszczeniu co reszta kotów.

Czyli tak: powinnam szukać dzikiej kotce domu wychodzącego.
Kotka jest delikatnie mówiąc słabo adopcyjna więc to potrwa.
Jak inaczej mogłabym ją przechować niż trzymając w klatce?

Ano nijak, ale to rozwiązanie tymczasowe. Znalezienie odpowiedzialnego domu w spokojnej okolicy to optymalne wyjście. Podrzuć link do kotki - tak z ciekawości.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 14, 2010 20:27 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

casica pisze:Co więcej, uważam, że to wszystko robi się dla własnego dobrego samopoczucia.

Dokładnie.
To też :arrow:
casica pisze:Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.

A chory miot w jakim wieku? Czy tylko dlatego, że chory?
Też bez złośliwości pytam, kryteria mnie interesują.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 14, 2010 20:29 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
MariaD pisze:To samo dotyczy agresywnych kotów. Trzymanie ich w klatce by nie zagrażały grupie powoduje tylko wzrost agresji i frustracji odizolowanego kota. Zwłaszcza gdy klatka jest w tym samym pomieszczeniu co reszta kotów.

Czyli tak: powinnam szukać dzikiej kotce domu wychodzącego.
Kotka jest delikatnie mówiąc słabo adopcyjna więc to potrwa.
Jak inaczej mogłabym ją przechować niż trzymając w klatce?

Chyba to prowokacja z Twojej strony? To dla rozsądnie myślącego opiekuna sprawa oczywista.
Koty wolnożyjące powinny być po wyleczeniu wypuszczane w to samo miejsce. Jeżeli nie jest to możliwe, dom wychodzący, przyjazne kotom wolnożyjącym miejsce.

Przechowanie zdrowego kota w klatce przez kilka miesięcy skutkuje atrofią mięśni, problemami z układem trawiennym i innymi problemami związanymi z brakiem ruchu. O psychice kota nie wspomnę.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39234
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lip 14, 2010 20:29 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

casica pisze:Nie przesadzaj bardzo proszę, bo doskonale wiesz, że nie o tym pisałam, nie o rozwiązaniach ostatecznych i masowej eutanazji wolno żyjących zwierząt.
Ale są przypadki, które mnie dziwią, niesmaczą, budzą mój głęboki sprzeciw. Nie widzę doprawdy sensu męczenia chorego czy genetycznie upośledzonego kociaka. Co więcej, uważam, że to wszystko robi się dla własnego dobrego samopoczucia. Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.


A widzisz, wszystko znowu rozbija się o kryteria.
Ja z kolei jestem zdolna uśpić zdrowy ale ślepy miot, ale o chorego kilkutygodniowego kociaka będę walczyć.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 14, 2010 20:31 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Agn pisze:
casica pisze:Nie przesadzaj bardzo proszę, bo doskonale wiesz, że nie o tym pisałam, nie o rozwiązaniach ostatecznych i masowej eutanazji wolno żyjących zwierząt.
Ale są przypadki, które mnie dziwią, niesmaczą, budzą mój głęboki sprzeciw. Nie widzę doprawdy sensu męczenia chorego czy genetycznie upośledzonego kociaka. Co więcej, uważam, że to wszystko robi się dla własnego dobrego samopoczucia. Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.


A widzisz, wszystko znowu rozbija się o kryteria.
Ja z kolei jestem zdolna uśpić zdrowy ale ślepy miot, ale o chorego kilkutygodniowego kociaka będę walczyć.

Uczyniłam dopisek w moim poprzednim poscie.
Takiego podejścia jak prezentowane nie rozumiem i nie wspieram.
Czy nie masz wrażenia, że to jest OT w tym wątku? Niestety sama go jakoś zapoczątkowałam :oops:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 14, 2010 20:34 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

casica pisze:Czy nie masz wrażenia, że to jest OT w tym wątku? Niestety sama go jakoś zapoczątkowałam :oops:

8)
EOT.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 14, 2010 20:36 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
casica pisze:Co więcej, uważam, że to wszystko robi się dla własnego dobrego samopoczucia.

Dokładnie.
To też :arrow:
casica pisze:Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.

A chory miot w jakim wieku? Czy tylko dlatego, że chory?
Też bez złośliwości pytam, kryteria mnie interesują.

Ja nie casica, ale odpowiem za siebie

ot, na przykład taki miot, jak w jednym z wątków z dziś czy wczoraj - kocie noworodki na bazarku, do których matka przychodzi raz na dobę nakarmić, wskutek czego 2 już zmarły, a 2 dalsze prawdopodobnie są w stanie agonalnym

gdyby nie to, że jestem chwilowo uziemiona brakiem samochodu, przejechałabym przez całą Warszawę na Kochanowskiego i zebrała te dwa jeszcze żyjące kociaki i zaniosła do najbliższej lecznicy na eutanazję
szukałam dziś nawet w ciągu dnia transportu (jestem w domu z niespełna 2-latką, która mi takiej podróży autobusami miejskimi nie zniesie), ale nie znalazłam :( i jestem wnerwiona, że one muszą umierać z głodu i upału :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lip 14, 2010 20:42 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Wracając do dyskusji nad pomocą ewidentnym kocim kolekcjonerom - moje zdanie jest niezmienne - pomagać ale pod warunkami.
Kastracja - absolutnie nienegocjowalna sprawa.
Nie przyjmowanie kolejnych kotów - j.w. (każdy kolejny kot to dzialanie na szkodę już będących w domu).
Adopcje - do negocjacji.

Pisałam o tym w wątku o cypisku - napisze i tutaj - kolekcjonerzy traktują posiadane koty jako monetę przetargową, jako zakładników. I tak należy traktować kolekcjonerów - jak osoby przetrzymujące zakładników.
Coś za coś.
Karma - za kastrację lub adopcję.
Pieniądze - tylko w formie opłaconego leczenia w klinice wet.
Pomoc w sprzątaniu/budowie woliery itp. - za leczenie chorych kotów, za adopcje.
Nigdy pieniędzy w gotówce.

Kolekcjoner łatwo gra na uczuciach wykorzystując właśnie koty.
Jeżeli wspiera się go bezwarunkowo, utwierdza się go w przekonaniu, że robi dobrze.

Nie twierdzę, że to łatwe. Czasami koty dojdą do stanu skrajnego zanim ktoś ulegnie. Ale nie będzie następnych "zakładników".
Inaczej, wg mnie, spirala się nakręca, "zakładników" przybywa.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39234
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lip 14, 2010 20:46 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

MariaD pisze:Chyba to prowokacja z Twojej strony? To dla rozsądnie myślącego opiekuna sprawa oczywista.
Koty wolnożyjące powinny być po wyleczeniu wypuszczane w to samo miejsce. Jeżeli nie jest to możliwe, dom wychodzący, przyjazne kotom wolnożyjącym miejsce.

Nie tym razem.
Co prawda robi się potężny OT ale to jest konkretny przykład, jeden z setek jak sądzę.
Napisałam wyraźnie - moim zdaniem (jako rozsądnie myślącego opiekuna) kotka nie powinna wrócić tam, skąd została zabrana.
MariaD pisze:Przechowanie zdrowego kota w klatce przez kilka miesięcy skutkuje atrofią mięśni, problemami z układem trawiennym i innymi problemami związanymi z brakiem ruchu. O psychice kota nie wspomnę.

Zadałam więc pytanie: JAK inaczej mogę ją przechować?

Beliowen pisze:
pixie65 pisze:
casica pisze:Co więcej, uważam, że to wszystko robi się dla własnego dobrego samopoczucia.

Dokładnie.
To też :arrow:
casica pisze:Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.

A chory miot w jakim wieku? Czy tylko dlatego, że chory?
Też bez złośliwości pytam, kryteria mnie interesują.

Ja nie casica, ale odpowiem za siebie
(...)
gdyby nie to, że jestem chwilowo uziemiona brakiem samochodu, przejechałabym przez całą Warszawę na Kochanowskiego i zebrała te dwa jeszcze żyjące kociaki i zaniosła do najbliższej lecznicy na eutanazję
szukałam dziś nawet w ciągu dnia transportu (jestem w domu z niespełna 2-latką, która mi takiej podróży autobusami miejskimi nie zniesie), ale nie znalazłam :( i jestem wnerwiona, że one muszą umierać z głodu i upału :(

Ale casica napisała wyraźnie, że Ona NIE uśpi ślepego miotu.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 14, 2010 20:49 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:
casica pisze:Zdrowego ślepego miotu nie uśpię, chory miot i owszem.

A chory miot w jakim wieku? Czy tylko dlatego, że chory?
Też bez złośliwości pytam, kryteria mnie interesują.

Chory. Jakie jeszcze kryteria są potrzebne? Małe niesamodzielne kotki z oczami wyżartymi przez kk, to już jest dla mnie kryterium. Dorosły wolno żyjący kot przewlekle chory, gdy zaczyna cierpieć, a nie chce zmieszkać w domu - to jest dla mnie kryterium.
To co napisała Beliowen - to też jest dla mnie kryterium.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], puszatek i 521 gości