K-ów, walki popowodziowej ciąg dalszy :-[[

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 23, 2010 13:31 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

kastapra pisze:
A co jak państwo po jakimś czasie się rozmyślą?? ryzykowne...mało to domów w polsce, w krakowie??


wystarczy, że do Warszawy po kota może trzeba będzie jechać i odbierać ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 13:41 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Vega, ja tez uwazam ze wizyta rozwieje wiele watpliwosci. Lepiej sprawdzic, niz potem zalowac.

Marku, czy ten dom w Holandii to na pewno dobry dom? Jaka mozna miec gwarancje ze kotu bedzie tam dobrze? Fajnie ze mamy powodzenie na terenie UE :) "Nasze koty to obywatele Europy" - ale trzeba brac pod uwage rozne opcje... Napisz prosze cos wiecej na ten temat. Dobrze jest miec wiecej informacji niz mniej, tak mysle...


Z pania chetna do adopcji Pippi/Sabinki umowilam sie na srode po pracy. Cos mnie bierze, mam goraczke i dzis ograniczam wszelaka aktywnosc - wczoraj mialam paskudny dzien... Podobno w Krakowie panuje epidemia zapalenia oskrzeli i krtani bez goraczki za to scina z nog. Oby to nie bylo to.

Sabinka roznosi klatke. Robi ladne kupy, je, pije, chce sie bawic, mruczy wzieta na rece, nie boi sie obcych (ogladaly ja juz trzy albo cztery osoby, do kazdego podchodzila z zainteresowaniem - ona ma zadatki na gwiazde :D).Do srody dostaje pierwsza serie interferonu. Jesli Roman wyrazi zgode na dalsze dzialania (odrobaczenie, szczepienie, sterylka) panienke bedzie mozna ciachnac - to super. Jest mlodziutka i na juz sie nadaje do adopcji i socjalizacji. Jesli pani zdecyduje sie na nia, to swietnie bo moi rodzice przyjezdzaja niebawem i pokoj musze im odstapic. Kwestia kilku dni po szczepieniu nie zrobi im roznicy ale na dluzej to juz bedzie problem. Natomiast jesli by pani wolala Pippi, to ktos bedzie musial przejac Sabinke ode mnie - najlepiej tak to zgrac zeby byla po sterylce i wybudzala sie u kogos zeby oszczedzic jej stresu. No i za tydzien trzeba jej bedzie podac kolejna porcje interferonu przez siedem dni.

Mysle ze sprawa sie rozwiaze w przeciagu tego tygodnia.

O tyle o ile Pippi moze zostac u mnie dluzej (akceptacja moich kotow, psa) o tyle Sabiny nie zaakceptuja. Dodac do tego stres zwiazany z przyjazdem rodzicow - i Felek znow zacznie szczac wszedzie... W obliczu czekajacej mnie operacji i uzaleznienia od mojej mamy w pierwszym okresie rekonwalescencji chyba jasne jest to, jaka alternatywa jest korzystniejsza dla nas wszystkich... Ponadto Sabina jest bardziej proludzka, doslownie klei sie do czlowieka. Mysle ze do psa tez sie przyzwyczai, tylko potrzebuje na to czasu i cierpliwosci. Ale to juz w gestii potencjalnej Duzej. Pippi jeszcze dziczy, podchodzi do obcych ale na duza odleglosc, oprocz switu gdy przychodzi sie pomiziac, nie pozwala sie brac sama na rece i czesto ucieka robiac wielkie przerazone jak spodki oczy (albo ona tak po prostu ma... w kazdym razie wyglada to jakby miala zaraz zejsc na zawal z przerazenia).

W kazdym razie prosze o kciuki zeby sprawa sie rozwiazala pomyslnie - tak czy siak, niech ubedzie jeden kot. I niech jeden Duzy znajdzie swojego ogona ;)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Nie maja 23, 2010 13:42 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

w sprawie żwirku czekam na pw do jutra do ok. 13.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Nie maja 23, 2010 13:50 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

lutra pisze:w sprawie żwirku czekam na pw do jutra do ok. 13.


nie później, bo kocimiaki zaraz będą sobie sikać do kieszeni :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 14:17 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

[/quote]

Mogłabym zrobić tą wizytę, no ale... co to za dom,skoro kot przepadł bez wieści a oni niby godzą się na warunki, ale nie godzą by kot nie wychodził?? ani nie umieją upilnować??? Może Agatka ode mnie?? ale to najwcześniej za 2 tyg[/quote]

jakim cudem powódź we Wrząsowicach jak tam tak wysoko? 8O Tam się wjeżdża pod taką doopną (sorry) górę paskudnymi zakrętami. Chyba, że mają tam jakąś lokalną wodę[/quote]
Hmmm... cała wasza wiedza jest w tym momencie bezcenna...

Oni godzą się, by kot od nas nie wychodził (albo na szelkach na smyczy, jeśli wyrazi chęć...), ale uważają, że ich dotychczasowy rezydent (rzekomo zaginiony w trakcie powodzi) dalej ma wychodzić (jeśli wróci, of course)... No i te nieosiatkowane okna uchylne... Mam tu trochę mieszane uczucia. Bo zakładając, że rezydent się odnajdzie, czy dadzą radę upilnować, by Nasz kot nie wychodził razem z rezydentem? Takie to trochę... Wizyta pomogłaby rozstrzygnąć wątpliwości...
No i może sam dom nie jest taki zły, mimo wszystko i, nawet jeśli Mimi tam nie trafi, to może jakiś kot wychodzący??? Warto sprawdzić.

Katapstro, wysłać ci szczegóły na pw?[/quote]


Tak, wyślij. A co na to Aga??

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 15:02 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Obrazek
Chyba Zuzia chce mi coś powiedzieć :lol:
dziś miała obcięte pazurki strasznie koślawo jej się chodzi
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie maja 23, 2010 15:25 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Tweety pisze:
markopolo00 pisze:Zuzia jest wspaniałą mamką
cały czas pilnuje i opiekuje się maluszkami
chodź ostatnio lubi wyręczyć się ciocią Fioną i
przerośniętą ciotką Westą
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Mamy już 23 dni jesteśmy już odrobaczeni
Ten trochę źle się czuł po odrobaczaniu ale już jest wszystko OK.
Obrazek
Jest zaklepany ma jechać do Holandii


o ile pamiętam to rzadko była zgoda na wyprawianie kota poza Kraków. A do kogo jedzie? W jakie warunki?

Do siostrzenicy znajomej która 1,5 roku wstecz adoptowała od nas
kotkę na razie jeszcze czas a poza tym jak się dowiedziała jakie musi spełnić warunki
to jej trochę mina zmierzła szczepienia i też na wściekliznę ,paszport , chip
jeszcze nie wie jak tam z tą kwarantanną na którą ona nie chce się zgodzić
na miejscu musi zostać zarejestrowany w przeciągu dwóch tygodni od momentu
przekroczenia granicy spore wymagania i utrudnienia obawiam się że może nie dojść do tej adopcji
kotek ma trafić do domku jednorodzinnego i ma być nie wychodzący
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Nie maja 23, 2010 15:33 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Fredzia wraca z adopcji.. nic z tego nie rozumiem.. wszyscy płaczą, a ona sterroryzowala wszystkich tach, ze wszyscy sie jej boja.. do czasu robila duze postepy, a teraz wszystko wstecz..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie maja 23, 2010 15:36 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

i... właśnie umarł kotek, ten z kanału z nowohuckiej.. dziś został odłowiony, zawieziony do krakvetu.. a teraz już nie żyje..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Nie maja 23, 2010 15:59 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

edit_f pisze:i... właśnie umarł kotek, ten z kanału z nowohuckiej.. dziś został odłowiony, zawieziony do krakvetu.. a teraz już nie żyje..


:crying:

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 16:20 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

kastapra pisze:


Mogłabym zrobić tą wizytę, no ale... co to za dom,skoro kot przepadł bez wieści a oni niby godzą się na warunki, ale nie godzą by kot nie wychodził?? ani nie umieją upilnować??? Może Agatka ode mnie?? ale to najwcześniej za 2 tyg[/quote]

jakim cudem powódź we Wrząsowicach jak tam tak wysoko? 8O Tam się wjeżdża pod taką doopną (sorry) górę paskudnymi zakrętami. Chyba, że mają tam jakąś lokalną wodę[/quote]
Hmmm... cała wasza wiedza jest w tym momencie bezcenna...

Oni godzą się, by kot od nas nie wychodził (albo na szelkach na smyczy, jeśli wyrazi chęć...), ale uważają, że ich dotychczasowy rezydent (rzekomo zaginiony w trakcie powodzi) dalej ma wychodzić (jeśli wróci, of course)... No i te nieosiatkowane okna uchylne... Mam tu trochę mieszane uczucia. Bo zakładając, że rezydent się odnajdzie, czy dadzą radę upilnować, by Nasz kot nie wychodził razem z rezydentem? Takie to trochę... Wizyta pomogłaby rozstrzygnąć wątpliwości...
No i może sam dom nie jest taki zły, mimo wszystko i, nawet jeśli Mimi tam nie trafi, to może jakiś kot wychodzący??? Warto sprawdzić.

Katapstro, wysłać ci szczegóły na pw?[/quote]


Tak, wyślij. A co na to Aga??[/quote]
Już wysyłam.

Ale która Aga: Tweety, czy Aga_Mazury?

Tweety, jeśli, coś ci się nasuwa w związku z tą wizytą pisz od razu. Nasza ostródzka Aga pewnie do Ciebie zadzwoni, jeśli będzie miała wątpliwości przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie, więc lepiej mieć sugestie przed wizytą. Zawsze mogę wtedy o coś jeszcze domek dopytać zanim wizyta się odbędzie....
Obrazek

vega29

 
Posty: 6510
Od: Pt lip 31, 2009 13:39
Lokalizacja: Ostróda

Post » Nie maja 23, 2010 16:53 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Na Kocimskiej bez szaleństw, Emilka wszamała wszystko, więc raczej z nią ok ;)
Ta czarna kicia mruży lewe oko, proszę się jej przyjrzeć, bo ja nie bardzo się znam.

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 17:45 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

Leone pisze:Na Kocimskiej bez szaleństw, Emilka wszamała wszystko, więc raczej z nią ok ;)
Ta czarna kicia mruży lewe oko, proszę się jej przyjrzeć, bo ja nie bardzo się znam.

Chodzi o tego czarnuszka w klatce? Czy o Mambę w cat-roomie?
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie maja 23, 2010 17:49 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

W klatce. Próbuje też zwiewać, kiedy otwiera się klatkę, wczoraj nawet mu się udało ;)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Nie maja 23, 2010 17:56 Re: K-ów, nie dość, że kiepsko to jeszcze powódź ..... :-((

edit_f pisze:Fredzia wraca z adopcji.. nic z tego nie rozumiem.. wszyscy płaczą, a ona sterroryzowala wszystkich tach, ze wszyscy sie jej boja.. do czasu robila duze postepy, a teraz wszystko wstecz..

Możesz dokładniej napisać? Co się dzieje? Biedna Fredzia, gdzie ona się podzieje.... :(
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 800 gości