Minął kolejny dzień kociej siódemki.
Gracja ma zatkany nos, mocno świszczy, z oczu nic nie leci, apetyt dobry. Ciągle pcha sie na kolana, mruczy, podtyka głowę pod rękę.
Nie wie do czego służy kuweta, bo równie dobrze załatwia jej się w wannie. Ma luźne kupy.
Willy dostał kroplówkę podskórnie i sporo RC Recovery strzykawką - na jeden posiłek jest w stanie zjeść 20ml tego paszteciku. Oczka nadal mocno się sklejają.
Jest jakby silniejszy.
Pipi dzisiaj po kroplówce odżyła, dokarmiana przez strzykawkę RC Recovery stara się je połykać choć widać, że język bardzo ją boli. Dzisiaj była silniejsza. Z nosa leci ropka.
Tytus - dzisiaj mniejsza chęć do zabawy, więcej spał, mocno mu świszczy w nosku. Oczka mniej ale się jeszcze sklejają.
Kacperek biegał cały wieczór po łazience, dzisiaj był najruchliwszym z kociąt. Apetyt mu dopisuje. Z noska leci ropa, mocno świszczy.
Jasmina jest chyba już największa z kocięcego towarzystwa, sporo je, dużo biega, wspina się po klatce. Oczka z mniejszym obrzękiem, praktycznie już się nie sklejają. Myślę że nadawałaby się już do adopcji z doleczeniem w nowym domu.
Wadim - nie dostaje już żadnych leków, tylko Immunoglukan na pobudzenie odporności i Pro Kolin. Nadaje się do adopcji.
Ogólnie kociaki mają kupy pół na pół - normalne i pastowato-półpłynne, ale bez tragedii.
Jeszcze niedawno pokazywałam zerduszko 2 reklamówki z karmą dla kociaków Winston Junior z rossmanna - dzisiaj dałam ostatnią tackę i otwarłam pierwszą bozite z darów od Zakoconej. Jeszcze raz bardzo dziękujemy.
Najchętniej wzięłabym gluciki do mnie do pokoju, no ale one robią gdzie popadnie jak są poza klatką (w klatce idą grzecznie do kuwety). Swego czasu jeden tymczas robiący kupy pod szafą wymusił przemeblowanie na doczyszczanie podłóg. Czyli nie będą spać ze mną w łóżku
