Mój malutki tymczasik robi oszałamiające postępy w oswajaniu..

Plącze mi się pod nogami, przychodzi na mizianki.. przytula się..

Poza tym rozrabia z Puchatkiem, którą poprosiłam od razu na początku, żeby opiekowała się maluchem.. i rezultat jest taki, że mała może z Puchatkiem wszystko.. ganiać, podgryzać, pacać ogon, wygryzać futro z machającego się ogona..

Moja Puchatek znosi wszystko ze zdumiewającym spokojem.. mało tego - myje malutką, sprawdza czy dziewczynka nie zrobi sobie krzywdy jak za bardzo rozrabia.. no po prostu prawdziwa mamusia..

Myślę, że w weekend uda mi się trochę pofocić dziewczynkę.. chociaż nie ręczę za efekty.. w końcu to czarny kocio a to zawsze wyzwanie, któremu ja zwykle nie jestem w stanie podołać..

Ale zrobię co się da.. no i nie tracę nadziei, że Zofia&Sasza spełni swoją obietnicę..

i będzie profesjonalna sesja..
