Wczoraj byłam u Tofisia w odwiedzinach

Nawet nie wiecie, do jakiego fajnego domku trafił

Duzi go bardzo kochają, troszczą się o niego mocno, Tofiś ma wszystko, czego potrzebuje i jeszcze więcej

Bał się nas bardzo, więc przez pierwszą godzinę nawet go nie zobaczyliśmy

Potem się troszkę ośmielił i przyszedł do gości

Nie dało rady go pogłaskać, bo on naprawdę mocno boi się obcych, za to Duzi wybawili go za nas

Porobiłam mu troszkę zdjęć, niestety jakość kiepska, bo robione telefonem. Z drugiej strony lepszy rydz, niż nic

Tofiś i jego kolega dostali po piłeczce i od razu wypróbowali, czy nadają się one do zabawy

Piłeczki przeszły test pozytywnie, koty były zadowolone

Tofiś to nieziemski żarłoczek, jego kolega musi dostawać jeść na parapecie, bo inaczej nic by nie zjadł

Tofiś wcina za dwóch. Opatentował sposób jedzenia tak, że niczego nie przepuści, a i miseczka mu nie ucieka i nie musi jej gonić

Radzi sobie naprawdę dobrze, mniej się kiwa, szczególnie widać to po jego główce. Potrafi nawet chwilę poleżeć w ogóle bez kiwania, wygląda wtedy, jakby nic mu nie dolegało

To naprawdę cudowny i bardzo uroczy kotek. Jego kolega też jest śliczny, tyle że dokucza Tofisiowi, traktuje go trochę jak taką zabawkę. Dlatego też jego Duzi dostali od nas krople Bacha, może one pomogą futrzakom się wyluzować

Trzymajcie kciuki za ich relacje
