Pomponmamo, to ja sie troszkę powymądrzam kociakowo
Na wzdecia mozesz podac espunisam, w kropelkach dla niemowląt, działa na kociaki rewelacyjnie.
No i spróbuj zmienić im diete, podroby sa zbyt ciezkostrawne dla takich malców, nawet w przypadku dorosłych kotów powinny byc dodatkiem, a nie daniem głównym,
Koda robiła fajną mieszanke z gotowanego kurczaka, namoczonego babycata i convalescence.
Witaminy, które zdziałały cuda, zarówno w przypadku Totuni jak i Wanki to VMP
http://www.kuchniapupila.pl/witaminy_i_ ... 1753079697są piekielnie drogie, ale takim malentasom daje sie dosłownie okruszek.
Nie wiem jak stoimy z kasą, ale gdyby nie było dramatu, to moze warto kupić opakowanie i podzielic miedzy maluszkowe tymczasy.
One mogą kuleć z braku witamin, zbilansowanie diety takich malców nie jest łatwe. Totunia miała rozpisaną przez weta diete, która składała się z surowej wołowiny, cielęciny, gotowanej ryby, jaj przepiórczych i białego sera, do tego dostawała własnie witaminy VMP.
Cos mi sie tez pląta po głowie, ze jedna z wirusówek atakuje stawy, nie wiem czy nie kaliciwiroza.
Trzymam kciuki za malentasy.